-
Hej Geranio
Nie zalamuj sie tylko glowa do gory i po przodu.Ja borykam sie od dlugiego czasu z kilogramami,ale jakos powoli wchodze na ten poprawny trak,choc cieszko to idzie,sama dobrze wiesz.
Powodzenia
-
Masz rację ceberek głowa do góry i do przodu. Najwyższy czas poczuć się wiosennie i ostro zabrać się do roboty.
Wczoraj zjadłam:
I śn. - kromka chleba chrupkiego (36), plasterek sera żółtego (46) Razem: 82
II śn. - jabłko (75)
Obiad - zupa pomidorowa z makaronem (bez śmietany) (125)
Podwieczorek - jogurt waniliowy 200 ml (172)
Kolacja - kromka chleba chrupkiego (36), plasterek sera żółtego (46), pomidor (34) Razem: 116
Razem: 570 kcal
Trochę trudno mi uwierzyć, że tak mało kalorii wczoraj zjadłam. Wcale nie byłam głodna, nie zasysało mnie z głodu, no ale przecież 570 kalorii to stanowczo za mało.
Wczoraj nie ćwiczyłam, ale byłam na długaśnym spacerze z psem i robiłam porządki w ogrodzie.
-
Koleżanka zapytała mnie czy się odchudzam. Skłamałam. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Jakbym się wstydziła. Ale przecież bardziej wstydzę się swojego wielkiego kupra i balona zamiast brzucha. Powinnam jej powiedzieć, że jestem na diecie, bo to tylko by mnie zmotywowało. Głupio byłoby się poddać gdyby wszyscy wkoło wiedzieli że się odchudzam.
Wczoraj zjadłam:
I śn. - kromka chleba chrupkiego (36), jogurt waniliowy 400 ml (344) Razem: 380
II śn. -
Obiad - panga smażona bez tłuszczu, duszone warzywa (marchew, cebula, por, seler, pietruszka, zioła, koncentrat pomidorowy) ok 500 ??
Podwieczorek - kawa 3 w 1(85)
Kolacja - kromka chleba chrupkiego (36), plasterek sera żółtego (46), pomidor (34) Razem: 116
Razem: 1081 kcal
Nie mam pojęcia jak obliczyć kaloryczność obiadu, ale chyba 500 kalorii jest realne.
Nie ćwiczyłam z powodu hmmm... kobiecych przypadłości Ten pierwszy dzień jest najgorszy. Marzyłam o kubku kakao, kocyku i książce, ale doszłam do wniosku, że kawka jest mniej kaloryczna.
Wyraźnie czuję, że żołądek mi się kurczy. Ledwie skończyłam duży jogurt na śniadanie, a porcja obiadowa to było około 1/3 dużego talerza. A jeszcze niedawno do takiej rybki z warzywami jadłam furę ryżu.
-
Znowu zrobiłam sobie dłuższą przerwę od forum. Dużo pracy, obowiązków i chroniczny brak czasu, ale najważniejsze jest to, ze chudnę Ograniczyłam kaloryczność posiłków. Oczywiście zdarzają mi się wpadki typu: lody na deser, czy piwko ze znajomymi. Ale nie ma już takiego obżarstwa jak kiedyś. Całkowicie zrezygnowałam z białego pieczywa i wcale za nim nie tęsknię. Poza tym w miarę regularnie ćwiczę. Robienie brzuszków weszło mi w nawyk. Obecnie robię 30 rano i 50 wieczorem. Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów w gubieniu kilogramów.
-
Postanowiłam na dobre wrócić na forum. Cały czas się odchudzam, ale zaczyna brakować mi motywacji. Coraz częściej sobie odpuszczam. A co tam! Zjem jeszcze jedno ciasteczko, wypiję piwko. Nie mogę zacząć się cofać i zaprzepaścić tylu miesięcy odchudzania. Liczę na wsparcie.
-
Trudno mi uwierzyć, ale liczby nie kłamią. 15 kilogramów za mną!! Po chwilowym załamaniu wróciłam na jedynie słuszną drogę odchudzania. Ostatnio codziennie się ważę (to już jakaś obsesja) i z niepokojem obserwuję skoki wagi. Jednak najważniejsze jest to, że z dnia na dzień wahania są coraz mniejsze i pomalutku chudnę.
-
Mam cudownego męża, który sam przeszedł na dietę, żeby mi pomóc. Teraz oboje się wspieramy i wymyślamy dietetyczne potrawy. Nie muszę gotować oddzielnych obiadów i łatwiej panować nad pokusami. Teraz z domu całkowicie zniknęło białe pieczywo i słodycze. Wczoraj zajadaliśmy się rybką i sałatą. Prawdę mówiąc mężusiowi też się odłożyło sadełko tu i ówdzie, więc to odchudzanie wyjdzie mu tylko na dobre.
-
Pozbyłam się z siódemki z przodu i wkroczyłam w krainę 6 Wg BMI nie mam już nadwagi. Czego można chcieć więcej? Oczywiści nie mam zamiaru osiąść na laurach tylko zasuwam dalej. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki