Wątek: Mission impossible... fotki str: 5,6 :D

Hej Marlush!!!!!!!!!
Strasznie się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Cię wśród osób przeglądających forum. Świetnie, że jesteś! Super, że nie przytyłaś. Współczuję Ci tak długiej wyczerpującej choroby.
No i wspaniałe postanowienia na ten rok. Bierzcie się do roboty!!! Pod wszystkimi zaplanowanymi względami .
ŻYCZĘ POWODZENIA!

ale super, że jesteś. myślałam ostatnio o Tobie co tam u ciebie. fajnie, że wróciłaś!

widzę, że masz ekstra plany na 2008
super

:*

Marlus super że jesteś
No to czeka was bardzo miłe zadanie Powodzenia życze

o wreszcie jestes Kochana:d dzidzius powiadasz... cudownie

No tak Dzidziuś...
Ekhm...
Kto wie...
Może wcześniej niż planowaliśmy...
DUŻO wcześniej...

Dzidziusie to jet to, co Jesiki lubią najbardziej. I nir rób takich wielkich oczu , tylko ciesz się życiem i bądź szczęśliwa!

to tylko zakamuflowana małpa
Na Dzidziusia poczekamy jeszcze chwilkę...
Wczoraj ja, teściowa i babcia Miśka na niego wsiadłyśmy w sprawie dziecka, firmy, ślubu i takich tam innych... Biedny... o mały włos nie uciekł

Marlush nie stresujcie chłopaka .
Wiesz presja , stres , zdenerwowanie działa negatywnie na potencję

Buziaki

No właśnie! Jak sie przestraszy, to nic nie zdziała

MUSZĘ się pochwalić
Dzisiaj rano wskoczyłam na wagę, a ta pokazała... 70,1kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JUPI!!!!!
Jeszcze sekundka i przejdę do etapu III !!!!
A potem jeszcze chwilka i moja walka się skończy!
JUPI!!!!!

Bardzo dumna jestem, to takie fajne uczucie jak się zrzuca te wszystkie kilogramy, na które już nie było można patrzeć!!!