Strona 29 z 74 PierwszyPierwszy ... 19 27 28 29 30 31 39 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 281 do 290 z 737

Wątek: odchudzanie po raz ostatni...30kg

  1. #281
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    ludzie potrafią być "mili", mnie ostatnio kolega z pracy zapytał czy nie jestem chora, bo źle wyglądam, na drugi dzień powiedział że jest ciut lepiej, na następny znowu "dzisiaj wyglądasz już trochę lepiej", powiedziałam mu, że jak już chce być miły to ma powiedzieć "dzisiaj wyglądasz jak zwykle pięknie" albo "z dnia na dzień jesteś coraz piękniejsza" i wiecie co ....................... od tej pory już nie przychodzi

    verseau - z tym Twoim facetem, to nie masz lekko. Ciężko radzić w takich sytuacjach, szczególnie jak się jest w podobnej . Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję. U mnie póki co jest OK, ale to w dużej mierze moja zasługa, po prostu na razie się nie czepiam.
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  2. #282
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie






  3. #283
    magdahi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-08-2007
    Posty
    27

    Domyślnie

    Verseau!
    piękne zdjecia, jak na nie patrzę to ożywają wspomnienia
    ale tam na zupełnie poważnie, to jestem z Ciebie dumna, że trzymałaś się dość dzielnie w czasie weeknedu.
    jesli chodzi o faceta to moim zdaniem sprawa jest prosta, ale łatwo się mówi komuś kto patrzy z boku. Im starasza jestm tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze sama miłość nie wystarczy, to owszem stabilny fundament, ale wiele trzeba jeszcze dobudować. No i w związku to dwie osoby muszą na to praocwać, a nie jedna.
    Nie chciałabym Ci dawać tu rad, albo wskazówek, ale pozwolisz, ze napiszę swoje zdanie: cokolwiek nie zrobisz będziesz cierpieć, przykro mi to pisać, ale tak będzie. Bo albo będziesz tęsknić i cierpieć, albo zostaniesz z nim i będziesz cierpieć bo "...on nie umie sie zachowac w towarzystwie, wstyd mi za niego czasem....nie potrafi dyskutowac, nie zna sie na wielu rzeczach...nie potrafi myslec o innych...palnie cos bez zastanowienia nie patrzac jakie konsekwencje dla innych przyniesie...nie przyjmuje krytyki....powiedzial ze nie potrafi sie zmienic i musze podjac decyzje czy jestem w stanie go zaakceptowac... ja wiem, ze on pewnie nie jest taki zły, tylko ile masz czasu? ile masz lat teraz? a kiedy chcesz założyć rodzinę? czy on Cię utrzyma i dziecko? czy zapewni Wam byt? jeśli chcesz się przekonywać to wiadomo, ale daj mu czas, nie wiem np. do końca roku ma znaleźć stałą pracę, albo coś takiego, tyle że postaraj się nie rzucać słów na wiatr, tzn bądź konsekwentna, bo inaczej będzie CI skakał po głowie.
    To jest moje zdanie.
    Wiesz ja raczej jestem z tych, któe mówią zastanów się, popracuj, ale zdradziłaś pewne cechy swojego ukochanego, któych nie trawię: po pierwsze robi z siebie słabiaka, który nic nie może, Ty masz podjąć decyzję, a po drugie co to znaczy, że on nie chce się zmieniać? nie cjhce zrobić czegoś dla Ciebie? nie chce nad tym pracować? - właśnie dlatego ja w tym wypadku nie zachęcam do tej pracy, bo jeśli tylko Ty masz się starać to dzięki. Poza tym spójrz na siebie, jesteś energiczna, towarzyska, ciekawa życia, możesz żyć pełną piersią, ale trudno jest tak żyć jak trzeba zarobić na siebie, na kogoś, a znajomi zaczynają Cię unikać, ze strachu, ze znowu przyjdziesz z "tym". Ja wiem, że to ostre słowa, ale ja piszę tylko o tym co widzę z boku czytając Twoje słowa. Cokolwiek się nie będzie działo pamietaj, ze jesteś dzielna, mądra i pełna werwy - jedym słowem dziewczyna na medal

  4. #284
    Guest

    Domyślnie

    Verseau

    Witaj kochaniutka. Strasznie mi przykro, że masz problemy ze swoim facetem. Nie znam Was, więc nie będę Ci radzić. Powiem tylko jedno: mój mąż też jest całkiem odmienny od mojego ideału ale ........ jesteśmy razem. Też nie chciał się zmieniać (może nie tyle nie chciał - co mówił, że nie daje rady - na jedno wychodziło), ale gdy zamieszkaliśmy razem wszystko się zmieniło. Ja zaczęłam go zmieniać. On chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego co się dzieje. Nie było to jakoś wyjątkowo zamierzone, bo ja też wolałabym mieć od razu "idealny egzemplarz", a nie faceta, za którego w domu wszystko robiła mama a na studia przyszedł, żeby się wyszaleć . Teraz jesteśmy 5 lat po ślubie i ........... nadal się kłócimy . Ale ze względu na to, że kończyliśmy te same studia, pracę mamy podobną - to jedyne urozmaicenie.

