oj tak...serki są pyszne. Ja uwielbiam biały ser ale nie taki ze sklepu tylko od babci...mniam![]()
![]()
miłej niedzieli![]()
oj tak...serki są pyszne. Ja uwielbiam biały ser ale nie taki ze sklepu tylko od babci...mniam![]()
![]()
miłej niedzieli![]()
No na początku traci sie wodę...I leci ona naprawdę szybkoPotem spada tłuszczyk:] Ooo....Też kocham żółty ser...Pochlastać dalabym się za niego:]
Polecam owsiankę na śniadanie
Miłego dnia:*
Witaj niedzielnie!
Bardzo mi sie podoba Twoje podejscie do dietkowania. Madrze, rozsadnie i z glowa! Jedzonko wczoraj perfect! :P Wydaje mi sie, ze szczegolnie na poczatku dietki lepiej jest dokladnie liczyc kalorie i zapisywac wszystko. Ja wlasnie tak robie, waze, zapisuje i licze. Choc przez ostatnie tygodnie tego zaprzestalam i zaczelam sobie folgowac, a tu cos skubne,a tutaj cos podjem... Tak wiec od kilku dni zaczelam ponownie wszystko skrzetnie notuje
Pytalas wczesniej o cwiczenia na brzuszek. Nie wiem czy slyszlas o A6W, czyli Aerobicznej 6 Weidera. Cwiczenia sa monotonne, ale daja rewelacyjne rezulataty. Polecam! Ja najdalej doszlam do 24 dnia, niestety nie udalo mi sie przejsc calej serii![]()
A te 3 kiloski w dol to bardzo mozliwe, wiadomo, ze to woda, ale jak zmienisz na suwaczku to wiesz jaka to duma i motywacja do dalszego dietkowania!
Milej niedzieli!![]()
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Woda czy nie... co za różnica
Ważne że leci w dół!
Na początku szybko spada więc pewnie Cię waga nie oszukała
Prawda że to mobilizujące?
Ech...dla mnie zółty ser to zguba...zwłaszcza że nie jadam ani mięsa ani ryb i nie mam zbyt dużego wyboru jedzania do kanapek...ale staram się teraz go bardzo ograniczac...jedynie lekki serek wiejski...
Buziolki niedzielne![]()
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
ivonpik dzieki za mile slowa.
Moze to wynika z tego, że pierwszy raz czuje ze moze doroslam do odchudzania. Przyszlo mi to tak spontanicznie, nie patrze na jedzenie obsesyjnie i nie mysle: "ooo nie! nie moge tego zjesc bo jestem na tej okropnej diecie!" Odchudzania nie traktowalam nigdy jako drogi do osiagniecia swojego celu tylko jako kare ze inni moga sie opychac a ja nie.
Zreszta co ja sie tu bede rozwodzic przy Was ktore juz schudlyscie tyle kg a ja w ciagu swojego zycia najwiecej 8 kg a od tego momentu przytylam 20
Ale dobra zobaczymy co bedzie za pare tygodni jesli bede myslala inaczej skopcie mnie po tylku.
Z ta A6W mialam juz kiedys do czynienia i przyznam szczerze ze...dosc ciezkie to dla mnie bylomoze sprobuje ponownie ale mysle ze powinnam najpierw poczynic jakies przygotowania bo tak od razu podnoszenie obu nog z podlogi razem z klatka piersiowa jest ponad moje sily
Dzis jeszcze kolacja przede mna ale narazie poki co zjadlam:
na sniadanie: 3kromki vasy, 3 plasterki szynki, duży ogorek kiszony i pol pomidora, kawa z mlekiem 0,5
2 sniadanie: serek danio
obiad: talerz krupniku na grzybkach ugotowanego przez mamę
podwieczorek: 2 mandarynki, kawa z mlekiem 0,5
na kolacje bedzie mala miseczka a w niej: kawalek piesi z kurczaka z kukurydza, groszkiem i pomidorem
a przed kolacja jeszcze jakies cwiczonka ok 30 min.
No i jak tam mija Ci dzisiejszy dzionek?
Ooooo, widze ruchy na suwaczku! :P Gratuluje Kochana! To bardzo motywujace!
Milego dietetycznego wieczorku zycze! :P
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Wiesz-ja tez nie dalam rady na A6W...za to kocham basen, plywanie...relaks+masaz+zgubione kalorie-czegóż chciec więcej?
Buziolki![]()
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Hej Dziewczyny!
Juz nadrabiam zaleglosci. Nie bylo neta wieczorem
Wczoraj bylo:
sniadanie: 4 lyzki owsianki z jogurtem jogobella (nie light)
2sniadanie: duze jablko
obiad: 1 golabek
podwieczorek: pare migdalow (wyczytalam ze maja duzo bialka i blonnika)i 200 ml budyniu waniliowego na mleku o,5
kolacja: 200 ml jogurtu twist z otebami
Kurde moze przesadzilam z podwieczorkiemi z jogurtami :/ Wiem..trzeba wiecej warzyw i owocow dlatego zastanawiam sie czy nie zainwestowac w parowar. Ma ktoras z Was moze?
W ramach ruchu bylo duzo chodzenia po miescie i 100 brzuszkow
A dzis zaczelam dzien od jajeczncy z dwoch jajek na oliwie + 3 cienkie wafelki ryzowe posmarowane cienko serkiem turek paprykowym.
Zaraz wychdze na uczelnie potem zalatwic pare spraw i na prawo jazdy. bede z powrotem ok 22.00 takze czeka mnie dluugi dzien. Od dzis - jak najmniej korzystam z komunikacji miejskiej!
I wlasne... Dziewczyny jak sobie radzicie gdy nie ma was w domu i nie mozecie sobie przygotowac czegos smaczgo i zdrowego?
J wezme ze soba moze sok vega, jablko i grahamke z czyms...ale ogolnie brakuje mi pomyslow na to.
Buziaczki i milego dzionka!
Zakładki