-
Bardzo dobre założenia
W sumie jeśli lubisz kawę z cukrem to pół łyżeczki wiele szkody nie narobi.
-
na kolacje zjadlam smażoną rybkę, ale tylko środek, bez skóry plus zielona sałata
jak na mnie - całkiem dobrze
tyle, że kawy dwie wypiłam i każda prócz łyżeczki cukru miała jeszcze 3 miarki mleka modyfikowanego (mały A. źle znosi jak ja piję mleko zwykłe, jak pije modyfikowane to jest ok) A modyfikowane to bomba kaloryczna przeciez
na jutro na "po pracy" mam zupę cebulową juz gotową, grzanki też gotowe
i będę się bardzo starać zjeść wcześnie w domu śniadanie PROSZĘ, TRZYMAJCIE KCIUKI PROSZĘ
-
kciuki trzymam To moze sniadanko tez sobie naszykuj? jakies jajka na twardo? warzywka ugotuj?
-
no i rano zjadłam sniadanie (2 małe kromki z mięsem, plasterkiem sera, troche majonezu, papryki, szczypiorek), kawka do tego, bez cukru ale z tym cholernym mlekiem modyfikowanym, w pracy 4 takie same małe kromki
dzis po pracy zupa cebulowa (ta z wczoraj)
i mam przyjemne wrażenie, że do kolacji (czyli obiadu jedzonego razem z A. dotrwam bez rzucania się na wszystko)
nie jadłam tez żadnych słodyczy dzisiaj
no a na jutro nie bardzo mam pomysł, co sobie wziąć do pracy, bo wychodzę rano przed ósmą a wracam o 20:30 najwcześniej a takie różne "szybkie kubki" to nie działają na mnie dobrze
zmień:
no i faktycznie wczoraj dałam radę
dziś zjadłam śniadanko w domu, zaraz zrobię kromki do pracy
a po pracy nie p[olecę zaraz dalej tylko przyjdę do domu zjeść zupę (właśnie się dogotowuje) i dopiero polecę dalej
tak mi jakoś łatwo, że się sama dziwię...
dziś idę na "śledzia" jeszcze wieczorem, tu może bnyć różnie a 21-sza to nie jest dobra godzina na jedzenie dla mnie
-
no to super, jeszcze pare dni i sie bedziesz dziwic, ze moglo byc inaczej, tzn po staremu
Jak sledzik?
-
zmień:
na śledziu było tak sobie, tzn. wesoło i zjadłam za dużo , nie mówiąc o tym, że "rybka lubi pływać" (więc karmienie wyłączyłam na 24 godziny )
Generalnie to się trzymam planu. Tzn rano w domu śniadanie, do pracy zabierać śniadanie. Po pracy zjeść coś co nie ma 1000 kcal. Staram się unormować posiłki, żeby jeść regularnie. Niestety, jem ZA dużo i jedząc tyle co teraz to nie schudnę nigdy I niestety z przykrością widzę, że gotowanie, przygotowywanie śniadań zabiera BARDZO dużo czasu
czwartek
przymierzam ubranie potrzebne mi na niedzielę, wiecie, żeby sprawdzić, czy na pewno wszystkie guziki przyszyte, czy mam rajstopy zapasowe itp i spodnica OSTATNIA w ktora sie mieściłam jakaś podejrzanie wąska jest przecież to niemozliwe wzięłam centymetr w talii mam 96,5 cm a nie 93 jak parę dni temu
jedyna rzecz, jakla na mnie pasuje to jeansy, ale przeciez tak nie pójdę na urodzinki malego A.
regularne jedzenie + śniadanie rano i w pracy zaowocowały zwiększniem obwodu w talii żyć mi się nie chce
-
Halo Halo!!!!!!!
Mam nadzieje, ze sie nie poddalas, moze to bylo przed @ ??? Albo sie opilas ?
a moze po prostu trzeba cos zmienic? poprawic?
Wracaj!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki