-
Hejka Aniu. Widzę, ze Ty zajrzałaś na naszą klasę :) Dziękuję za zaproszenie.
W kwestii głupiej wagi którą musisz pchnąć w dół to chciałam zapytać czy próbowałaś takiego sposóbu jak dać sobie zastrzyk kalorii taki spory, zeby waga ruszyła. Jak ja jem dietkowo i stoi to raz sobie zjem troche wiecej i potem leci w dół. Nie zawsze działa, ale często :)
Pozdrawiam
-
hm.. jak by tu rzec ja podkręcałam metabolizm w swieta tzn jadłam co chciałam :mrgreen: i nie pzrytyłam :mrgreen: od ok tygodnia znowu ładnie dietkuje liczac pieknie kalorie... po drodze był okres ale coz zostałam nagrodzona bo..... tatatatatadam... zobaczyłam dzis na wadze 71,5 kg.... czyli albo ja slepa jestem albo sie ruszyłao :D
mam nadzieje ze jutro ujrze to samo bo juz mi sie znudziły 7 :D
poki codorzucam brzuszki z wczoraj 210 :D
i lece na kolokwium... trzymajcie kciuki baby moje :D po południu wpadne poczytac i was posledzic :twisted:
-
Lisiu ...jejq moje gratulecja..ale CI to leci....:)
-
Ładnie ;)
Połamania pióra :D
-
Halo Lisiuuuuuuuuuuuu :mrgreen:
Ładnie zalicz kolokwium bys miala czym sie chwalic nie tylko waga :lol: :lol:
chyba nie jestem wymagająca :roll: :lol: :lol:
a ja tez robilam brzuchola ale półbrzuszki :mrgreen:ale tylko 100 :P
No to buzka:*
-
Witam Lisiu :)
No to super :) :) :) waga pomału leci :)
U mnie tez poleciała :) Ale się cieszę :)
Trzymam kciuki za kolokwium :)
Buzka
-
No widzisz Lisiu , a kto to wczoraj tak narzekał,że nie chudznie :>:> GRATULUJĘ!!!
-
Hej Lisiu.
Nio i trafilam na super moment. Gratuluje spadku wagi :):)
Widze, ze gonisz te brzuszki, gonisz :) I jak widac efekty??
Powodzonka na kolokwium, trzymam kciuki :D
-
No bo jak Ty sobie slodko spalas to ja kopalam, pchalam tak na maxa :wink: , no a co???? Robilam sobie miejsce w siodemkach! :wink:
Mala, Ty spadaj juz do tych szosteczek, co? Bo inaczej bedziesz miala ze mna do czynienia! :wink:
Lisiu, gratuluje Ci ogromnie Kochana, idziesz jak burza!!! :P
-
:lol: :lol: :lol: NO NARESZCIE!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
-
Salve Lisiu!
Moje serdeczne gratulacje, w końcu drgnęła!!!, tak mnie to natchnęło, że pobiegałam po schodach :). Jak pojawi się twoja szóstka to zrobię ci z tej okazji jaką ładną grafikę (to też część natchnienia). Tylko powiedz jakie motywy lubisz, to umieszczę przy tej szósteczce :).
Pozdrawiam trzymając za Ciebie kciuki,
Isolde z Drugiej Strony Monitora
-
dietka
Dołączam do Was. Jestem pełna podziwu. Sama mam do zrzucenia kila.... :D
-
No gratuluję :D Tylko teraz pozostaje mi Cię gonić :wink:
-
Gratuluje tej wagi.
miłego dnia:*
-
ja równiez gratuluje Lisiu!! :D w koncu ruszyło! :D
-
-
super, że waga ruszyła w dół.
gratuluje :)
i ciesze się razem z tobą:)
-
Gratulacje ze waga ruszyła :-)
-
Dziendoberek! :D
Oooooooo, czy jeszcze sobie slodko spimy? :D
Milego dzionka! :D
-
-
Ha! Widzisz opłacało się czekać i być wytrwałym . Gratuluje!
-
Wpadam zyczyc milej niedzieli :)
-
-
Cześć Aniu i jak tam po weekendzie?
Pozdrawiam serdecznie.
-
witam Was Kochane poweekendowo... az sie boje zajzrec na forum bo pewnie wam kiloski pospadały jak jamienie :P
hm... ja to oczywiscie w piatek sie zwazyłam a jak... :D zobaczyłam miłe dla oka 71... ale to nie koniec zabawy... pojechłam do chłopaka na weekend a tam normalnie diete szlag trafił... sałatka z majonezem, bigos, schabowe, ciasto, serniki i inne takie... eh... wedlinka, chlebek biały... wracam do domu i sobie mysle a nie zwaze sie jutro (czyli dzis) wiec wstaje rano zrezygnowana bo oczywiscie wiem ze waga w gore... i wtelepuje sie na wage a tam znowu 72,5... no poczekam do jutra a dzis sobie zrobie dzien z Jogobella light. na sniadanie, obiad i kolację + woda duze ilosci + czerwona herbata + zielona herbata + ewentualnie 2 jabłka... to moj plan na dzs. ciekawe czy bede na tyle silna zeby go zrealizowac
no nic lece do was poszperac :D
-
aaaaaaaaaaaa i jeszcze jedno :D
kupiłam przesliczna torbe :) potem moze fotke podesle :) i malinowa koszulke na ramiaczka (eh przeceny ) :D
a dzis musze pare kosmeyków zakupic :D
dobra lece na zajecia
pa :D
-
czekamy na zdjecia Lisiu:)
-
Oooooo..... to ja weekend bardzo podobnie spedzilam :mrgreen: czyli z chlopakiem i na zakupach! :wink:
No i skad ja to znam..... wybieralam sie do sklepu do kosmetyki, a skonczylo sie na ubraniach, butach....
Lisiu, jakos ta Twoja dietka taka szarpana ostatnio, nie wydaje Ci sie Kochana? Moze organizm nie wiem za bardzo jak zareagowac i troszke sie buntuje.... co myslisz?
Milego dzionka Slonce! :D
-
właśnie lisia dawaj foty! :twisted:
oraz dzień dobry. widzę, że dziś znów masz "karny" dzień ;) nie przesadzaj tylko u mnie np jak postanawiam sobie cos takiego to kończy się tragedią i ląduje z głowa w lodówce wieczorem;)
miłego dnia:)
-
Nie przejmuj się tym weekendem tak bardzo- kazdy ma upadki i wzloty- poza tym jest sesja i stres z tym związany spali na pewno dodatkowe kalorie.
Powodzenia na uczelni!!
-
-
hm... zdjecia beda jak sie baderie do aparatu naładuja :roll:
ooooooooo jezeli bywalczynie na moim watku nie wiedza to ja od poczatku diety czyli od ponad roku stosuje taktyke... 5 lub 6 dni diety a 1,2 dni normalnie :D działa :mrgreen: hm zreszta jak mam powiedziec chłopakowi ze nie zjem jejecznicy czy pizzy :) albo jego mamie ze nie bede jadła bigosu albo schabowych.... eh... coz dzis lekka dieta a jutro sie zwaze :D
-
:oops: Rzeczywiscie jestem tutaj nowa(z odzysku- buszowałam tu w maju ubiegłego roku ale bez sukcesu) i tak do konca dokładnie to nie prześledziłam Twojego wątku- wybacz, nadrobię- obiecuję.
Swoją drogą dobra taktyka!
-
no doti :D wazne ze wróciłas do Nas na forum :D
taka taktyka jest dla mnie chyba dobra bo wciaz na diecie bedac bym chyba umarła :D
-
Dzień karny :>? Dzisiaj miał być mój pierwszy dzien w pełni na diecie i znowu nie wyszło :/ Mam juz na sumieniu kawałek brzdąca i rolady. Wrrrrrr
-
narglia :P brac dupsko w garsc i do diety wracac marsz :D
ja zjadłam poki co mało bo karny dzien: jabłko, jogobelle light i sok vega tymbarku a juz 16 :D czyli w sumie jakies 355 kcal :D
a i jeszcze w planach brzuszki i rower na dzis :D
-
:lol: Och Lisiczko! Pyszny weekend, a potem karna runda :lol: Wiemy, że czasem tak wyjdzie, i że bilans dwu-trzy dniowy jest o.k. Robię tak samo jak zbłądzę i też chwalę sobię tę taktykę. W gościnie lepiej jeść, co podają, niż tłumaczyć wszem i wobec czemu nie jemy. 72,5kg :lol: pewnie to, co zjadłaś jeszcze w Tobie siedzi :wink: :lol: :lol: :lol:
-
Lisiu nawet nie wiedziałam że tak robisz :(
A ja nieraz jak zjem coś więcej w weekend to to nieraz mi się zdarza to też poszczę, ale bez przesady.... jem mało, ok tysiąca...ale 400????
-
Lisia, fajna metoda...ostatnio nawet się nad nią zastanawiałam ;)
Jak wiadomo w weekendy więcej pokus...tyle, że teraz to i tak nie ma co. Sesja się zbliża - chwila prawdy :? Zaliczeniowej i dietowej :lol:
-
o! Rower 45 minut zaliczony :)
a menu sie przedstawia nastepujaco :)
X Jogobella light 90,00
X Jabłko 150,00
X tymbark vega warzywny lagodny 115,00
X Kapusta pekińska 8,00
X Ogórki kiszone 18,60
X Tuńczyk w sosie własnym 59,40
X Pomidory surowe 20,06
X Oliwa 72,00
X Ser żółty Salami tłusty 118,00
X Kurczak duszony w jarzynach 108,00
X Baleron 48,00
W sumie kalorii: 807,06
Jesi mam nadzieje ze to zaległosci zoładkowo jelitowe we mnie siedza i ze jutro ujrza swiatło dzienne (zbyt obrazowo :mrgreen: )