Może kiedys jemu też sie odmieni ... facie to jednak strasznie wolno kontaktują. Czasami trzeba inm rozwiązanie pod nos podsunąć, delikatnie oczywiście :D
Nie martw się basenem, w wodzie będzieesz jak syrena :)
Ale nie objadaj się pierogami:)
Wersja do druku
Może kiedys jemu też sie odmieni ... facie to jednak strasznie wolno kontaktują. Czasami trzeba inm rozwiązanie pod nos podsunąć, delikatnie oczywiście :D
Nie martw się basenem, w wodzie będzieesz jak syrena :)
Ale nie objadaj się pierogami:)
Hmmm.... Podsuwanie rozwiazania pod sam nos mam już z głowy...
Około pieciu razy próbowałam:] I za każdym razem musiałam lizać swoje rany.
Prawie wszystkie marzenia z mojego dzieciństwa spełniły się. To jedno jest nieosiągalne.
10 lat czekałam na jakiś gest. Znudziło mi się.
Wolałabym być kochliwa, a nie - stała w uczuciach.
Robił mi nadzeje, wpadałam w euforię a on wycofywał się, tudzież dawał mi kosza i tak w kółko... Jestem tym zmęczona. Już nawet go przestałam nienawidzić.
To moja wina, że wyobrażałam sobie niewiadomo co:)
Teraz już przestałam i tak jest mi dobrze.
< w każdym razie wyrzucam go z myśli - hehe - nadaremno>
Ale przestało mnie tak strasznie boleć to, że mnie nie kocha.
Niech żyje znieczulica :) :) :)
Ależ tutaj wynurzenia wypisuję... Wybaczcie mi proszę :D:D:D
Buziaki
Może wyda Wam się to trochę dziwne... Ale dzisiaj waga pokazuje 102 kg:) A ja nie mam nic przeciwko temu ;)
Aczkolwiek martwię się o zdrowie mojej wagi... a jeżeli coś z nią nie tak?
Idę na TEN basen...!
Oj,oj,oj...
Czyżby chudła w oczach?Cytat:
Zamieszczone przez fouille
Dobrze,dobrze,dobrze ;)Cytat:
Idę na TEN basen...!
Oj,oj,oj...
Gratulacje!!! Oby tak dalej :D
A co do tego chłopaka, to może to jest tak,że kochasz swoje wyobrażenie o nim a nie jego samego? Mówisz całkiem rozsądnie i rzeczywiście, skoro masz takie zdrowe podejście, to czas rozejrzeć się wokół siebie. Czasami szczęście jest bardzo blisko. Ja w życiu nie sądziłam,że wyjdę za swojego męża. Nie podobał mi się w ogóle ale jakoś tak... i za miesiąc będziemy obchodzić 18 trocznicę ślubu.:)
Jak wrócisz, koniecznie napisz jak było na tym baseniku!
Tak czytałam i czytałam Twój wątek o tym kolesiu, że aż się wczułam i kibicuję Ci mocno, aby się dziś udało :) :) :) :)
Czary mary niech sie w Tobie zakocha, a Ty mu dasz kosza! :D :D :D :D
Też chcę iść na basen, ale wstydziocha mam strasznego! :/ Może za 10 kg?...
Lalko Ja nawet jak ważylam 122 kg biegalam na basen:)
Nie wstydź się! Ludzie chodzą tam, żeby pływać, a nie przygladać się Tobie!
Z resztą basen pomożę Ci spełnic swoje marzenie o lepszej sylwetce!
Z czasem z dumą będziesz prezentować się w kostiumie kąpielowym:)
Teraz po prostu mialam z tym problem... Bo miałam isć z ... NIM.
Część druga Harlequina :D:D:D:D (kto ma słabe nerwy, niech lepiej nie czyta)
Byliśmy na basenie odkrytym... Spaliłam swój tyłek doszczętnie. Teraz siedze cała w kremie Nivea i modlę się o to, by jutro być brązowa... A nie krwisto czerwona :D
Otóz, jutro idziemy na kryty basen:] Khem... I chce isć ze mną na siłownie i biegać...
I jeszcze na ryby... I w ogóle :D Po basenie jeszcze ciągal mnie po parku :D
A komplementów nasluchalam się co niemiara.
Bardzo pozytywne spotkanie - jak zwykle :)
Mogłabym policzyc na palcach jednej ręki te spotkania z nim, które mi się nie podobały.
Cóż, facet przepuszczający mnie w drzwiach, czasem całujacy w rękę, otwierajacy przede mną drzwi... Khem. Jednak zawsze ma przewagę nad palacymi trawę, chlającymi piwsko i plujacymi gdzie popadnie chłopcami w moim wieku.
Lubię kiedy ludziie, z którymi przebywam stymulują mnie do myślenia. Dają pożywkę dla mojego móżdżka:) Lubię działać na pełnych obrotach.
Muffelku Wiem, że w dużej mierze kocham swoje wyobrażenie o nim.
Wiem, że nic by dobrego nie było pewnie z naszego zwiazku.
Jednak wielki sentyment pozostał. Tylko cztery lata starszy ode mnie, a prawie zastąpił mi ojca. Opiekowal się mną, przejmował i ochraniał.
No i myślę, ze bardzo mnie lubi :)
Co do innych facetów - nie umiem przestać porównywać ich do niego...
No i większość przegrywa w przedbiegach...:P
Mam nadzieję, że znajdzie sie inny, który bezkonkurencyjnie go pobije! :)
AleXL - Tak, waga spada z hukiem w dół, az nie chce mi sie w to wierzyć :D
I zeby tak było dalej! Pozdrawiam :*
no to widzę, że miły dzień miałaś... ja własnie szukam otwartego krytego basenu w Krakowie. to nie takie łatwe...
Super, bardzo się cieszę, że się spotkanko udało!!! 8)
Trzymam kciuka za jutrzejszy brąz 8)
Ech, pewnie masz rację z tym basenem. Trzeba schować wstyd w kieszeń i przemaszerować do wody. Tylko, gdzie w kostiumie znajdę kieszeń :P
Fouille - a gdzie ty wsiąkłaś?
Poproszę o ciąg dlaszy Harlequina :d Jak ci dzisiaj było z NIM? Jak twoje spalone ciałko? Zregenerowało się trochę?
Otóż.... Dzisiaj zjadłam:
-mleko z musli
-kawał zimnego arbuzika
-michę sałatki z kurczakiem grillowanym - achhhhhhhh
-danio intenso straciadella
-garść mirabelek
Obawiam się, że to trochę za dużo...
+ dwie godziny chodzenia i 45 minut pływania
Trochę zbrązowiałam :)
Dziś już nie było tak fajnie z nim...
Leżałam tuż przy nim na ławce, a w ogóle mnie nie dotknął. Nie pogłaskał po włosach, nie pomyział. O wiele mniej bliscy mi koledzy mnie przytulają, głaszczą itp:P
Dziwne to, że on bał się nawet mnie dotknąć. Nigdy mnie nie dotyka.
A ja nie miałam ochoty na rozmowe z nim po tym wszystkim. Ogólnie cały wypad na basen był klapą.
Rozczarował mnie :P Ale trudno się mówi, dam sobie z nim spokój :)
Jak schudnę poszukam kogoś innego :P
Tak w ogóle - moja endokrynolożka piala by z zachwytu nad tym, że aż tyle schudlam :D
Bo od paru lat mnie opieprza, ze się nie odchudzam ;P
Odkąd do niej chodzę moja najmniejsza waga wynosiła 111 kg ;)
Ostatnim razem - 118. Chciałabym do niej pójść akurat kiedy dojdę do 95kg :D
Na razie strajkuje, ale ma sie odezwać do mnie kiedy będzie mnie mogła przyjać :P
mam nadzieję, że za jakieś 10 kg :P
Pozdrawiam!
Jak tylko dotrę do wagi 80 wybiorę się na zakupy bluzkowe :)
<liczę, że zajmie mi to około 3 miesięcy>
Wezmę 100 PLN i wydam wszystko co do grosika na jakieś bluzeczki w rozmiarze L :)
(wydaje mi się, że między 80 a 72 nie ma zbyt wielkiej różnicy, a ja jestem całkiem wysoka, więc przy takiej wadze raczej zmieszczę sięw eLki :P)
No i jeansy wranglera w nagrodę... kiedy wreszcie zobaczę 72 na wadze.
One będą mi mówiły kiedy brzuszek nagle zacznie rosnąć, żeby sie opanować :)
Do tego czasu nie kupię sobie ani jednego ciucha.
To nie ma sensu :)
Boże, jak ta waga się ślimaczy! A czas ucieka...
Idę spróbować szczęścia w robieniu brzuszków... fuj, fuj, fuj!
Czytając twoje wpisy czuję się , jak na karuzeli :)
Ale wiesz , najważniejsze,że trosk i smutków nie topisz w jedzeniu :)
Za mało jesz, zdecydowanie za mało. To nie jest odżywianie się .
I zdecydowanie za mało warzyw. Spróbuj nieco zwiększyć ich ilość w jadłospisie.
warzywa są dobre na perystaltykę jelit i zapobiegają wchłanianiu tłuszczów.
Muffelku... Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ja nie znoszę warzyw...
Więc jem tylko te, które mi smakują:D Khem... I które uda mi się w siebie wmusić :D
A propos karuzeli:
Dziś mam okropny humor. Autodestrukcja mi się włączyła i mam ochotę wskoczyć pod pociag, albo zrobić sobie jakaś krzywdę. Jestem wściekła na cały świat - siebie włącznie.
Pożarłam pięc kanapek (a propos zajadania problemów) z wasą, szynką, pomidorem i serem valbon... Znowu się nad sobą użalam i porykuję po cichu.
Nienawidzę tych głupich hormonów! W jakim wieku zmienność nastrojów przechodzi?
Jeja, tyle męczarni jeszcze przede mną, i do tego całe życie do przeżycia.
Ja już nie chcę. Chce odpocząc od wszystkiego :/
Ehhh
Najchętniej bym się gdzieś schowała (ewentualnie plan b - rzucila pod ten pociag)
pozdrawiam OPTYMISTYCZNIE.....
Po pierwsze: nie opychaj się !!!!!!!!!!! Jesteś gruba, bo zażerasz stresy, pamiętaj o tym zawsze!
Po drugie : przestań ryczeć! Albo może wprost przeciwnie wypłacz się aż opadniesz z sił.
Po trzecie:Ani się waż myśleć do autodestrukcji!!!!!!! :evil: :evil:
Nie wiesz, co zrobić ze sobą, wsiądź na rower i popedałuj trochę, albo pobiegaj, albo idź na siłownię. Ewentulanie posłuchaj muzyki na cały regulator. Ale nie biadol!
Jesteś młodziutka , mądra i miła dziewczyna. Nie ma mowy,żebys się długo uchowała sama :) Nie rozpaczaj nad tym facetem, weź się w końcu zajmij czymś innym.
Pamiętaj,że nikt nie jest wart tego,że marnować dla niego swoje życie. :)
Ja wiem,że to takie gadanie a jak człowiek w dołku to niewiele dociera. Ale spróbuj coś zrobić... tylko nie pod pociąg. :P
Trzymaj się, Maluszku!
.
Witam Cię :)
Oj, widzę dołka :? Też miewam. Pisałam nawet u siebie w wątku, (ale ostatnio nikt poza mną tam nie zagląda, więc sobie o tym nie pogadałam ;)) że nie wiem czy to przez braki cukru czy czego innego, ale też mam wahania nastrojów.
Zobaczysz, minie :) Przeczytaj poscik wczesniej jak sie zachwycalas perspektywa zakupow i zobacz jaka bylas optymistyczna :)
A teraz Cię pozdrawiam i udaję się do wanny :) :)
Miłego wieczorku :)
Cóż Lalko prawdę mówiąc, czytałam Twój post na ten temat.
Jednak uznałam, ze nie jestem w stanie Ci pomóc, ponieważ ja bylam w takim samym stanie.
No i cóż. Zdażylo się. Nie tyle załamka dietowa, co psychiczna.
Cztery kawałki pizzy hawajskiej z sosem czosnkowym i pięć kanapeczek.
Mój żołądek woła o pomoc :D
Proszę mnie nie opieprzać, sama wiem, ze źle postąpiłam.
Jutro rano mknę na basen, by spalić to, co dzisiaj przybyłam. Trudno się mówi.
Od czasu do czasu zdarza się każdemu...
(śmieszny jest umysł człowieka - wpieprzyłam tyle pizzy, a popijałam ją colą light :D )
To był mały przerywnik, ale dieta jest jak najbardziej aktualna.
Do startu gotowi? Start!
Co Ty, ja Cie nie opieprze :) Masz racje, kazdemu moze sie zdarzyc, a to nie koniec swiata! :)
Tylko lec rano na ten basenik :)
Hehe, masz racje z ta colą light :twisted:
Kobitko, gdzie jesteś?
napisz jak dzisija dietkowałaś :)
Witam, witam :)
Dzisiaj cały dzień chodzę jak śnięta ryba. To chyba przez poranny basen... Albo ciśnienie. Nie mam pojęcia.
Dziś nie jestem zadowolona z mojego dietkowania... Zdecydowanie za dużo zjadlam.
A wszystko przez to, że moja mama zrobiła zakupy! :/
- dużo musli z mlekiem
- 3 nektarynki i szklanka maślanki truskawkowej (84 kcal - 100 gram)
-prawie CAŁY kalafior
-7 kawałków arbuza
- chlebek wasa z sosem czosnkowym...
45 minut pływania i godzina spaceru...
Czuję się taka ciężka, obżarta i nieprzytomna.
Dla zdrowia psychicznego nie wejdę jutro na wagę.
Poczekam do wtorku:D (tia... )
Powinnam się za coś wziąć... Naukę historii? Czytanie lektury? Oj, leń ze mnie patentowany. Jak ja zamierzam zdać maturę?!?
I jeszcze schudnąć do tego czasu? Kiedy aż tyle wcinam?
Awykonalne.
No... Ale postaram się poprawić. Nie wiem jeszcze w jaki sposób, ale na pewno coś wykombinuję. Hehe... w końcu nie mam innego wyjścia:D
Pozdrawiam cieplutko :*
Według mnie nie dobijasz do 1000 kalorii... Jesteś pewna, że tyle jesz? 8)
namówiona przez Lalkę wcinam grajfruta :D Jest 20.33 więc położyć się spać mogę dopiero ok 23.00 :D
Wszystko będzie dobrze, prawda ? :P I nie przytyję bo jem grejfruita po osiemnastej... prawda?
Ja nie wiem, dlaczego wciąż pokutuje to idiotyczne przekonanie ,że po 18 nie można juz jeść. :evil: :evil: :evil: Każdy dietetyk powie wam,że nalezy jeść najpóźniej 3 godziny przed snem. jezeli ktoś chodzi spać o 23 , to spokojnie może o 19 lub przed 20 jeszcze coś zjeść.
Fouille - nie jadłaś dużo ale moim zdaniem ta twoja dzisiejsza dieta jest do niczego. Za malo w niej białka za dużo cukrów ( tych w owocach). Pamiętaj,że najwięcej energii wydatkuje organizm na spalenie białka, więc zacznij jeść jajka, ryby , tuńczyka z puszki w sosie własnym, soczewicę fasolę.
a mleko i maślanka nie jest białkiem? Jajka jutro będę miała na śniadanie - podobno więcej niż 3 tygodniowo nie powinno się wcinać...
Dziś nie jadłam mięsa... A ono ma dużo białka. (tak mi się wydaje :D)
Nie lubię ryb.. ale może bób? fasolka... wszystkie strączkowe... I orzechy?
Bo ja jem to, na co mam ochotę i to, co lubię.. i chyba w tym jest problem... :/
Ja też jem jak mam ochotę - diet nie cierpię :shock: jedyne co robię to się więcej zastanwiam czy na pewno chcę ten kawałek czekolady i jeśli tak to staram się dłużej nim delektować - mniej a bardziej doceniam ;)Cytat:
Zamieszczone przez fouille
To co się liczy to deficyt kalorii - moim zdaniem to naprawdę takie proste - jeśli jesz mniej niż spalasz (BMR/PPM + kalorie spalone z ćwiczeń) to schudniesz! By organizm mógł funkcjonować zacznie spalać tłusz by uzupełniać deficyt kalorii potrzebnych do życia i zaczniesz chudnąć! Jedyny haczyk to by deficyt nie był za duży bo wtedy metabolizm zwalania i organizm potrzebuje mniej kalorii i może nawet zacząć spalać mięśnie.
O ile dostarczas wszystkie potrzebne składniki w swoim jedzeniu i masz ujemny deficyt kalorii tygodniowo to będziesz chudła - i to nawet szybko jeśli deficyt nie jest za duży.
Tak to jest przynajmniej w teorii a w pratyce, póki co, odpukać, dla mnie się sprawdza ;)
Mleko i maślanka to białko. Mięso też powinnaś jeść, ale białe (kurczak, indyk), no i ryby, jak już koleżanka wcześniej powiedziała. Serio nie lubisz ryb? A tuńczyk? W sałatce?Cytat:
Zamieszczone przez fouille
Podam Ci mój przepis - proste, ale PYSZNE!
1. pomidor, ogórek
2. 1/2 puszki tuńczyka w sosie własnym
3. może być trochę pokrojonego w kostkę chudego białego sera
4. sos winegret własnej roboty - do małego słoiczka wlewasz:
- 1/5 oliwy (może być olej)
- łyżeczka musztardy, łyżeczka ketchupu
- odrobinę soli i cukru
- zioła porwansalskie lub inne jeśli lubisz (oregano, bazylia - co chcesz)
- no i najważniejszy składnik - czosnek - ząbek lub dwa - jak wolisz, wyciskasz wyciskarką lub drobniutko kroisz
- może być drobno posiekana cebulka
- do końca słoiczka dopełniasz wodą
SOS MIESZASZ potrząsając
Wstawiasz do lodówki, aby się przegryzł ;)
Oczywiście składniki sałatki również mieszasz, a na koniec polewasz obficie nowopowstałym sosem. Odstawiasz na chwilę do lodówki. Sos może sobie stać w lodówce kilka dni.
A sałatka Ci wyjdzie jak MARZENIE!
Wiem, że sporo pisaniny, ale przepis na prawdę bardzo szybki - ostatnio zrobiłam tę sałatkę (wraz z sosem) w 10 minut.
GORĄCO POLECAM :!: :!: :!: :!: :!:
PS. Nie należy spożywać przed randką :twisted:
Dzięki Laleczko, już spisałam na karteczkę przepis, jak tylko wybiorę się na zakupy to nabędę potrzebne produkty i pokucharzę :) Nie przepadam za tuńczykiem, ale może sos winegraitte trochę zmieni jego smak...? :D
Ryby jakie lubie... to łosoś lub węgorz wędzony, halibut smażony... I to chyba by było na wszystko :D
Ale zobaczymy, może Twoja sałatka mnie wybawi z opresjii :)
Wczoraj zjadłam chyba za dużo... bo dzisiaj waga 103.
Mój entuzjazm przygasł. Dzisiaj zero sportu. Tylko spacerek.
Chrzanię basen i te męczarnie :D Nic mi wczoraj nie pomogły.
Do 95 chyba nigdy w końcu nie dojdę.
Muszę psychicznie się wyluzować i odpocząć od zmuszania się do ruchu.
Może poczytam Chłopów?
Hehe, świetna alternatywa :D
Witaj
Wczoraj ja lałam żale, że waga mi nie spada, wręcz przeciwnie rośnie sobie, a ja się tak staram. No właśnie. Gdzie by nie czytać, przynajmniej na większosci wątków, waga dziewczynom zamiasta spadać - stoi albo nieco wzrasta. Co się dzieje? Może coś w powietrzu wisi? :wink:
W każdym razie, wczorajszy ruch na pewno zaprocentuje u Ciebie, jak nie dziisaj, to jutro albo później. Ruch się opłaca, bo jego efekty są długoterminowe. Ja to wiem, Ty to wiesz i inni też, a mimo tego wkurzamy się, jak waga nie spada. Trzeba wyluzować i jak inni radzą - wagę schować, a skupić się na diecie i ruchu.
Pozdrawiam serdcznie!
No patrz, może rzeczywiście coś wisi w tym powietrzu...
Wczoraj 8 h pracy przy pakowaniu tych paczek i nic, ta sama waga co wczoraj :shock:
No ale nic, nie zalamuje sie. Ubieram sie, wsiadam na rower i do pracy - dalej pakować :? Już mam dość, tak mnie boli wszystko! A jeszcze żeby ktoś chociaż podziękował... W końcu nie należy to do obowiązków grafika komputerowego :shock: Ale nie. Po co. Dział marketingu do brudnej roboty :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Ide. :roll:
A miałaś się nie ważyć :P:P
NIe martw się ,że waga stoi.. za chwilę ruszy.:)
Nie zgadzam się z Axelem,że najważniejszy jest ujemny bilans energetyczny. Ważny jest sposób odżywiania. Ja jem ok 1700 kcal i chudnę, nie uprawiam żadne godzinne go sportu, nie katuję się ćwiczeniami. Jeżdże jedynie rtroche na rowerze i chodzę z psami na spacery.
Fouille - żeby szybko chudnąc człowiek powinien zjadac przynajmniej 1 g białka na kg ciała. Zawartośc białka w poszczególnych produktach poniżej, mam nadzieję,że ci się przyda:
Pieczywo
6% Chleb zytni
7% Chleb pszenny tostowy
8% Biszkopt
8% Chleb pszenny
8% Kajzerka
8% Chleb pszenny ziarnisty
9% Suchar
9% Pieczywo chrupkie
Sery, jajka, soja
2% Smietanka 30%
8% Tofu
13% Jajko kurze
17% Ser Feta (45% tluszczu)
19% Gorgonzola
20% Mozzarella
21% Blue cheese (50% tluszczu)
22% Roquefort
24% Camembert (30% tluszczu)
26% Gouda (45% tluszczu)
34% Soja
36% Parmezan
37% Maka sojowa
Ryby i owoce moza
9% Ostrygi
10% Malz
15% Wegorz
15% Rak
16% Homar
17% Plastuga
17% Morszczuk
18% Okon
18% Szczupak
18% Karp
18% Jesiotr
19% Makrela
19% Sardynka
20% Pstrag
20% Losos
20% Anchois
20% Halibut
22% Tunczyk
Mieso i drób
9% Smalec
12% Frankfurterki
12% Kaszanka
13% Kielbaski z puszki
15% Konserwa Luncheon
15% Wieprzowina z puszki
16% Ges
17% Swinskie/Wolowe/Kurze serce
18% Szynka, wedzona i suszona
18% Kaczka
19% Kurczak gotowany
20% Kurczak pieczony
20% Watróbka
20% Indyk
20% Baranina
21% Jagniecina
21% Cielecina
21% Salami
21% Dziczyzna
21% Konina
22% Wolowina
22% Wieprzowina
22% Indyk mlody
22% Piers kurczaka
23% Szynak gotowana
84% Zelatyna
Warzywa
1% Cykoria
1% Salata
1% Cebula
2% Por
3% Szpinak
3% Grzyby
3% Kalafior
3% Rzodkiewka
3% Kukurydza
5% Groszek
6% Czosnek
Materiał ze strony "sportowe forum dyskusyjne"
Dokłądne informacje są W TABELACH KALORYCZNYCH
Bylam na nogach u lekarza. Spociłam się jak głupia przez godzinę spaceru.
Wiec schowałam wagę oraz dietę w kieszeń.
Jak na razie zjadłam mleko z musli, dwie nektarynki, actimela i kawałek arbuza.
Całkowite zaprzeczenie diety:/ co chwila coś jem.
Muffelku
Czyli mam liczyć że ma być 1 gram 100 procentowego białka na jeden kilogram mojego ciala? Czyli mam zjeść 102 gramy czegoś co ma 100 procent białka...
Czyli np. 500 gram Halibuta, żeby to było 100 procentowe białko (bo tutaj podałaś mi zawartośc białka w 100 gramach, tak?) pomnożyć przez moje 102 kg?
Czyli mam zjeśc 51 kilogramów halibuta dziennie?
Mówię Ci, że w ogóle nie mam pojęcia o tabelach żywieniowych
:oops: aż czarna rozpacz ogarnia.
Fruktelko, bo jak wszystko dobrze idzie to nikt się nie żali.
Albo nawet rzadko o tym pisze. Po prostu przesuwa suwaczek :D
Ja narzekam, bo nie jestem pewna co do efektywności mojej diety.
I słyszę, że slusznie. Bo jem albo za mało.. albo za dużo, albo za dużo owoców, albo za mało warzyw i białka... I nie chudnę.
I cholercia nie umiem nawet ustalic sobie ilości kalorii! Ani białka, ani innych dziwnie nazywających się rzeczy :/
A tak się staram do cholibki! I pamiętam o tym, by zawsze mieć drugie śniadanie... itp.
A tu okazuje się, ze to za mało. I to mnie załamuje.
AleXL tylko, że Tobie nie zależy na schudnięciu... A raczej na zbudowaniu fajniusiej sylwetki i poprawieniu kondycji.
Z tego co dziewczyny tu mówią, obawiam się, ze własnie spowolniłam sobie metabolizm:/
I już z tego nie wyjdę bez przytycia. Bo jak będę chciała zwiększyć ilośc jedzenia (tak jak to teraz robię) to od razu utyję. No i od wczoraj tyję.
Przyjmuję zakłady... Kto jest za tym, że jutro na mojej wadze będzie 104?
Kto,ze 103? A kto, ze 102?
Ja stawiam na 104 :(
To też jest ruch i nie widze powodów by się katować, co to średnioweicze i inkwizycja dietowa ;)Cytat:
Zamieszczone przez Muffel
Nieważne jak będzie zbalansowana Twoja dieta jak będziesz jeść znacznie więcej od CPM to nie schudniesz bo CPM zawiera też kalorie spalane z ruchu - dobrze opisane w tym arytkule
Metabolizm - czym jest i od czego zależy? choć ja używam 1.2 wskaźnik jako bazowy i polecam ten wątek jak obliczyc zapotrzebowanie na kalorie, wzor indywidualny
I oczywiście jestem za dobrym jedzeniem :!: z zadbaniem by były wszystkie składniki w właściwych proporcjach :!: :!: ale wpierw to zadbacj by wiedzieć jaki jest bilans energetyczny i czy deficyt nie jest za mały :!: :!: :!: Jak będę miał czas to umieszczę na moim wątku szczegóły co ja robię na temat bilansowania tego co jem - jednym z największych problemów jakie mam to ograniczać złe tłuszcze , zwiększać błonnik, kontrolować sodium etc etc - i to robić z głową i tak by zmany można utrzymać ...
Metabolizm łatwo przyśpieszyć i bardzo trudno "zepsuć". A zdrowie, dobre sampoczucie, i wygląd są bardzo ważne - waga jest zwiiązana z tymi wszystkimi celami ale waga to nie jedyny wyznacznik.Cytat:
Zamieszczone przez fouille
NIe wiem co wisi ale jak to spotkam to to ubiję :shock: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Misiaczku - nie muisz zjeść, ale jak zjesz, to szybciej będziesz chudła. Możesz np zaaplikować sobie puszkę tuńczyka w sosie własnym , 2 jajka i ser , pierś z kurczka albo pastę z soczewicy lub fasolę. Wiem,że na 102kg to sużo tego... sama jestem przecież wieksza, ale można :)
Ja np. jem sobie na śniadanie chrupkie pieczywo z pastą z soczewicy, na obiad pierś z kurczaka i warzywa a na kolację tuńczyka w sosie własnym i warzywa :) Mniej więcej wychodzi 1g na1 kg ciała.
Soczewica ok 100g - 25g białka, 2 jajka 25 g, pierś kurczaka ok 40 g,tuńczyk ok 35g :)
To nawet za dużo :)
Powinnas jeść 102 g białka :)
Zakładam sie z Tobą,że jutro na wadze nie będzie 104!
Nie biadol, tylko weź się w garść, zaplanuj sobie posiłki i trzymaj się planów.
Jeżeli nie odpowiada ci dieta Montignac, to spróbuj diety Ewulki, też działa :)
Dziś moja mama postanowiła, ze się nade mną poznęca i kazała mi sobie zrobic wizytówki swojej firmy. Więc od godziny 9.00 do 12.00 (jako, że to był mój debiut wizytówkowy) walczyłam z Wordem, chęcią rzucenia tej roboty w diabły i moim zacinajacym się komputerem. Aż w końcu udało się! Skończyłam!
