Kolejny kg mniej
Mam trochę wrażenie, że idzie to tak pooowoli. Wiem, wiem, że tak lepiej itd. Tak bardzo bym chciała zakończyć już 1 etap. Agula miałaś rację z tymi etapami. Gdybym teraz zaprzątała sobie głowę 27kg (które jeszcze pozostały) nie wiem czy starczyło by mi sił. A teraz czekam na magiczne 89kg. Tak naprawdę to za pół kg będę na półmetku
Mam nadzieję, że do poniedziałku będzie jeszcze jeden kg mniej. Zrobiłam sobie ''wykres chudnięcia'', który mobilizuje mnie do dyscypliny i wg niego w poniedziałek powinno być 6kg mniej w odniesieniu do początku. Ciuchy delikatnie są luźniejesze ciekawe kiedy spodnie spadną mi z tyłka, to byłoby dopiero fantastyczne uczucie...
ale się rozmarzyłam....