No to znów poniedziałek....... i cały tydzień trzeba pracowac... .
Podsumowujac ten weekend to musze przyznać iz nie był najgorszy zjadałm może ze trzy cukierki , kawałek sernika... ...nie trzymałam ścisło diety tylko starałm się nie obżerać.
Acha i bedąc u rodziców zakupiłam wagę elektroniczną no i stając dzis z rana świeża jak śmietana... na starej wskazówkowej: 79 a na tej nowej cholera......79,5 kg. Ale i tak dzięki że nie ma bałwanów bo po tym weekendzie to na bank je widziałam.
A wogóle jakostak dzisiaj mi sie nic nie chce.... jakiegos doła mam czy co???// Fakt dobrze że wpracy nie mam słodyczy bo chyba nie wywalczyłabym z tą słabością.....
No to Kochane dziweczątka następny tydzień diwty przed nami.
Kurczę słonko wygląda wiosna idzie do nas coraz bliżej a ja na lato przeciez mam wyglądac jak laska.......holender cos mi sie wydaje że to jaoś ociężale idzie.
Zakładki