-
Dwóch lat?!?!?!
Peszymistin... Proszę, nie przesadzaj... Nie zabijaj mnie takimi stwierdzeniami... 
Jeżeli założę, że w dwa miesiącę będę chudła po 10 kg (bo podejrzewam, że taką średnia uzyskam) To potrzebuję na to 7 m-cy... Nie wykluczam też 8.
Skad wiesz co dzisiaj jadłam na śniadanie? Ale nie bylo tam boczku ani nic takiego.. Po prostu jajecznica. Zaraz potem na nogach pognałam na basen i na nogach wróciłam... Trochę km zrobiłam, a teraz muszę lecieć na zakupy, więc jeszcze się natacham toreb....
Jednak w normalne dni tygodnia jem mleko z musli. Ale tylko w weekend mogę zjeść wspólny posiłek z mamą i dlatego ulegam.
Teraz wcinam grejfruta i myślę... Myślę, ze chyba powinnam czerpać jakąś przyjemnosć z najfajniejszych lat mojego życia.
Na razie najchętniej bym je przespała.Przez to, że wpieprzam jakieś warzywka i oblizuję się na widok mamy, która wcina piizzę, lub kumpeli, która pije piwo z colą.
Jedzenie to jedyna przyjemność jaką mam w życiu.
Nienawidzę swojego życia, nienawidzę siebie.
To obrzydliwe, że nie umiem zapanować nad obrzeraniem się. To obrzydliwe, że nie mogę się dobrze bawić. Że nigdy nie będę mogła się dobrze bawić. Zawsze będę musiala trzymać dietę. To tak jak przegrać swoje życie zanim dobrze się zaczęło.
Beznadzieja.
Za tydzień wyjeżdżam... To moje pierwsze samodzielne wakacje i chcę je wspominać jak najlepiej. Chyba bez piwa się nie obędzie.
Trudno, zrobię przerwę na te 5 dni nad morzem - możę uda mi się nie przytyć.
Od początku roku szkolnego zapisuję się na kurs tenisa ziemnego. Ciekawe czy dam radę zasuwać z rakietką po korcie. Mam nadzieję, że tak. W końcu będę wtedy już o jakieś
10 kg lżejsza.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki