-
Ładnie Ci idzie
Wpadki przytrafiają sie każdemu ja też jestem maniaczka ważenia się... codziennie rano MUSZE wejść na wagę taki ze mnie wagoholik hehehe
A dwucyfrówka już blisko Może uda Ci się przywitać nowy miesiąc z nową dwucyfrową wagą
-
Podziwiam podziwiam .Tyle cwiczen ile to spalonych kalorii?? I gatuluje zgubionych kilogramow.
Zycze dwucyfrowki jak najszybciej i tobie( to juz lada chwila) i sobie( moze kiedys)
-
dziewczyny miłe, melduje, że od 15 godzin jestem w pracy. padm na pysk, przez cały dzień zjadłam razową bułkę i wypiłam kefir... oczywiście sto herbat i jedna zimną kawę...
Dziękuje wszystkim za odwiedzinki i słowa otuchy... mam ambitny plan, jest 22.24, wrócę do domu za pół godziny i jeszcze poćwiczę, przynajmniej kilkanaście minut
Pozdrawiam, dziękuje i do jutra...
-
Tak trzymaj a nawet nie zauważysz jak waga poleci w dół, tzn. zauważysz głównie po ubraniach ale nie będziesz wiedziała, kiedy to się stało
Jestem z Tobą!
Trzymaj się dzielnie!
-
-
czesc atjja
no plan faktycznie ambitny tym bardziej ze po 15 h pracy normalnie jeszcze godzina i pelne dwa etaty nic dziwnego ze padasz a jeszcze cwiczyc chcesz...podziwiam naprawde ja to moglabym sie zdobyc tylko i wylacznie na wczolganie sie do lozka
tylko jedz troszke wiecej bo ja tu widze ze glodujesz
Trzymaj sie!
-
Dziewczyny miłe, przepraszam za moje chwilowe zaginięcie w akcji... robota... To potrafi skutecznie pochłonąć całą uwagę...
Melduje, że staram sie trzymać... Właśnie skończyłam ćwiczyć i stwierdzam, że skakanka powinna zostać uznana za narzędzie zbrodni... jeszcze kilkanaście minut później pot cieknie mi po całym ciele...
Dzisiejsze menu: tost z kurczakiem, kefir, pstrąg z grilla, nektarynki szt. 2, kefir, pół kalafiora.
Miłe współtowarzyszki doli i niedoli... dzięki wielkie, ze jesteście
Carolimko, nie mam pojęcia ska dzieci maja tyle energii, ale po półgodzinnej zabawie z moim chrześniakiem czułam sie bardziej wypluta niż po dzisiejszej godzinie na skakance i stepperze
Marysiu... plan ambitny, ale zrealizowany połowicznie, kilkadziesiąt brzuszków trudno nazwać ćwiczeniem. Co do głodzenia się... nie miałam czasu jeść... a wolałam nie iść na łatwiznę i nie pochłonąć jakiegoś batonika
Fruktelko, dzięki za komplementy... oby tylko w tym wytrwać, już kilka razy sobie radziłam... do czasu... codziennie rano włażę na wagę i sprawdzam jak daleko do dwucyfrówki, a ta cholera stoi jak zaklęta...
-
Ojej skakanka... muszę swojej poszukać... kiedyś nawet skakałam ale mi strasznie sadło "falowało" no i nie bardzo mam warunki do tego... szkoda mi sąsiadów...
-
-
atjja pewnie będę sie powtarzać za dziewczynami , ale gratuluję już zgubionych kilogramów ( kiedy ja sie takim efektem pochwale ) , kolejne pokłony za chęci do ćwiczeń po takim długim dniu pracy!!! Sama nie mogę sie szmusić do wysiłu
Jestem Twoim codziennym gościem od dziś ...... bede chłonąć zapał jeśli pozwolisz
pozdrawiam weekendowo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki