Anise, Kazimierz jest wspaniały. Ma niepowtarzalną atmosferę. Mimo, że część kamienic to rudery, pewnie z powodu problemów z określeniem własności. Lwia część natomiast została odzyskana i wyremontowana, także Bożnica na Miodowej. Teraz knajp tam masa, a mimo to wieczorem trudno znaleźć miejsce. W każdą niedzielę jest tam taki pchli targ z ciuchami. Ludzie sprzedają różne szmaty, przeważnie są to używane, ale nieszablonowe rzeczy doskonałych marek, przygrywa nawet uliczna kapela. Drugą taką giełdą jest giełda staroci na Dąbiu. Stare meble, porcelana, bibeloty, obrazy, cuda na patyku. Kupiłam tam masę rzeczy. Coraz bardziej co prawda przeważa rupieciarnia nad antykami, ale atmosfera jest cudowna. Możan znaleźć poniemiecki nóż i zardzewiały kurek od kranu - do wyboru do koloru. I ci sprzedający, po prostu kwiat grzegórzek - pani szanowna kupi, okazjonalna okazyja, najprawdziwszy Witkacy prze szanownej pani
Ja mam niestety tylko smutne obrazy z dzieciństwa, mimo, że rodzina na tgzw. poziomie, pełna, niczego mi nie brakowało prócz...no nie będę ty psychowiwisekcji robić
Może dlatego uciekałam w świat książek i siedziałam tam kiedy się tylko dało.
Słuchać uwielbiam ale nie byle jak. Dziękuję za tłumaczenia i lektorów chałturzących.
Wyborcza wypuściła ostatnio kawał dobrej literatury w mp3, czytane przez Gajosa, Zawadzką, Englerta, Zapasiewicza itp. Mniam! Uczta, małmazja, delicje...pycha!
Jak chcecie tego Samsona to ja mam, bo go specjalnie dla Kitoli tego...pożyczyłam
Tylko chyba maila musicie dać bo na priv dietowy nie da się załącznika wrzucić.
Ide posłuchać trawy
Zakładki