-
Nie poddałam się... nie ruszyłam tych kanapek
Teraz stoja w lodówce bo oczywiście nie udało im się zjeść wszystkich... i bardzo dobrze... niech wyrzuci pół talerza to może się następnym razem zastanowi ile ma tego robić.
Teraz już wiem że ich nie zjem... rozciapciały się całe pod wpływekm soku z pomidora.
W nagrodę zjadłam za to półtora batonika musli
Swoją drogą niezła nagroda - baton zamiast kanapek... Teraz dopijak kawusię i to już koniec na dziś Tysiaczek jak w morde strzelił Dokładnie 1004 kcal
Muffel wiesz czasem się zastanawiam czy nie robi tego złośliwie... kocham ją bardzo ale nie rozumiem czasem jej zachowania... jak się nie odchudzałam to chomikowała sobie słodycze żebym jej czasem nie zjadła... wtedy potrafiła je ukryć... a teraz zostawia w widocznych miejscach... jeśli testuje moją silną wolę to chyba nie tędy droga... oczywiście żadne argumenty nie trafiają - bo to ja jestem ta zła i się czepiam.
Tamarku - mnie naprawdę nie rusza to co oni jedzą... jak chcą to niech jedzą... wkurza mnie tylko ilość jaką moja mama szykuje... pół wojska by się tym najadło... a potem chodzi i marudzi że pół dnia spędziła w kuchni a teraz musi wyrzucać... albo to jej wołanie do kuchni jak cos gotuje... chodź spróbuj tego, spróbuj tamtego... heh... bez komentarza.
emenyx2prim ja też wywalam to czego nie zjem... nie mam litości... zjem czegoś pół to reszta ląduje w koszu albo w misce kota... bo taka jest prawda że jak się zostawia to potem sie do tego podchodzi i podjada...
Dziś coś mam kiepski humor... heh... czyżby jakiś kryzysik?
Musiałam sie rozładować i nawet poćwiczyłam chociaż tyle dla zdrowia
Chyba mnie juz nosi z braku chłopa chcica jakaś czy co...
Mam nadzieje, że jutro już będzie lepiej
-
Brzydulaona musi byc lepiej i bedzie! Szkoda czasu na kryzysy
Co do mamy... nie wiem jaka jest Twoja, ale moja tez czasami dziwnie sie zachowuje. Np Przynosi mi jakies przekaski kiedy niedawno zjadlam a do nastepnego posilku mam jeszcze troche czasu. Zdarzylo jej sie tez zrobic mi kolacje kanapeczki i salatka, z tym ze wiem ze intencje miala dobre. Chciala mi przyrzadzic cos smacznego kolorowego i myslala ze niskokalorycznego
-
hej brzydulaona
dawno nie zaglądałam (do siebie też ostatnio tylko co drugi dzień ) ale obiecuję się poprawić . Na dodatek system mi padł i konieczne było formatowanie i instalowanie wszystkiego od nowa Mam nadzieję, że już będzie ok
Co do mamy, to domyślam się jakie to musi byc wkurzające. Ja pewnie powiedziałabym kilka dosadnych słów . Miałam podobną sytuację u teściowej (wizyta dwa razy do roku a ja nic nie chciałam jeść). A biedna teściowa tak się oszykowała. A może ciasteczko, a może torcik ("wcale nie ma kalorii"), a co to jest jedno udko - zjedz jeszcze jedno, i tylko 2 ziemniaczki?
Katastrofa. A najgorsze było to, że zaczełam odchudzać się przed świętami (nie dochodziło do niej, ze miesiąc przed świętami). Powinnam zacząć po świętach i takie tam bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla
Bądź silna. Trzymam za Ciebie kciuki
-
Chyba wczorajszy stres zjadł mi pół kilo... :>
Dziś 89 - to chyba nagroda, że było warto zacisnąć ząbki i nie zjeść tych kanapek
Lece do roboty - poodwiedzam Was później
Miłego dnia :*
-
Twój kolejny mały sukcesik poprawił mi humorekMiło tak czytać,ze komus kilosków ubywa Miłego dnia)
-
U mnie niestety stać nie może bo wreszcie po to sięgnę, najlepszym rozwiązaniem u mnie jest brak słodyczy w domu - nie ma - nie jem
Dobrym rozwiązaniem na chęć żarcia jest też u mnie kawa, która niestety codziennie dlatego piję , ale wyszłam z założenia że lepsza jedna kawa niż otyłość
89.... ech kiedy to u mnie będzie
-
Uffff jak gorąco...
A ja bardzo inteligentnie poszłam się jeszcze dopiec w solarium
Tamarciu ja czekam aż Twoja waga ruszy !!
Ewulka ja chętnie bym wywaliła wszystkie słodycze znajdujące się w domu... ale codziennym gościem u nas jest moja mała siostrzenica i niestety zawsze w rezerwie musi coś być... a co do wagi to zobaczysz że dojdziesz do tej którą ja mam szybciej niż myślisz Wierze w to - tylko dietkuj ładnie i nie podjadaj słodyczy
Miłego dnia dziewczynki... narazie zmykam ale wpadne wieczorkiem
-
A se jeszcze troche zmodyfikowałam troche temat posta... a co ! :P
Już nie ma "może" bo wiem, że z Wami się musi udać )
-
No właśnie widzę,że zmienilaś temacik
Hmm..Ja..OBIECUJĘ,że mój suwaczek do końca tygodnia rpzesune na 83 kg Choćby się miało palić i walić,choćbym miała sie wypocić i wogóle umierać z wysiłku i głodu..PRZESUNĘ!A co
Miłego wieczorku:*
Wiesz co Piękna? Mobilizujesz mnie Dziękuję:*
-
Pięknie waga ci spada!
Pewnie, że się uda! w końcu od tego jest to forum, żeby motywować
Milego wieczorka!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki