Nie wiem co o tym myślec - stanęłam na wadze i równiusieńko tyle samo co tydzień temu - 110,5 :roll: :? Pewnie po tym winie :wink: ale tak na poważnie - nic się nie zmieniło. No cóż, może się coś odblokuje w tym tygodniu... kolejne ważenie w następna sobotę a tym czasem zabieram się do musli na sniadanie a później mam sprzątanie przed przyjazdem teściów.
Bieżnia jest elektryczna, sama jeździ, ma kilka programów, mierzy puls, kalorie itd. Jest z pojemniczkiem na picie i ma zabezpieczenie w razie gdybyś spadała to się zatrzyma. Można ją ustawiac pod róznym kontem np. bieg pod górkę ale to już dla samobójców :wink: Pozdrawiam was wszystkie, miłego weekendu bo ja pewnie nie wejdę do poniedziałku do 11-ej. (teściowie, dzieci itp)