Misiaku, trzymam kciuki, trzymam... co by udalo sie sciagnac
Buziolki!
Misiaku, trzymam kciuki, trzymam... co by udalo sie sciagnac
Buziolki!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
wtam LEjdis:******
NO cieezkie to byly dni.. i noce.. ale na szczesie to juz za mna na chwile bo tykko na weekend ale zawsze cos bo wczwartek tez polowa egzaminu ale tym razem z Pedagogiki spolecznej. hm.. mam nadzieje ze dalam rade, 2 NAPISALAM sama 2 sciagnełam :P a jednego kompletnie nie wiedzialam.. No ale mysle ze zalicze a to najwazniejsze by bylo do przodu. Z dietka przez te 2 dni tak sobie.. znaczy srednio a moze nawet toszke gorzej niz srednio nie bylo czasu i jadlo sie jakies niezrdowe rzeczy, ale zapominal o tym i jutro juz sliczne.. dobra uciekam bo za h mam pociag do domku , jutro Was poodwiedzam bo dzis wroce poznooooo i oczywiscie odrazu pojde spac.. musze odespac te nie przespane noce!!!
buziaki :***
Hej Agula
nie ważne jak na co byle do przodu i jak tak całe studia lece :P
więc miłego odpoczynku teraz życze nalezy Ci się! buziolee!
witam!
Niestety komputer sie w domu popsul i nie moglam wejsc .. juz na szczescie wrocilam do Poznania, na szczescie bo w koncu sie opamiaetalam!weekend wogole nie dietkowy.. nawet nie bede wypisywac co ja zarlam bo az wstyd.. moze gdybym mogla wejsc na forum to bym sie szybciej opamietala no ale to nie jest wytlumacznie... zeszyt tez poszedl w odstawke a szkoda bo bym pewnie sie przerazila ile pochlonelam i wiecej bym takiej glupoty nie zrobila trudno.. stalo sie ! dzis juz skroszona wracam do liczenia kal i przestrzegania diety ! aj.. zaraz lece na uczelnie wracam wieczorem wiec pewnie bede strasznie padnieta.. dotego dzis musialam wstac o 5 bo o 7 pociag zachcialo mi sie dzis jechac spalam 3h i jestem nie przytomna.. musze przed wyjsciem zjesc cos na obiad zeby na uczelni nie wpieprzac bulek .
;***
Hej hej Agula spokojnie ja cały zeszły tydzień balowałam kalorycznie i wiesz co... jakoś na maxa trudno mi do diety wrócic..bo stare nawyki sie odezwały i.. no mam problemy ..ale nie damy się nie!! do boju walyczymyyyy do upadłego!! MaG- maszeruj albo giń bzuiaki
hej !
Liebe- u mnei tak samo jadlam prawie w week tak jak kiedys i ciezko bylo sie przestawic DZIEKUJE ZE ZAGLADASZ ostatnio Tyjako jedyna, buzka:*
Nie maialam naprawde czasu wchodzic, nie mialam czasu na nic, jutro polowa zaliczenia z pedagogiki.. musialam ostrosie uczyc i tak nie wiele umiem, nie mam na nic czasu , naszczescie jutro po ty zaliczeniu weekend, jade do kolezanki do szczecina sie odstresowac najgorsze ze tam nie ma kompa wiec wroce na forum dopiero w niedziele przepraszam ze Was nie odwiedzam... pewnie dlatego i wy do mnie nie zagladacie bo juz o mnie nie pamietacie - tak czesto tyu bywam nAPrawde mialam ciezkie dni..co do diety Nie liczylam kcal - nie bylo czasu naprawde,.. ale nie jadlam duzo,mysle ze w granicach 1200 - 1500 sie miescielam . dobra koncze i tak penwie nikt tego nie bedzie czytal, w karzdym badz razie wroce tu w niedziele.
zycze wszystkim miego i dietkowego weekendu . pa :*
oj bez przesady na bank inni te4ż czytają!! dziubasku musisz odreagować odstresowac sie i odmożdżyć u koleżanki i tego Ci zyczę! a po weekenddzie do diety marsz zapisujemy co jemy i ile to ma kcal i biegiem biegiem do wagi marzeń!!
buziole!
Ja czytałam
A jak tam jakościowo z jedzeniem? Bo ilościowo ok ???
JA TEŻ JESTEM...I JUZ NIGDZIE SIE NIE WYBIERAM....OJJJJ BĘDE MOLESTOWAC... CO TAM Z DIETKĄ
Zakładki