    NIe wiem w jakim jesteście wieku (bo niektórym naprawdę potrzeba ciut więcej czasu na dojrzenie do związku), ale decyzja należy tylko do Ciebie. Jeżeli uważasz, że nie ma sensu - zakończ to. Nie ma sensu się męczyć niepotrzebnie.

  5. #285
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zawsze jest szansa, że gdy nadejdą gorsze dni to sie zmobilizuje, poczuje że od niego dużo zależy, musi stanac na nogi i stać się głową rodziny.

    Mogę zadać niedyskretne pytanie? Czy on zarabia jakiekolwiek pieniądze, a może ma jakies inne źródło dochodu? Nie pytam z czystej ciekawości tylko interesuje mnie czy jak on chce wyjsć z kumplami na piwo to idzie do rodziców po kieszonkowe czy co? MOze już przesadzam, ale ...

  6. #286
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    JA CHCĘ DO PARYŻA

    oczywiście mogę o tym zapomnieć przez jakieś najbliższe 10 lat, chyba że wygram w totka albo zmienie faceta
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  7. #287
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Marg75
    JA CHCĘ DO PARYŻA

    oczywiście mogę o tym zapomnieć przez jakieś najbliższe 10 lat, chyba że wygram w totka albo zmienie faceta
    no to czas na mnie Ja ostatni raz w Paryżu byłam właśnie 10 lat temu

  8. #288
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mika17
    no to czas na mnie Ja ostatni raz w Paryżu byłam właśnie 10 lat temu
    A ja chyba 16 lat temu (pierwszy i jak do tej pory ostatni raz)
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  9. #289
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ja mam nadzieję, ze będę w ciagu najbliższych 12 miesięcy. Ahh jak tak Was "czytam" to wnioskuje, ze muszę realizować swoje marzenia podróżnicze póki jestem sama bo w zwiazku już nie zawsze to się udaje :/ A tak miło byłoby patrzeć na zachód słońca nad Sekwaną u boku ... Lepiej skońćzę zanim sie całkowicie rozpłynę

  10. #290
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    magdahi dobrze przeczytac ocene osoby, ktora stoi zupelnie z boku...wszyscy dookola twierdza ze my idealnie do siebie pasujemy, ze jestesmy super para, ze przesadzam itd...
    ja sie chyba nie chce przyznac ale wlasciwie juz podjelam decyzje, nie mam na razie odwagi zeby ja w zycie wprowadzic...tez myslalam zeby dac mu okreslony czas na wziecie sie w garsc...smieszy mnie teraz jak sobie przypominam jak jeszcze niedawno mowil ze w przyszlym roku moglibysmy miec dziecko...pomijajac ze ja totalnie na to gotowa nie jestem, ale on? chyba jeszcze mniej... na szczescie troche jest czasu zanim powiemy sobie "TAK"..ale wiem ze im pozniej tym bedzie trudniej...i co jeszcze - na pewno nie stane z nim na oltarzu nie bedac pewna ze to ma byc osoba, z ktora mam spedzic cale zycie... chocbym miala sie wycofac w ostatniej chwili...

    mika17 tak jak zwykle bywa do czasu jak bylismy weekendowa para niemajaca czasu na nic to bylo okej...nie wiem czy ja bylam jakas zaslepiona czy co?..sytuacja sie zmienila jak zamieszkalismy razem...i on chyba wpadl w jakis marazm...fakt, ze go wyrwalam z jego miasta, znajomych, srodowiska...nie zna jezyka wiec mu trudniej....juz sama nie wiem....
    wracajac do Paryza to tez wczesniej bylam daaawno temu, ale powiem Ci ze miasto wypieknialo (jesli to oczywiscie mozliwe)

    nargila no wlasnie tez na to licze...sek w tym ze on chce...on chce pracowac, ale do wszystkiego sie od dupy strony zabiera...np. wczoraj...znalazl oferte pracy zdalnej idealnie pasujacej do niego w polskiej firmie ...trzeba bylo wyslac CV..ale CV ma tylko po angielsku.... i co on zrobil? zamiast poszukac wzoru polskiego CV zaczal tlumaczyc wzor angielski...no i wez tu cos zrob?
    jak mieszkal w Polsce to pracowal, co prawda praca zalatwiona po znajomosci..no ale zawsze praca...zarabial dosyc duzo kasy a i tak nic nie zaoszczedzil :/
    teraz kieszonkowe ma ode mnie...tzn niby kasa jest wspolna no ale ja ja do domu przynosze... chyba ze zarobi cos dorywczo...

    Marg75 a moze Twoj sie zmieni po przyjezdzie? i Paryz stanie wtedy dla Was otworem?

Strona 29 z 74 PierwszyPierwszy ... 19 27 28 29 30 31 39 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •