Strona 28 z 74 PierwszyPierwszy ... 18 26 27 28 29 30 38 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 271 do 280 z 737

Wątek: odchudzanie po raz ostatni...30kg

  1. #271
    Awatar ewulka78
    ewulka78 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-12-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,405

    Domyślnie

    verseau Ty chyba szybciej powitasz bałwanki niż ja Super że waga spada


    Tu walczę:
    Ostatni dzwonek

  2. #272
    magdahi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-08-2007
    Posty
    27

    Domyślnie

    przyjemnego weekendowania życzę !!!!

  3. #273
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Widzę, ze same poprawy i Ciebie. Po burzy zawsze wychodzi tęcza. Wyjazd na pewno Ci się przyda. Gratulować!!! Czekamy na sprawozdanie z wyprawy. Trzymaj sie

  4. #274
    mmaarriiaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-02-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    7

    Domyślnie

    Hej kochanie chce Ci bardz, ale to bardzo podziekowac, ze wspierasz mnie od początku mojej diety. Naprawde wiele to dla mnie znaczy A ja sie dzis miezylam i w pasie ubylo mi 8 cm a w biodrach 6 cm. Duzo nie? Dlatego ejstem taka szczesliwa I widze ze u ciebie juz wszystko oki

  5. #275
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    no dobra, moje spodnie juz definitywnie na mnie wisza, jeszcze kilogram i juz z bioder beda mi sie zsuwac...co gorsza Smile bluzka tez jakas taka duza...wizja zakupow coraz blizsza.... nie mieszcze sie w ciuchy - zle, za duze - zle...i jak tu babie dogodzic?
    Super, super, super! Nic bardzie nie motywuje, jak zbyt luźne ciuchy!

    Udanego weekendu! Jest na pewno dla Ciebie ekscytujący
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  6. #276
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jutro czekamy na relacje

  7. #277
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    jest tu kto? napisz pare słów jak się bawiłaś
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  8. #278
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    witajcie kochane

    Dziekuje wszystkim za obecnosc i myslenie o mnie
    Paryz...nadal piekny, uroczy, zjawiskowy, tajemniczy, klimatyczny...ehh
    Ale jezdzic tam autem to masakra! Na szczescie auto przetrwalo i my tez.
    W sobote rano szybko dotarlismy do hotelu, odstawilismy auto na parking i w miasto...
    I zaczal sie maraton -nie jestem w stanie wymienic wszystkich miejsc, ktore obejrzelismy - pewnie dlatego ze zwiedzilismy wszystko co w Paryzu trzeba zobaczyc... Oczywiscie wiekszosc pobieznie, zeby pokazac naszym facetom miasto...I zeby miec do czego wracac.... Kumpela byla swietnym przewodnikiem, bez niej na pewno nie dalabym rady...
    W sumie w sobote 12h lazenia, 4h siedzenia po knajpach...nie bylo sie bez pysznosci, no ale nie mozna bylo inaczej.... ilosc spalonych kalorii pewnie i tak przewyzszyla to co zjadlam
    W niedziele juz spokojniej bo stopy odmawialy posluszenstwa i wieczorem powrot do domu...
    Magiczne w Paryzu sa zapachy....jedzenia, perfumow, luksusu, zabawy...miasto tetni zyciem....ludzie nad brzegiem Sekwany ucza sie tanczyc tango....psy nosza obroze z diamentami... i jak cudnie sie Paryzanki ubieraja...niby zwyczajnie, ale widac ze to pierwsza klasa
    Chce sie tam wracac, moze kiedys tam zamieszkam?

    Niestety dla mojego zwiazku ten wyjazd nie byl romantyczny...kolejna wielka burza...kolejny nawal mysli czy to ma sens...ostre slowa...smutek, lzy...wczoraj mi sie spytal jaki jest moj ideal faceta....nie powiedzialam bo dobrze wiem, ze jest zupelnie inny od Niego...pod tyloma wzgledami sie roznimy...on nie umie sie zachowac w towarzystwie, wstyd mi za niego czasem....nie potrafi dyskutowac, nie zna sie na wielu rzeczach...nie potrafi myslec o innych...palnie cos bez zastanowienia nie patrzac jakie konsekwencje dla innych przyniesie...nie przyjmuje krytyki....powiedzial ze nie potrafi sie zmienic i musze podjac decyzje czy jestem w stanie go zaakceptowac... a ja tego nie chce...znowu ja mam podjac decyzje...ehhh

    jeszcze chcialam pare slow napisac o wypadku ... dzis rano jak uslyszalam normalnie mnie zmrozilo...dobrych kilka lat temu jechalam ta sama droga, tez autokarem i o maly wlos
    a bysmy tez w przepasci sie znalezli....to daje do myslenia

    jestem w troche nostalgicznym nastroju, poczytam Wasze watki ale wybaczcie, poodpowiadam troche pozniej...

  9. #279
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Verseau widzę, że ogólnie wypad sie udał gdyby nie jeden minus. Wiem, ze to musis być bardzo trudne ale chyba jednak do końca Ty musisz nosić w tym zwiazku spodnie i podjąć tą ostateczna decyzję. Miałam nadzieję, że ten wyjazd rozwiaze Wasze problemy i chyba tak się stało, ale w druga stronę. Musisz się poważnie zastanowic co to jest. Miłość - bez względu na dzielace nas różnice? Przyzyczajenie - bo znamy sie tak długo i jestesmy ze sobą, plany ślubne? Strach - przed byciem samą? Tylko Ty mozesz to wiedzieć. Pamietaj jednak, że to musi być przemyślany wybór bo z tym mężczyzną masz spędzic reszte zycia.

    Na koniec chciałabym gratulować udanej wyprawy, a teraz grzecznie wracaj na dobr etory dietetyczno-odchudzajace

  10. #280
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    nargila wlasnie takie mysli mi chodza po glowie...czy to jeszcze milosc... czas pokaze, mam nadzieje ze najblizszy...
    moja najblizsza kumpela ma podobna sytuacje...podobny typ faceta...bez stalej pracy...podobne watpliwosci...czy to silne baby takich sobie wybieraja?

    co dziwne, w czasie weekendu w zasadzie nie bylo wiekszych wpadek...byla pizza ale z salata swiezym pomidorem i mozzarela.. byl shake truskawkowy....nalesnik z serem zoltym...piwko...ale ponadto o dziwo nic wiecej...fakt ze sie pilnowalam, bo latwo sobie odpuscic mowiac "ze jestem na wakacjach i mi wolno" ale to nie o to chodzi...
    po klotni z facetem mialam straszna ochote wciagnac cos slodkiego i kalorycznego i mimo ze znajomi cos kupili ja powiedzialam nie....nie bede podbudowywac sie jedzeniem...
    teraz tak mysle i w sumie jestem z siebie dumna, bo chyba pierwszy raz mi sie to udalo

    wczoraj sie usmialam strasznie, spotkalam kumpele dawno niewidziana...
    ona mowi: no wygladasz tak jakos....
    (ja juz sie w duchu ciesze ze powie ze chudziej)
    a ona: ...nieciekawie...

    moze mi zmarszczek przybylo albo co?

    wkleje Wam pare fotek z Paryza (jak bede umiala)

Strona 28 z 74 PierwszyPierwszy ... 18 26 27 28 29 30 38 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •