-
Nie ma rzeczy niemożliwych- a więc schudnę :)
Witam serdecznie wszystkich dietkujących!
Na Wasze forum wpadłam przypadkiem jakieś 2 tygodnie temu i już tu zostałam dziś zakładam swój watek bo od jakiegoś czas przygotowuje się do odchudzania. Chciałabym zacząć od dziś, ale gdzieś tam na kubkach smakowych czuję smak czekolady, a w głębi słyszę głos „jeszcze niezaczynaj, zjedz sobie czekoladę, batonika, na dietę masz czas”. I tu chwała mojemu rozumowi, który zdaje sobie sprawę, że czas mija, a każdy dzień, w którym nie podejmuje walki z moimi kilogramami to dzień stracony. Dlatego zacznę od dziś!
Na początek trochę o mnie: nazywam się Ewelina, mam 19 lat i ostatnio jestem anonimowym żarłokiem, bo jem od rana do wieczora, i w ogóle nie uprawiam żadnego sportu. Najwyższa pora to zmienić Na dzień dzisiejszy muszę przyznać, że nie wiem ile ważę. Waga mi się zepsuła (bynajmniej nie dlatego, że ją przeciążyłam), ale na dniach sobie kupię nową. Ostatni raz ważyłam się w październiku ubiegłego roku i waga wskazywała ok. 93 kg. Obawiam się, że od tego czasu przytyłam może nawet i do setki. Przekonam się o tym już nie długo, ale mam centymetr, a raczej metr i mogę się nim zmierzyć. A więc oto i moje wymiary:
udo 69
biodra 122
pas 97
pod biustem 90
i mam 165 wzrostu.
I moje cele:
Cel 1: do moich urodzin chcę schudnąć do 85 kg, urodziny mam 4 września, więc mam nawet dużo czasu
Cel 2: tzn. moja waga docelowa, czyli 60 kg, tylko nie wiem jaki zakres czasu mam przeznaczyć na ten cel. Zapiszę 12 maja 2008r Dam sobie równy rok, aby uzyskać wage moich snów.
Mam 19 lat i nigdy nie byłam szczupła, wiele z tego powodu straciłam w swoim życiu. Nie pozwolę, żeby przez moje obżarstwo i lenistwo życio przechodziło mi koło nosa. A więc wprowadzam niczym Giertych program "Zero tolerancji"
A to moja deklaracja:
Ja Ewelina, zaczynam odchudzanie od 12 maja 2007 roku.
Mój wzrost 165 cm
Moja waga 100 kg ( w czarnej wersji jak będzie mniej to się miło rozczaruję )
Moje BMI: 36,73
Moja wymarzona waga docelowa: 60kg
Mój planowany spadek wagi: 40kg
W trakcie odchudzania każdego miesiąca planuje schudnąć min 3 kg
Moja dieta będzie zawierać 1300 kcal na dzień
Postanawiam z mojej diety całkowicie wykluczyć: słodycze, białe pieczywo, napoje słodzone, cukier, kawę
Ograniczyć: ser żólty i masełko a to takie dobre...
Postanawiam przeznaczyć dziennie na aktywność fizyczną: 30 minut gimnastyki w domu, w czerwcu dojdzie 1,5 godziny jazdy na rowerze, bo w maju żywcem nie mam czasu
W nagrodę za każde 5kg mniej kupię sobie książkę- to w ramach motywacji
Przeczytałam już w różnych wątkach, że mogę na Was liczyć w chwilach zwątpienia, wiec mam nadzieje, że mnie wówczas nie zawiedziecie. A teraz biorę zeszyt i zapiszę w nim co dzisiaj zjadłam. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymam za Was i za siebie kciuki
-
Witam.Bardzo dobre postanowienia.
Będę trzymała za ciebie kciuki. Nie ma co uciekać do jedzenia, życie jest takie piękne. Życzę Ci powodzenia i wytrwałościk.
Pozdrawiam.
-
Witaj u nas Najważniejszy krok już zrobiłaś-zaczełas od dziś Będe trzymać za Ciebie kciuki i wspierać Cię tutaj Tym bardziej,ze zaczynałam tak jak Ty Tylko,ze ejstem rok młodsza Miłego wieczoru
-
Powodzenia i wytrwałości życzę.
-
Trzymam mocno za Ciebie kciuki!!!Musi się udać
Powodzenia
-
Dołączam się. Bądź dzielna. Lato się zbliża, a to bardzo motywuje, bo trzeba się odkryć. Ja już się lata boję....
-
Dziękuję za ciepłe powitanie i coraz bardziej się cieszę że tu trafiłam Wczoraj podliczyłam zjedzone kcal i wyszło mi 1800 a ja dopiero zaczynałam swoją dietę. No i muszę przyznać, że górę wziął nade mną znowu żołądek Po prostu przestałam nad sobą panować i dowaliłam sobie jeszcze z 1000 kcal Ale dziś już się nie dam, bo to takie głupie wariować na punkcie jedzenia! Pozdrawiam wszystkich !
-
Enova,początki są trudne!Musisz przyzwyczaić żołądek do mniejszych dawek! Jutro czy pojutrze już powoli się przyzwyczaisz o tych 1000 kcal
Miłego dietkowania dziś
-
Jednym z moich celów jest zmniejszenie liczby posiłków do 3 i to takich nie za dużych. Kiedyś tak jadłam i było ok ale wprowadziłam 5 małych posiłków, a z nich zrobiło się jeszcze więcej i teraz ciągle jestem głodna. Trudno mi sie odzwyczaić, bo dosyc dużo czasu spędzam na zajęciach . W sali cisza a mnie burczy w brzuchu. Dosyc to krepujące, ale tak myslę, że lepiej wygląda grubasek głodny który się odchudza i walczy niż grubasek, który je żeby mu nie burczało w brzuszku.
Dzisiaj na śniadanie zjadłam płatki owsiane z jogurtem naturalnym i bananem (mniam) o godzine 9, więc obiad będę mieć między 14, a 15. Już dzisiaj ćwiczyłam, ale tylko 15 minut. Przezwycięże swojego lenia i poćwicze jeszcze wieczorem. A jutro rano terapia szokowa: 7.30 rano w-f (jak ja nie lubię poniedziałku )
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzielki
Przed chwilą mama spytała czy chcę loda, a ja powiedziałam nie! Jestem z siebie dumna
-
Też jestem z Ciebie dumna
O tak..Znam ten ból..Cisza na sali a tu nagle burczy mi w brzuchu
Wiesz co..Myślę,ze jednak powinnaś jest 5 posiłków!! Zapobiegniesz napadom głodu i nie zwolnisz metabolzimu..
Ja jem na śniadanie jakieś 300 kcal,potem w szkole np.jabłko potem obiadek to zależy od dnia ale tak ze 200, podwieczorek jakieś 100 lub 200(zazwyczaj jogurt wieć 200) no i na kolację 200Też tak spróbuj!!
A śniadanko wspaniałe:] Mniam!
Gratuluję też przezwyciężenia lenia i ćwiczenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki