-
Xixa
smutna bajkja,ale mi jakoś humoru nie popsuła
bo ja wierzę w ciebie, wiem ze w koncu nadejdzie moment żę ci sie uda.
Nie teraz to może po następnym załamaniu
jedziemy skarbie na tym samym wózku , ale nie przyszłam tutaj żeby sie licytować komu jest gorzej
jedno jest pewne
uda ci sie przedzej czy później
Juem pozdrawiam
-
Xixa żyjesz?? Słyszałam o tym pociagu a nie wiem gdzie Ty dokładnie mieszkasz...Mam nadzieję że u ciebie wszytsko ok
-
hej zlotko
wpadam zeby Cie dziwgnac z kolan i postawic do pionu
kochana, zupelnie jak kitek powiedzial - smutna bajka, ale nie jest w stanie popsuc nam humoru.. powiem Ci tak.. mysle, ze kazda z nas ma takie historie za soba, mniej lub bardziej smutne.
Chce Ci powiedziec, ze lekko to nie bedzie, ale damy rade
mnie dzisiaj kitola wygonila sprzed patelni z jajecznica o 22.00, za co jestem jej niezmiernie wdzieczna
chcesz? to my tez bedziemy Ciebie tak wyganiac spod lodowki
-
Xixa ja nigdy nie czekam tych 20 minut po obiadku- błąd- i od razu wcinam chlebek. Ale wczorajsza wizyta na forum coś we mnie zmieniła. mam większą motywację większą siłę wiem że wygram.
Tylko że te moje piersi już się zrobiły takie pełniejsze
Kitolkawitaj witaj koniecznie muszę odnaleźć cię i poczytać co u ciebie słychać.
Yasminka, ago
-
cześć xixa
fajnie, że masz już swój wątek, brakowało mi jakoś tego
historię Twoją znam już. pewnie nawet bardzo dobrze. zresztą wiesz, że moja historia jest całkiem podobna... może teraz nie jest źle bo staram się utrzymywać wagę, ale nie potrafię już schudnąć i utrzymać tego
mam nadzieję, że może po wakacjach (to będzie trzecia próba) jak ten czas szybko leci... dwa lata temu schudłam, po wakacjach miałam zacząć drugi etap i co? z tą sama wagą tkwię tu drugi rok
trzymaj się kochana i powodzenia na nowym wątku!
nie zamykaj go już, ok?
buziak
-
hej
też miałam problem z utrzymaniem wagi... schudłam 18 kg i chudłam dalej do 58kg z (80kg) i mi powiedzieli ze niezdrowo wygladam (wysoka jestem) to sie ucieszylam i dobilam do 70kg :P i z ta 70 jestem od roku ... ciagle probuje schudnac ale wychodzi mi gora 2-3 kg.
wzielam sie jednak za siebie w te wakacje i teraz waze 66 kg a chce dojsc do 63-62kg i UTRZYMAĆ WAGE KOŃCOWĄ... bo to jest najgorsze
porostu postanowilam zrobic cos zeby zdrowe nawyki zywieniowe staly sie czescia mojego zycia, czyms naturalnym mam nadzieje ze mi sie uda....
-
ise utrzymac nawyki zywieniowe wcale nie tak prosto.... niby nie jesz smazonych rzeczy kotletow schabowych frytek majonezu tlustych kielbas i szynek a gdy przychodzi zalamanie szukujesz sobie jajecznice z cebula i serem na boczku.A potem poprawiasz bulka z szynka i majonezem.A na obiad robisz frytki i schabowy. Wiem to z autopsji choc w moim wypadku to jest zawsze wielka miska budyniu plus cos z zestawu powyzej
xixa dzieki ze wpadlas do mnie Twoja historia jest smutna ale przeszlosci nie mozna zmienic za to mamy wplyw na przyszlosc choc niewielki jesli wieżąc w przeznaczenie
Ja wierze ze Twoim przeznaczeniem jest zaakceptowac siebie taka jaka jestes bez wzgledu na kg a jesli schudniesz to bedzie tylko dopelnienie Twojego szczescia i ze juz nie bedziesz musiala udawac optymistki ale ja naprawde bedziesz
-
hej kochana gdzie Cie wywialo?
nie rozpaczaj nad rozlanym mlekiem, ale zbieraj sie w te pędy i chudnij z nami
juem buziak dla Ciebie, ja tez nie czekam po posilku i ładuje w siebie niczym 30-tonowa wyrotka
-
oj, oj skąś to wszystko znam... dlatego ja teraz jestem na diecie mniej żreć i wiem, że chudnę bardzo powoli bo na 7 tygodni dopiero 4 kg, ale myslę, że może to jest to racjonalne odchudzanie... nie wyobrażam sobie jakbym mogła całe życie liczyć kalorie?
Trzymam za Ciebie kciuki, będę dopingować i pozdrawiam
-
cześć, jestem przecież ale niedawno wróciłam z miasta, codziennie muszę jeździc na giełdę pracy, teraz miałam wykład z psychologii, w piątek będzie prawo, choć juz miałam je na uczelni ale i tak pojadę, bo nie mam nic innego do roboty, a będąc na mieście przynajmniej nie myślę o jedzeniu!
juem --> to, że piersi stały sie pełniejsze, to chyba lepiej?
ise, a ile ty masz wzrostu?
migotka, no, masz rację, ale czasem sioebie nienawidzę
kitola, dzisiaj na żółto, nie masz nic przeciwko?? a jak u ciebie sprawy?
agassi --? eeee, ty masz komfortową sytuację, bo jesz sobie [najczęściej] 1500 kcal i przynajmnije nie tyjesz. a ja tyję, bo zaczynam się przejadać.
tak mi się nie chce zamieszczać suwaczka, bo miałam nie kierować się wagą ale nawet już teraz czuję się lżej [a mam okres chociaż...w sumie ciesze się, że się zaczął w porę ], dzis się zważyłam, tak, dla pewności.
wieczorem napiszę, co zjadłam.
uffff, po 3 dniach szalonych wygibasów mam taaaaakie zakwasy, że ledwo chodzę, łydki mnie najbardziej bolą, tak jak od biegania albo skakanki - ale to dowód, że tańczę intensywnie. hę, i powiedzcie mi, jak jest najlepiej ćwiczyc aeroby [w moim przypadku - taniec] - tętno ma wynosić 60 %, czy 80? bo spotkałam się z różnymi opiniami...
yasmin, sorki, ominęłam się ale nie wiem, o co ic chodzi? jak pociąg? bo ja nieoświecona jestem
nie uwierzycie - dziś założyłam PASTELOWE sandałki, które kupiłam jakieś 3 lata temu. bo upał jest okropny. ale nawet w czarnych ciuchach nie było mi tak gorąco, jak wczoraj i oczywiccie obtarłam stopy tak, ja mam do tego talent. ale widziałam ładne sandałki, czarne, takie letnie, lekkie, może w piątek je kupię. choć z forsą to raczej słabo rachunek za telefon jeszcze nie zapłacony.
wiecie, urosły mi paznokcie nareszcie. mam juz długie i piękne [oprócz dwóch - jak mówi moja mama - roboczych, wskazującego i środkowego "fuck'a"]. musze jeszcze kupic czarny lakier
dziś zjadłam pysznego truskawkowego loda zwykłego loda [kitola ]
cuś mnie głowa zaczęła boleć, pewnie od tego upału, nie cierpię takiej pogody
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki