U mnie dietkowania ciąg dalszy .Trzymam się jakoś.W pracy oki ale najgorsze są wieczory jak wrócę ech sama jestem zła na siebie
Ale trwam trwam Listonosz rowerk przyniósł i pomału zaczynam pedałować.
Musi mi się udać musze zwalczyć to wieczorne jedźenie
Trzymajcie kciuki bo cały czas są potrzebne!