-
Hehe :)
Dzięki Lisiu za wybaczenie :wink:
A dziś było:
Śniadanko: płatki fitness i mleko 0,5%
II śniadanko: 2 mandarynki, jogurt owocowy (mama kupiła takie małokaloryczne, opakowanie 150g tylko 61 kcal) :P
Obiad: kasza gryczana, udko gotowane z kurczaka, surówka: kapusta kiszona, jabłko, marchewka, oliwa z oliwek i zioła
Podwieczorek: jabłko
I kolacji nic jak zwykle :)
-
a powiedz kochana co to za jogurty co????? :)
-
Mama kupiła mi w lidlu. Tanioskie takie po 70coś groszów :P A nazwy to nie pamiętam, wiem, że mają 0,1% tłuszczu. Czyli mało, a jakie dobre :P
-
to ja teraz musze sie zorientowac gdzie lidl jest i tam wyruszyc :D
-
A ja nie lubię kupować w Lidlu, wydaje mi się ze tam sama chemia jest, ale z drugiej strony gdzie jej nie ma? :roll: Buziaki :D
-
Lisia już wiem jak się nazywają te jagurciska :) Po prostu Yogurt light :P Takie małe kubeczki po 150g, jedno opakowanie ma 61 kcal. Na pewno znajdziesz :)
Lemonka chemia jak chemia :wink: Ale wcześniej to jadłam tony chemii :P Teraz warzywa, owoce ogółem zdrowe produkty, a nie tak jak kiedyś te tony chipsów i czekolady.
Dziś spaliłam 600 kcal na rowerku stacjonarnym.
Zrobiłam 50 brzuszków i 100 pół brzuszków.
Ale i tak czuję się jakaś ciężka... :? Może coś nie tak z dietą?
-
fajnie to sobie lookne do lidla bo go juz mniej wiecej zlokalizowałm to urzadze sobie wycieczke krajoznawcza :) hm.. ja widzie ze masz diete ok :) a co i ile pijesz kochana???:)
gratuluje cwiczen :D
-
Lisiu :) Piję dość sporo :P ok 1,5l wody mineralnej niegazowanej w ciągu dnia, oraz herbata czerwona. Obowiązkowo 2 kubki :wink:
A dziś:
śniadanie:
3 wafle ryżowe
2 plastry wędliny drobiowej
II śniadanie:
jabłko
obiad:
zrobiłam sobie zapiekanki :wink: z 2 kromek chleba razowego, pieczarek gotowanych, potem podsmażonych leciutko na oliwie z oliwek, do tego ciupeńka sera żółtego i ketchup.
MNIAM... :P
podwieczorek:
jogurt owocowy light
I dziś ćwiczonka:
600 kcal spalone na rowerku
100 brzuszków
100 opół brzuszków
Ehhh... Chyba mi się waga popsuła :P Bo co wejdę na wagę to pokazuje 76kg :?
Jak myślicie dam radę w ciągu 7 miesięcy zrzucić to 20kg?
-
A dlaczego miałabyś nie zrzucić ? Czytałam ze zdrowo i ok. jest tracić 1kg na tydzień! W 7 m-cy wychodzi ok 28 kg Może waga stoi bo ćwiczysz i tłuszcz przeobraża się w mięsnie? Buziaki!
-
Dam radę :) Dziękuję Lemonko za radę, może i masz rację :wink: To trzeba brać się na całego :) Ale w sumie to już się wzięłam :P
-
Wiecie co :( Mam doła... :? I na dodatek się obżarłam jak świnia :( A wiecie dlaczego :( Bo matka mojego chłopaka powiedziała, że skączy tą naszą miłość :( Wiedziałam od początku, że ona mnie nie lubi, ale że aż tak. Na dodatek już ponad półtorej roku jesteśmy razem :( A ona z takim czymś wypaliła. Ja poprostu wiem, że ona nie lubi grubasów. Sama waży nie więcej niż 50kg :( Kur** Mam już to wszystko gdzieś, nie wiem co robić :(
-
NO to się wkurwi*** !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Matki szukają dla synow księżniczek.
Pocieszyć?
Jestem chora na nieuleczalną chorobę. matka mojego chłopaka poowiedziała wprost : albo ona i wyprowadzasz sie..albo zerwiesz" . Na poczatkuzerwał. Nie wiedziałam o powodzie tego zerwania. Potem wrócił. Mówił że kochał caly czas...powiedzial prawdę. TEraz z matką jego jest już lepiej ,ale nie mam już takiego zaufania. Wiem ,ze zrozumiała w końcu ,że mnie kocha.
Kochana napewno przyczyna nie tkwi w tym ,ze jesteś puszysta. Bo grubasem nie jesteś. 78 kg to mało. a co ja mam powiedziec? chora. gruba 95 kg...brzydka.
Kazdy ma małe i duże problemy ,ale nie warto zastanawiać się i cofać za każdym jednym . Uweirz w końcu w siebie... spójrz na swoje zalety .
Zapraszam do siebie. i melduj co dalej z matką jego ;)
-
Weź masakra :( Zakazała nam się spotykać... Ehh... Ale to nie ona jedna :( On mieszka i z dziadkami a jego babka to jeszcze gorsza jest :? Co tam się pokazałam to sie patrzy jak na jakieś dziwadlo. Straszny ma wzrok. Ale co poradzić. Musiałam to jakoś przetrwać... Z matką dało radę, nawet była miła ostatnio na ostatkach. Razem impreze szykowałyśmy. Nie wiem co jej odbiło. Nagle misiek zadzwonił i mi mówi, że zabroniła nam się spotykać. A ja szok normalny :shock: Ale misio mnie kocha, to damy radę. Nie mam zamiaru tam się pokazywać do lata, jeszcze tylko w tą sobotę bo jest msza za mojego miśka, na 18 :wink: Ona mnie nie lubi to i ja wcale nie muszę jej lubić 8) W końcu to nie z nią chcę tworzyć związek. Będzie musiała się z tym pogodzić. A co do tego, że jestem gruba to naprawdę ona mnie za to nie lubi :( Nie raz jak byłam u nich to mi mówiła tak bezczelnie, że pójdę do roboty w pole do nich to schudnę, że mam za duży brzuch, lub coś :( A na dodatek ona sucha jak patyk i babka sucha.Ehh... Wredne małpy. Tylko życie chcą mi zepsuć :(
-
Przeczytałam i... przytkało mnie :( :x :x Wyszłam z Twojego wątku, bo wszystko mi się przypomniało. Nie chciałam tego komentować, ale nie daje mi to spokoju więc wracam.
Jestem wprawdzie już 18 lat po ślubie, ale jeszcze w panieństwie dano mi odczuć i to bardzo boleśnie że nie jestem mile widziana w rodzinie mojego chłopaka. Bolało bardzo :cry: Mimo to pobraliśmy się. Jestem bardzo zgodną osobą, ale do chwili obecnej siedzi mi tamten czas w głowie. Choć mieszkam z teściami i niby jest wszystko dobrze, ja nie umiem zapomnieć, nie umiem wybaczyć. Zdarzają się niestety przypominajki od czasu do czasu. Teraz już tego nie słyszę, ale wiem co myślą.
Myślałam , że takich ludzi już nie ma, że tylko ja trafiłam na takie egzemplarze... a jednak się myliłam. Gdzie się tacy rodzą??????? Skąd się biorą?????? A najgorsze jest to, że oni nie mają sobie nic do zarzucenia. Wszystko co robią jest właściwe w danym momencie i zawsze jest to jedyne słuszne zdanie.
Bardzo mi przykro Xaro, że to Cię spotkało.
Mimo to trzymaj się. pokaż że jesteś mądrzejsza od niej, a gdy ona pożałuje swojego zachowania to będzie już za późno - Ty nie będziesz umiała zapomnieć tych raniących słów. Mam tylko nadzieję, że Twój chłopak stoi za Tobą murem.
-
Jesi ja sobie zawszę powtarzam tylko tyle. Jakby nie kochał to by nie był ze mną ponad półtorej roku, a tym bardziej, że nigdy nie byliśmy bliżej. Ja jestem może staroświecka ale poprostu boję się takiego poważniejszego zbliżenia. Moje kumpele miały już nie raz chłopaków (niby na poważnie) ale razem z pójściem do łóżka kończył się ich związek. A u nas jest inaczej. Misio nawet nie nalega, bo wie, że to nie jest drobnostka. Wiem, że on mnie naprawdę kocha :) Ale wiesz, czasami matka tak może zamiotać, że człowiek może się pogubić.... I tego się obawiam :(
-
Na pewno się nie poddawać i załamywać, bo nic dobrego to nie da! Odchudzasz się dla siebie i bardzo dobrze ci idzie, więc jutro chcę zobaczyć jak znów dbasz o siebie! A co do reszty to nie mam doświadczenia i nie wiem co ci poradzić! Buziaki i głowa do góry!!! :D
-
Lemonciu może i masz rację :) Wiecie co chciałam się pochwalić po dziś po śniadanku stanęłam na wagę i wskazówka pokazała już 75kg, ale co z tego jak do obiadu wytrzymałam, a dalej było żarcie.... Pewnie już nie wskazuje tego 75kg :oops: Ehh... A tak ładnie idzie i zawsze muszę coś zawalić :cry:
-
nio... ja niby mam doswiadczenie wiesz w jakiej materiii.... ale coz mam Ci rzec... fajnie ze on nie nelega i wogole :) moj zwiazek zaczał sie od łózka hehe :twisted:
a ta matka i babka... szkoda słów... masakra.. matka mojego faceta to mnie niemal na rekach od poczatku nosiła... natomiast moja nie lub mojego chłopaka... bo... zreszta bez sensu... nigdy wszystkim niedogodzi no... wazne zeby samemu byc szczesliwym....
pozdrawaim mikołajkowo :D
-
Hejo :)
Witam wszystkie :D Dziś wstałam z lepszym humorem. Ale z wyrzutami sumienia za wczorajsze :cry: Bo tak ładnie mi idzie, a ja zawsze coś spitole :roll: W sumie to nie powód by się obżerać, ale wczoraj miałam takiego nerwa, że masakra :twisted: Ehhh... Muszę się z tym pogodzić, że wojna będzie tak czy siak :P Ja wiem co zrobię by mojej przyszłej teściowej gały wyszły :P Hehe... Do wakacji jest duuuużo czasu. Nie będę się tam pokazywała, a pojadę wtedy szczupla. Ciekawe co wtedy :) Mam następny powód do odchudzania :) By zrobić tej babie na złość :wink:
A dziś kara za wczoraj :roll: :arrow: sposób kochanej Lisi :D
Zjem jak najmniej się da :D Nie no, aż tak to nie ale zjem tylko śniadanko obiadek. I by było tak z 500 kcal. Bo w czoraj to masakra była. Tak mi wstyd :oops: Ale muszę sobie zrobić karę, by nie mieć już chęci na rezygnowanie z diety :!:
Pozdrowionka 8)
-
Nie przejmuj się ...to najlepsze rozwiazanie;)
Kocha CIę i wszystko na temat.
Mój chłopak tez tak mówił mi ..kiedy widział jak płakałam z tego powodu. Jej wzrok na 18tce jego kuzyna mnie po prostu zabijał.I Mrekdopiero wtedy powiedział mi prawdę. Do dziś brakuje zaufania choć wszystko już jest dorze. Mówi domnie curruchna.. i tak dalej. Nie moge się powrotem przekonać w 100% ale z czasem...
co do spraw łózkowych. Mój chłopak ma 24 lata jest prawiczkiem i jestem jego 1 dziewczyną. Sama mam 18 lat i miałam wielu chłopaków ale jestem dziewicą.
Oboje jestesmy szczęsliwi ze kiedyś przyjdzie wspaniały moment... a oecnie chodzimy 8 miesięcy ;:)
Powodzenia;*
zapraszam do siebie :D
-
Dziękuję Psotnica89, że wpadłaś :) Dzięki za dobre rady :)
A dziś na śniadanko:
Porządny jogurt w 100g-58 kcal, a w kubku było 250g, czyli zjadłam 145 kcal
Na dziś mi zostało 355 kcal do zjedzenia :)
A i dowiedziałam się, że podobno jadę 09.02.07r. do Anglii na praktyki :) Miałam jechać do Nieniec, ale jakieś zmiany są i chcą nas do Anglii wysłać. Ale jeszcze nic nie wiadomo... Hehe :)
-
Nie musisz się odchudzać dla NICH. Rób to z przyjemnością i dla siebie :D
Człowieka nie można mierzyć miarą jego grubości. Jest mnóstwo puszystych osób z sercem na dłoni. Bądź jedną z nich, ale nie daj się skrzywdzić. Zresztą Ty nie jesteś taka w końcu gruba :D Mamy teraz podobną wagę, a ja nareszcie czuję się szczupła. To kwestia podejścia do sprawy. :)
Trzymajcie się razem i nie załamujcie się! Bądźcie dla siebie oparciem, a wtedy inni widząc jak się kochacie wymiękną, dadzą spokój, bo i tak nic nie zdziałają.
Trzymaj kciuki za wszystkie Twoje sukcesy. :D :D :D
-
Jesi dziękuję za miłe słowa :) Dam radę. W końcu odchudzanie zaczęłam dużo wcześniej i chcę schudnąć sama dla siebie :) Ja zawsze ważyłam ponad 80kg, mój rekord to 86kg :oops: I dlatego wzięłam się na poważnie. Nie mówię, że siebie nie akceptuję, ale poprostu chciałabym być piękniejsza :wink: Chociaż w gruncie rzeczy to brzydka nie jestem :P ( wszyscy mi tak mówią) :D To schudnąć, zrobić coś dla siebie, kupić ładne łaszki i będę śliczna :wink: hehe... Ale to dopiero przede mną :) A jak na razie to walczę
Dziś była kara za wczorajsze obżarstwo :oops:
Ale kara przebiegła w porządku bez żadnych pokus, ani chęci na nic. Moja mamuśka jak co roku w mikołajki, nakupowała ciastek i cukierków i porozdzielała to każdemu na osobne talerzyki. Wiem wiem głupią ma tradycję, ale tak od dziecka pamiętam, że u nas było :wink: Jakoś do tej pory mi to nie przeszkadzało, ale dziś nie dałam się! Jestem na diecie, a z mojego talerzyka nie zniknął żaden cukierek, czy ciastko. Hehe mamusia musiała sama zjeść, by mnie nie kusiło :wink: Ale się przy tym nagadała, że jej w boczki pójdzie :) Ale ona na swój wiek waży 67kg to co jej tam a niech się obżera :wink:
No to dzisiejsza spowiedź: :D
Dziś zjadłam:
Porządny jogurt w 100g-58 kcal, a w kubku było 250g, czyli zjadłam 145kcal
2 plasterki polędwicy sopockiej 25g, czyli zjadłam 42kcal
pomidor 250g, czyli 73kcal
marchewka 130g, zjadłam 54kcal
udko z kurczaka gotowane 110g, czyli 160kcal
Razem wyszło: 474kcal, czyli kara zaliczona :)
A za karę, że wczoraj brzuszków nie zrobiłam , to dziś podwójnie :)
Czyli:
100 brzuszków
200 pół brzuszków
oraz jak co dzień rowerek na którym spalone 600kcal
Ale kozak jestem. Hihi :D
-
:D
Dzień dobry :)
Dziś dzień się fajnie zapowiada, tylko ta pogoda :? Ehh... nie znoszę jesieni, zimy i ogólnie zimna :P Wstałam strasznie głodna po wczorajszym... Hihi 8) Jak wstałam zjadłam 50g płatków fitness z 125ml odtłuszczonego mleka. Hmmm....Dziś wstałam z lepszym humorem i postanowiłam wprowadzić zmiany w moim odchudzaniu :P Hihi :) Wypisałam sobie co jeść czego nie i nawet tego sporo jest :P I dołożyłam sobie brzuszków. Będzie tak jak wczoraj, czyli dzień w dzień 600kcal spalić na rowerku, 100 brzuszków i 200 pół brzuszków. I jakieś ćwiczenia na nogi, bo one są najgorsze :( A w szczególności uda... Ehh... :x
A oto mój plan: Hehe :D
☼ Pić ponad 1l wody mineralnej niegazowanej w ciągu dnia.
☼ Pić dużo herbaty czerwonej.
☼ Jeść:
• Gotowane chude mięso (ryba, kurczak, indyk)
• chude wędliny, najlepiej drobiowe
• odtłuszczone mleko, kefir, chudy biały ser i jogurty owocowe light
• surowe i gotowane warzywa, oprócz ziemniaków
• owoce
• zioła zamiast przypraw
• produkty zbożowe (ciemne pieczywo, kasze, ciemny ryż, płatki fitness, rzadziej makarony i biały ryż)
• oliwa, chuda margaryna
• zupy gotowane na samych warzywach
☼ Nie jeść:
• słodyczy, ciast, chipsów, orzechów, paluszków itp.
• Dżemu, miodu
• Pieczonego i smażonego mięsa (oraz innych potraw pieczonych lub smażonych)
• Potraw mącznych (naleśniki, pierogi, pyzy itp.)
• Sera żółtego, topionego i tłustego białego sera
• Jasnego pieczywa i słodkiego (pączki, jagodzianki, francuskie itp.)
• Jaj, tłustego mleka
• Soli i ostrych przypraw
• Oleju, masła
• Musztardy, ketchupu i majonezu
• Nie sięgać po napoje gazowane i soki owocowe
• Nie pić kakaa, kawy i herbaty słodzonej cukrem
• Zupy gotowanej na wywarach mięsnych
• Tłustego mięsa, wędlin, kiełbas
• Fast foodów (pizza, zapiekanki, hamburgery itp.).
☼ Codziennie jeździć na rowerku stacjonarnym przynajmniej pół godziny.
☼ Codziennie robić brzuszki (przynajmniej 200spięć i 100 brzuszków).
☼ Codziennie używać balsamów ujędrniających do ciała.
Troszki się tego nazbierało :) Ale mam o co walczyć -> walczę o lepsze jutro!!! :)
-
Xarusiu wpadam z buziakiem :) a na jakie praktyki was wysyłaja???? :)
piekne postanowienia... walczysz o siebie pzrede wszystkim:) kara zaliczona :) pieknie :)
mam ochote na sałatke grecka a TY????? :)
http://www.foodlink.pl/pics/przepisy...e_salatkag.jpg
-
Chętnie bym zjadła :) Mniaaam :lol:
Jadę za granicę, by odbyć praktyki zawodowe. Obsługa konsumenta, czyli kelnerska :P Hihi... Tylko jeszcze nie wiadomo gdzie mnie wyślą, czy Niemcy czy Anglia :) Wolę Anglię :wink: Ale to dopiero w lutym :lol:
-
oj do lutego to kaaaaaaaaaaaaaaaawał czasu Xarusiu :)
-
Hihi :)
Lepiej gotować w wodzie, czy na parze?
-
na parze :)
bo smaczniejsze i podobno zdrowsze :)
mi np. nawet brukselka wchodzi gotowana na parze. bo gotowanej nienawidzę;)
pozdrawiam
-
Ale kcal to ma tyle samo co surowe, czy jak? Bo ja to się gubię w tym wszystkim :P
-
nie wiem ile ma kalorii, ale na bank nie więcej niż surowe;)
-
Dzięki Malmazja za odpowiedzi, na te moje głupie pytania :wink:
-
e tam zaraz głupie:)
smacznego tego co tam gotujesz na parze :)
-
:D Cześć Xara!
Piękne postanowienia! Ale myślę, że ziemniaki możesz jeść(tak 1szt.do obiadu) W końcu one nie są wcale bardzo kaloryczne( podobnie jak jabłka), tylko nie polewaj ich żadnym sosem :!: Do tego chude mięsko i surówka i obiad jak sie patrzy. :P
Na nogi rowerek jest świetny :!: Ustaw sobie na bardzo ciężki bieg i zasuwaj ile dasz radę. Wiem coś o tym. Rower to mój faworyt.
A wiesz, że jak nie odpuścisz to na tych praktykach będzie z Ciebie laska jak się patrzy??!! :shock:
Tak trzymaj! Dobra kara 500kcal, a bilans dwudniowy na pewno na plus spalania :D
-
Tak, tak! Walczysz i zwyciężysz!!! Buziaki! :D
-
Dzięki kobitki :D Z Wami to aż się żyć chce :) I taki power do działania
A dzisiejsze menu:
śniadanie:
płatki fitness 50g
chude mleko 0,5%tł. 125ml
II śniadanie:
jabłko (duuże było) 180g
obiad:
warzywa gotowane na parze: marchewka 80g, buraki 50g
karp gotowany na parze 150g
pół grahamki 50g
I tyle, jakoś nie mam ochoty dziś już na nic do jedzenia, chyba po wczorajszym :P
-
Xara co ja tu widze...praktyki sie szykuja do tego czasu to juz szósteczke bedziesz miala z przodu.
Karpia mialas? bleee nie lubie haha:P to sie pewnie zapytasz co ja bede jesc na kolacji wigilijnej haha :roll: :wink: uwielbiam makówke!!! :wink: :lol: :lol: :lol:
Ale mam w planach z umairem podejsc do swiatecznego ucztowania :wink: :lol: trzeba byc konsekwetnym prawda?!
Bardzo łądnie Ci idzie!
Oby tak dalej!
Dzieki za wpis u mnie...umocnilas mnie w tym ze chlopak jednak zmieni zdanie jak zobaczy jaka laska mu sie robi w pracy haha:P
Buzka i jakie lplany na weekend?
-
No ja już po ćwiczonkach :)
Jak zwykle rowerek i spalone 600 kcal, oprócz tego 100 brzuszkówi i 200 pół brzuszków.
Hmmm... plany na weekend. Lepiej nie gadać... Mam jutro niby jechać do domu mojego miśka, bo się impra szykuje. Ale nie wiem czy pojadę... Jest msza w kościele na jego 18-stke to pójdę na 100%. Ale nie chce iść później do domu bo będzie jedzenie, picie z jego rodzinką. A ja się tak masakrycznie tam czuję :? Ehhh... A tak to po za tym żadnych planów :P Siedzenie w domu i obijanie się :) Ale dietka i ćwiczenia obowiązkowo :wink: Trzeba być ładnym do wakacji :)
Wiecie co :( Mam okropne rozstępy na udach, były czerwone, zbledły już, ale i tak zostaną takie blizny :( Jak to będzie wyglądać? Są jakieś dobre kremy na to cielsko? :P
-
Dziś ładny dzień :) I słońce świeci :) Kiedy ja słońce widziałam u mnie w mieście :? Ehh... Taka pora roku :wink: Hmmm... idzie mi cudownie :) Wstaję co rano i nie myślę, co by tu zjeść by się najeść. Kiedyś jadłam 2-3 kanapki i obowiązkowo kawałek ciasta, bo inaczej byłam głodna, a teraz :D Miseczka płatków fitness, szklanka mleka i mogę nie jeść do obiadu :) Widzę, że czym dłużej dietkuję , to tym mam lepszy humor :) I żyć mi się chce :) I odchudzać :) I ogólnie jestem taka happy :)
Ale jestem baran :P Nie umie fotek wklejać :? ehh...
-
no i super... u mnie słonca brak... podziel sie Kochana :D wiesz co? ja mam takie rozstepy ze bikini nigdy nie załoze.... :cry: a na rozstepy... hm... nie wiem sa tam jakies specyfiki w sklepach ale ja nie wiem czy działaja :|
pozdrwaiam łikendowo Xarusiu :D