Emanuelle - nie załamuj się i walcz!
Ja - jak zaczynałam się odchudzać - było 85 kg, spadło do 82, a teraz jest 88
Ale nie poddaję się, jeszcze będziemy laski!!!
A Tobie przesyłam misiaczka - mam nadzieję, że uda mi się go wkleić
Buziaki
Ula