Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 40

Wątek: Żeby tak kiedyś ujrzeć 7 z przodu....

  1. #11
    asq25 Guest

    Domyślnie

    nio kochana to Twoj pierwszy WIELKI sukcesik a nie mały... wiesz ja jak chce zjesc cos slodkiego to zawsze mysle 'comdziewczyny na forum powiedza' hehe pomaga:P

  2. #12
    bombel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-12-2007
    Posty
    43

    Domyślnie

    jakbym jeszcze potrafiła sobie odmówić coli....ja wiem, że to niezdrowe, bo słodkie i gazowane...ale ja uwielbiam gazowane, słodkie napoje !!!! ahhh.....ale od dziś się ich wyrzekam....tzn rano jeszcze łyknełam to, czego mąż nie wypił i w butelce zostawił mam nadzieje, że tak jak Lisia kiedyś powiem, że wogóle nie brakuje mi coli, makaronów a o istnienu słodyczy to nawet zapomniałam

  3. #13
    Lisia Guest

    Domyślnie

    bombelku Kocany gratuluje sukcesu odłozenia krówki na bok pomysl sobie ze coka cola swietnie odrdzewia to co zardzewiałe a napewno sie odechce tej chemi w zołądku
    pozdrwaiam

  4. #14
    asq25 Guest

    Domyślnie

    wiesz kochana powoli powli...nie odmawiaj sobie wszystkiego naraz bo popostu pózniej po 1 znudzi Ci sei dieta a po 2 rzucisz sie na to ze zdwojona siła

  5. #15
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Hej Bombel !!!
    To znowu ja :P
    Dasz radę tym słodyczom!!!
    Słuchaj, ja też mieszkam z teściami i to od lat w małym domku
    Jest nas sześcioro: mąż,syn,teść, teściowa,i matka teściowej-babcia.............
    Wszystko da się wytrzymać. Każdy z moich domowników lubi pojeść. Słodycze leżą wszędzie: w kuchni w koszyczku cukierki, czekoladki(bo każdy z doskoku podchodzi i podjada-ja też kiedyś tak robiłam ), w pokojach każdy ma u siebie to co lubi, np. moi chłopaki uwielbiają czekoladę i często leży rozpakowana na stoliku :P
    Nikt się mną nie przejmuje, że ja tu walczę... auuuuuu!!!!!!
    Widzisz muszę się całkiem sama z tym zmagać
    Schowaj te krówki! zabierz je z oczu, bo będzie Ci ciężko i w końcu ulegniesz. Lepiej miej ciągle owoce w domu. Teraz okres mandarynkowy. Małe drobne zawsze można zjeść zamiast cukierka :P
    Siebie nie oszukasz i nie próbuj. Potem przyjdą wyrzuty sumienia,że nie dałaś rady. Wyobraż sobie, że ciągle ktoś patrzy Ci na ręce i widzi czy coś podjadasz, czy nie.
    Mam nadzieję, że nie myślisz iż się wymądrzam. Ja po prostu przechodziłam przez to samo i trochę Ci podpowiadam jak sobie poradziłam
    Pozdrawiam Cię gorąco. Nie daj się.

  6. #16
    bombel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-12-2007
    Posty
    43

    Domyślnie

    Kochane jesteście wszystkie :* kolejny mój sukces dziś - nie zjadłam pysznych kopytek babci na obiad ze smażoną kielbaską...zjadłam tylko zupkę, a kpytko wziełam jedno, dla smaku, bez tłuszczu powiem Wam, że głodna nei jestem wcale, coprawda zapach kiełbaski smażonej nęci, ale nie tak, żebym jakos specjalnie wytrzymać nie mogła co do picia, narazie będę pić gazowaną wodę i soki marchewkowe....zawsze to zdtrowsze od coli, a i słodkiego ciut będzie i gazowanego... dziękuje za wszystkie rady !!!! zaczynam wierzyć, że z Wami naprawdę się uda chciałabym móc stanąć za jakiś czas na wadze, i móc przesunąć suwaczkiem....

  7. #17
    Jesi Guest

    Domyślnie

    asq25 ŚWIĘTA RACJA, ŚWIĘTA RACJA.... można wszystko ale mikroskopijne ilości. Wtedy i czekolada nie zaszkodzi. Chyba że ktoś ma tak, że jak zacznie to nie może się oderwać

  8. #18
    asq25 Guest

    Domyślnie

    nooo to kolejny sukces i kolejne gratulacje

  9. #19
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Hej Bombel gdzie Ty jesteś???
    Dziś Mikołajik!!! Jak przyjdzie Mikołaj ze słodyczami, to go pogoń na cztery wiatry...cyba że przyniesie np. jakieś pachnidła, lub inny fajny kosmetyk
    Pozdrawiam cieplutko.

  10. #20
    bombel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-12-2007
    Posty
    43

    Domyślnie

    przyniósł mi super płytkę kochany ten Mikołajek ale kurcze, ta moja babcia...na obiad były tylko ....placki ziemniaczane....i nic innego w lodówce...a ja byłam taka głodna....i zjadlam ich tyle, ze szok sama się potem dziwiłam, gdzie ja ich tyle wepchnęłam... ale paczka z chipsami lezała obok mnie otwarta, mąż jadł, a mnie nawet nie korciło i żadnej krówki nie zjadłam od poniedziałku no i mam kolejną motywację...mąż powiedział wczoraj, że chciałby, żeby mi się udało...więc co, nie mam wyjścia!!musi się udać !! skoro tyle ludzi we mnie wierzy (no bo i Wy, i mój mąż... ) acha !! i do coli też narazie nie ciągnie !! pije wodę mineralną gazowaną I( bez azu nie mogę żyć )

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •