Przetrwamy!!! U mnie też waga się zatrzymywała, cóż, takie złośliwe są te Wagi czasami, ale jak będziesz robić to co robisz to ni stąd ni zowąd pewnego dnia waga rusza w dół ...Zamieszczone przez nargila
Przetrwamy!!! U mnie też waga się zatrzymywała, cóż, takie złośliwe są te Wagi czasami, ale jak będziesz robić to co robisz to ni stąd ni zowąd pewnego dnia waga rusza w dół ...Zamieszczone przez nargila
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Kurcze zostawiam ostatnio majątek na allegro . Chyba ze 400 zł w sumie. Powinni mi odciąć dostęp do allegro w pracy, to bym coś zaoszczędziła. Wczoraj kupiłam sobie agrafkę do ćwiczeń ud, bo stwierdziłam, że fajnie byłoby wziąć coś takiego na urlop. Kupiłam też pas neoprenowy wyszczuplający (szt. 2). Dzisiaj kupiłam Vichy Lipocure. Chyba potrzeba mi odwyku .
Dietka w toku, kiloski schodzą wolno, bardzo wolno. Do urlopu mam jeszcze 2 tyg., chciałabym mieć 2 kg mniej a potem 3 tyg. urlopu i kolejne 3 kg na minusie. Ehhh .... ale się rozmarzyłam. Obym tylko trzymała dietką na urlopie.
AleXL - wagę mam jedną i to zawsze stawiam w tym samym miejscu, bo jak przestawię choćby o 20 cm to już pokazuje co innego. Mam strasznie krzywe podłogi.
verseau - jak moja waga pokazuje mniej to też wpadam w euforię, ale jak więcej, to chętnie bym jej zrobiła kuku i jedyne co ją ratuje to to, że jest ze szkła .
nargila - dietkowe żywienie to już nam przypadnie do końca życia w udziale jeżeli nie chcemy znowu przytyć, ale nie zmienia to faktu że fajnie było by gdyby te kiloski uciekały szybciej
Ja na allegro zostawiam majatek na ciuchy, szczególnie dla dzieciaków, czasem i dla siebie, ostatnio nabyłam ogrodniczkę, czekam aż dotrze
Na diecie moze i będziemy musieli być juz do końca życie, ale nei wydaje mi się to juz takie straszne wręcz przeciwnie. jak schudnę do tej wagi która będzie mnie satysfakcjonować to ie zrezygnuję z diety tylko bedę już stale prowadziła taki tryb życie w kwestii zywieniowej ale wtedy bedę sobie pozwalała na pewne szaleństwa. Np. wypad do znajomych to zjem to co podadzą a nie bede wybierała same sałatki, jakies piwo bez wyrzutów sumienia, obiad swiątecznyz rodziną i wiele innych. I to, że do końca zycia bede jadła tak jak jem teraz to tylko wielki plus i mój organizm będzie mi za to wdzięczny
Miłej i radosnej niedzieli życzę
U mnie to przynajmniej jeden dzień w tygodniu takie "szaleństwa" - inaczej bym po kilku tygodniach wymiękł a tak to nie mam nic do narzekania i kontynuuje pracę nad sobąZamieszczone przez nargila
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Tak tez można
Ja nie mam określonego dnia w tygodniu na szaleństwa. Raczej wolę ich unikać. Oczywiście pozwalam sobie na jakieś piwko czy lody od czasu do czasu, ale staram się nie przekraczać przy tym swojego limitu kalorii. Za niecałe 2 tyg. jadę na urlop, tam pewnie będzie ciężko się pilnować .
Na razie jednak mam prawie 2 tyg. żeby co nieco jeszcze zrzucić. Mój BMI już powoli schodzi, poniżej 30 , ale dzisiaj pierwszy dzień @, więc waga znowu może pójść w górę.
Ja też sobie pozwalam na jakies piwko czy lody w końcu mamy lato, ale wszystko z umiarem. Mój wyjazd na wakacje zbliża sie wielkimi krokami bo wylatuję juz w ten piątek. Boję się na maxa. To mój pierwszy lot samolotem od 17 lat czyli mojego ostatniego lotu po prostu nie pamiętam Nie boję się samego lotu ale postępowania na lotnisku, Tym bardziej, że wylatuję z Berlina. Ahhh można powiedzieć, ze jestem posrana :/
Wpadłam się przywitać - wróciłam w końcu do Was! Jak tylko odrobię się w pracy , napiszę więcej. Pozdrawiam!
Zakładki