a ja zjadłam rybkę w puszce śledziol mniaaaam
a ja zjadłam rybkę w puszce śledziol mniaaaam
a mi sie tuńczyka zachciało... ide poszperac w szafce moze gdzies tam w kuchni sie ukrył
eeeeeeeeeeeeeeeeee przeszukałam kuchnie a tuńczyka ani widu ani slychu.... jej bede cierpiec z Toba Chiyo... a takiego mam smaka ze hej.............
Nie wiem ile masz czasu, ale ja odkąd tu jestem prowadzę te dzienniki kalorii i spalania(bardzo skrupulatnie) notuję każdy okruch, każdy zjedzony plasterek(trochę to czasu pochłania) i widzę naocznie,że każdy kęs ma swoją wartość, nawet 1deko. Jak wypełnię dokładnie obydwa dzienniki to widzę na koniec dnia jak się spisałam. Przez prawie trzy tygodnie, tylko 2 razy, zjedzone kalorie miałam większe ,niż spalanie. A bilans ogólny wychodzi mi mocno na + spalania.
Spróbuj może na samym początku... uświadomisz sobie ile znaczą nawet malutkie kęsy.
Wczoraj zrobiłam 50 brzuszków !! jestem z tego zadowolona, pomału robię ich co raz więcej
Dziś jestem w domu wzięłam sobie wolne, to postaram się poćwiczyć więcej + generalne porządki w domu Śniadania 2 kromki razowego chleba + żółty ser + pomidor i czerwona herbata.
Jesi Masz rację że powinnam wszystko spisywać, nie raz zaczynałam ale zawsze brakło mi konsekwencji moze tym razem uda mi się
ach ja tez skrupulatnie kiedys notowałam kazde deko kazdy gram i kazdy okruch ale juz tego nie robie od pol roku moze krócej
teraz mniej wiecej wiem ile moge zjesc i chudne znowu
Tak, właśnie , jak człowiek codziennie widzi te kalorie które zjada, to na pewno zostaje w głowie na długo. Ja jeszcze notuję, ale wiem, że niedługo już nie będzie mi to potrzebne.
Dla początkujących to cenne wskazówka, bo widać każdy grzech.
Zakładki