Pełna triumfu rzuciłam się na arbuza, po czym szybciutko przybiegłam tutaj :)
Wczoraj kupiłam sobie dwie pary najpiękniejszych i najwygodniejszych sandałek, jakie kiedykolwiek miałam. Aż żal ściskał moje serce, gdy musiałam je zdjąć, by położyć się spać.
jedne damskie - do spódniczki, spodni i wszystkiego, a drugie długodystansowe - sportowe - męskie - na moje długie spacerki :) Niech Bóg błogosławi wynalazcę przecen! i wyprzedazy!
I wpadlam na głupi pomysł. Chcę uszyc sobie bluzkę. Nigdy w zyciu czegoś takiego nie robilam:D Trochę o tym poczytalam. zmierzylam się, narysowałam projekt, opracowałam wykrój... A teraz lecę szukać materiału. Wiem, że to cholernie trudne, ale trudno się mówi!
Uda mi się! Musi mi się udać, choćbym ślęczała nad tym godzinami.
Moja mama - totalne antytalencie, jezeli chodzi o robótki ręczne i szycie - tylko siedzi i się ze mnie naśmiewa! Już ja jej pokażę :D
W końcu zawsze trzeba mieć drugie wyjście z sytuacji - jeżeli nie dostanę się na żadne studia i nie zostanę tłumaczem przysięgłym - będę mogła pracować jako krawcowa! :D
Krawcowa - samouk... LOL :)
Pozdrawiam Was cieplutko...
P.S. waga 103...
Witam:)jestem tu nowa, wczoraj sie zalogowałam, dziś aktywowałam i... "oto jestem"
moje BMI to 39,79 , a do zrzucenia mam 47 kg!!!
jednak moją wagą docelową nie jest waga ok. 63 kg.
Chciałabym ważyć jaieś 75 kg, także i tak długa droga przede mną, bo zrzucić ponad 30 kg nie jest tak łatwo wkońcu...
Generalnie potrzebuje pomocy, wim że wzystkie byśmy chciały już ale tak sie nie da,,,
mam 24 lata, urodziłam sie już z fałdkami i tak mi po prostu zostało... wiem że jestem obciążona genetycznie i nigdy nie bede miała figury modelki.
Jednak wcale mi na tym nie zależy. Chciałabym móc nosić rozmiar ciuchów 44/46 a nie 50 i więcej... taka jest prawda. Nigdy specjalnie sie nie odchudzałam, zdarzało mi sie gubic kilogramy a potem napowrót je odzyskiwac... sama nie wiem od czego jest to zależne... jestem lubiana, towarzyska, nie mam problemu takiej natuy,,, no i nie zajadam swoich problemów. poprostu brak ruchu dziewczyny... chciałabym zebyście <jak mozecie> opisały mi wasz poczatek, jak wam sie udało zrzucić te pierwsze kilogramy... Pozdrawiam serdecznie :D [/color]
steffka zapraszam do mnie. Zaczęłam niedawno - niecałe 3 tygodnie temu, a startowałam z podobnej wagi jak Ty (na tym pułapie wagowym 10 kg to podobna waga). ;)
Zapraszam więc do mnie, może Cię natchnie :)
fouille Wizytowki z Wordzie? :twisted: Jak chcesz, to daj mi dane, a zrobię Ci to w poniedziałek - w końcu jestem grafikiem, a trzeba sobie pomagać :twisted: Jak trzeba, to mamie i logo opracuje, a co ;) Tylko niech się nad Tobą nie znęca :twisted:
A teraz lecę trochę poodpoczywać po zakupach, a przed moim pierwszym nordic walking'iem ;)
Droga Lalko:)
z góry dziękuje za zaproszenie:D bardzo mnie to cieszy:)
jednakze jestem zielona w tych forowych odpowiedziach itd, więc powiedz mi poprzez słowa ":zapraszam do mnie" miałas cos bardziej konkretnego na myśli? posiadasz własną strone czy jak? qrde az wstyd sie przyznac,,, ale ja jakaś zakręcona chyba jestem..
a powiedz mi może jak tobie mijało zrzucanie pierwszych kilogramów? jakie są efekty i od czego własciwie zaczęłaś?