-
Bo ja mam tak, jak ty- waże dużo,a podobno nie wygladam na tyle...
Sephere, właśnie się zaczytuję w Twoim watku
Od października ide na studia i mam nadzieje, ze tam bede miala blizej do jakichs silowni i fitness clubow, bo w mojej miescinie to nie mam takich mozliwosci. Pozostaja mi dwa rowery- ten normalny;P i stacjonarny w domku. Na rowerze jezdze praktycznie, codziennie sprawia mi to duzo frajdy. A co sadzicie o stepperze?
-
Ja mam w domu tylko rowerek stacjonarny i mnie wystarcza w zupełności O stepperze nie mogę Ci nic powiedzieć, bo na nim nie ćwiczyłam, ale na forum są osoby które go mają, więc się trochę rozejrzyj
A co do siłowni w roku akademickim.... Nie chcę Cię straszyć, ani podkopywać Twoją siłę i wolę do walki, ale z tego co tu czytam to najczęściej najbliżej jest do fast food'ów. Będąc w obcym mieście bardziej się zastanawiasz gdzie zjeść coś dobrego i w miarę taniego niż gdzie to spalić
-
Hmm, wiem ze bedzie z tym ciezko, ale moj wydzial znajduje sie w samym centrum Krakowa tj. Rynku i mam nadzieje, ze znajde tam jakas restauracje w ktorej sie bede mogla stolowac. Mysle tez, ze z fitness czy z aerobikiem nie powinno byc problemu.
Napisze co dzisiaj zjadlam bo zaraz po kolacji ide do kolegi i moge juz dzisiaj nie zajrzec
Sniadanie- serek wiejscki, 1/3 pomidora i 4 rzokiewki- wszystko wymieszane i doprawione sosem koperkowym Knorr- ok 230 kcal
II sniadanie- brak- bylam taka najedzona, ze nie dalam rady. gl powodem mzoe byc tez to, ze sniadanie jadlam ok 11:/
obiad- makaron razowy fit 60g, sos(warzywa duszone-marchew, papryka i seler, polane chudą śmietanką łaciate), reszta sałatki z wczoraj- pół miseczki- ok 350 kcal
Podwiczorek- banan zmiksowany z jogurtem naturalnym- 170 kcal
Kolacja- jeszcze nie mam pomyslu.
I jak wam sie podoba??
-
Lepiej niż wczoraj Zjesz jeszcze kolację (może kolega coś przygotuje? ) i będziesz miała 1000
-
Kolacje zjadlam jeszce w domu. Byly to dwie kromki grahama cienko posmarowane almette, 1 plasterek poledwicy drobiowej, jeden plasterek sera hochland light, dwa plasterki pomidora i rzodkiewka.
Po dzisiejszym dniu bylam bardzo zadowolona z siebie. Niestety kolega przygotowal cala uczte(w ogole sie nie spodziewalam ze idac na wieczor filmowy uraczy mnie kolacj) i zjadlam mielonego z jajkiem w srodku. Byla to godzina mniej wiecej 19.30 takze niezle. Wiec bilans na dzisiaj to okolice 1300 kcal, tak mysle. Obym sie umiala oprzec pokusom. Jutro czeka mnie dzien wyjazdow- najpierw ze znajomymi jedziemy do katowic zalatwic pare papierkowych spraw, a potem do kina. Mam nadzieje ze nie zahaczymy o pizze hut, a jesli tak, to wezme bar salatkowy. Gorzej bedzie wieczorem, bo jestem, zaproszona na pieczonki i grilla. Ehh zobaczymy zobaczy,jak to bedzie. trzymajcie sie dziewczyny
-
Niestety, dzisiaj dalam ciala na calej lini. Ja mam tak, ze jesli jestem w domu to dietkuje wzzorcowo, a jakiekolwiek wyjazdy wplywaja na mnie demobilizujaco. Np dzis moj kolega stwierdzil, ze on by we mnie nic nie zmienil itp itd. poszlismy do pizzy hut, wzielam bar salatkowy i pieczywo czosnkowe z serem. Potem poszlam do kolezanki na pieczonki i niestety, nie skonczylo sie tylko na tym. Jeszcze byla salatka, mozarella z pomidorem, cola z wodka i 6 kostek czekolady. Dzis rano bylo 70,2. Bede sie jednak wazyc raz na tydzien, w sobote ran po wyproznieniu. Jutro nigdzie nie wyjezdzam, wiec powinno byc dobrze.ehh jestem taka zła na siebie, bo nie bylam w sumie glodna, ale nie wiem, jadlam tak dla towarzystwa
-
I co się przejmujesz? Raz nie zawsze, dwa nie wciąż. Najważniejsze żeby takie dni nie były codziennie Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem, nawet do odchudzania
-
Witaj pewnie że Cię pamiętam Miło mi że spotykamy się znowu
Trzymaj sie
-
Witajcie moi mili Jestem stała i wierna czytelniczka wielu watkow, lecz jakos nigdy sie jeszcze nie ujawnilam. Mam nadzieje, ze dzis wieczorem znajde troszke czasu i was poodwiedzam
Dzis zjedzone:
Śniadanie- dwie kormki grahama, jedna z sekiem turek ze szczypiorkiem i z pomidorem, a druga z hochland light i z pomidorem
II sniadanie- maly banan, danio waniliowe
Obiad- salatka( 1 pomidor, pol ogorka zielonego, 3 rzodkiewki, 5 lisci salaty, pol peczka szczypiorku, 6 plasterkow szynki, pol opakowania fety light, sos srodziemnomorski knorr z odrobina oleju- wyszly trzy porcje, zjadlam jedna- mowie wam kobiety-pychota)
Kolacja-dzis bedzie rybka, bo wybieram sie z rodzicami do smazalni. Wiem, wiem, tłuszcz-smazenie, ale wezme z ogromna porcja surowek
Musze sobie kupic jakis dobry balsam ujedrniajacy, bo niestety moja skora nie jest w najleposzym stanie mam sporo rozstepow(wszedzie), cellulit i ogolnie nie jestem zbyt zbita, mimo iz wygladam, jakbym byla.
Ale powiem wam szczerze, ze podoba mi sie dieta- ta selekcja jogurtow i serkow w sklepie, czeste wizyty w warzywniaku, gotowanie- ja jem to, co lubie i mam nadzieje, ze tak pozostanie.
Do zobaczenia wieczorem.
Ps. mam nadzieje, ze wkrotce do mojego watku dołączy wiecej czytajacych, ja tez postaram sie nareszcie udzielac. Nie ma to jak wspolna walka
-
Hej No więc i ja dołączam:d Przeczytałam wąteczek(ależ wyczyn )
Faktycznie ładną masz buzię i nie widać tych kg
Też lubię w sklepie buszować i szukać który jogurt ma mniej kcal.. Zawsze sprawdzam )))))
Fajnie jest tak układac sobie samemu dietkę!!
A tą wpadką na tym grillu sie nie przejmuj.Raz sie przecież może zdażyć,byle nie zdarzało sie częściej!!
No...i podziwiam,za przeczytanie mojego wątku Że też Ci się chciało czytać:P
pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki