No to jak tak bardzo chcesz-bedzie kopniaczek ale taki malutki bo wasa i brzoskwinki na szczescie do grzechow glownych nie naleza gorzej gdyby to byla np nutellka czy cos w tym stylu...
buziaczki
No to jak tak bardzo chcesz-bedzie kopniaczek ale taki malutki bo wasa i brzoskwinki na szczescie do grzechow glownych nie naleza gorzej gdyby to byla np nutellka czy cos w tym stylu...
buziaczki
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
agggniecha...dzieki za kopniaczka szczerze mowiac to przed dietka..bylam zupelnym zaprzeczeniem teorii"nie trzymaj w domu slodyczy to nie zjesz". bo ja potrafilam sie ubrac i wyjsc do sklepu po czekolade,chipsy i lody. na cale szczecie wczoraj nie poszlam,bo racjonalnie sobie to wytlumaczylam przydaje sie tez fakt,ze obecnie sklep calodobowy mam dalej niz dawniej (do wrzesnia mialam go 20metrow od siebie)
nutellke zawsze lubilam...choc w sumie rzadko jadlam...tzn w domu musialam sie ukrywac ze slodyczami bo robiono mi afery za takie odzywianie i ze sie dotuczam itp. a nutelke trudniej schowac niz czekolade zwlaszcza jak czlowiek wychodzi z zalozenia ,ze kupic duze opakowanie sie bardziej oplaca...a pozniej przeciez nie moze sie "zmarnowac" i "trzeba" to zjesc
Miałam kiedyś tak samo . Jak mnie naszło na słodkie - a musiało być czekoladowe - to wsiadałam w samochód , jechałam 10km do miasta, kupowałam na co miałam ochotę , a w drodze powrotnej zjadałam w samochodzie, żeby nie myśleli w domu, że łakoma jestem (bez sensu ) Kupowałam oczywiście dla wszystkich i potem w domu drugą porcję zjadałam jak każdy
Na szczęście już tak nie mam :P Teraz kupuję dla wszystkich oprócz siebie lub dla mnie czasem też, ale dzielę wszystko ( np batony) w domu i nie podjadam za czyimiś plecami Oby mi już tak zostało , bo muszę mimo wszystko bardzo się pilnować. Jak jestem sama w samochodzie to straaaaasznie mnie korci, żeby chociaż w stacji benzynowej coś sobie słodkiego kupić
Jesi...dokladnie te same objawy a ze czlowiek glupi (JA ) to mysli,ze nikt nie zauwazy zjedzonego batonika,czekolady itp...a pozniej okazuje sie,ze waga w gore i czlowiek sie dziwi z czego? rodzinka mysli ze tyje sie z powietrza...bo przeciez je normalnie i to co wszyscy a jako jedyna tyje...a to ,ze po kryjomu i poza domem wpierniczalam duza czekolade,chipsy i zapiekanke to sie nie liczy.
mam nadzieje,ze juz do tego nie wroce.. jak tylam to mialam taka tolerancje na czekolade ,ze potrafilam zjesc jej 200g praktycznie na raz i wcale nie bylo mi za slodko czy mdlo.
Tez tak mialam - 2 czekolady za jednym podejsciem to bylo normalne... Czasem dochodzily do tego inne "drobiazgi" - lody z bita smietana, ciasto domowej roboty, jakies ciastka na wage... Teraz mi zostala ochota na slodkie przed okresem Ale na to sobie pozwalam, inaczej nikt z domownikow nie moglby ze mna wytrzymac Nie wiem skad mi sie to bierze - 2-3 dni przed okresem jestem zla jak osa i tylko slodkosci mnie wyciszaja Ale w racjonalnych ilosciach
Nigdy się nie poddam... Upadam, ale zawsze wstaję... W końcu jestem wojownikiem!!!
tu jestem: Huston, mamy problem... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
[/url]
No ja właśnie też ! Dla czekoladek - studnia bez dna
ALE KONIEC Z TYM ADRIA !!! NIE DAMY SIĘ JUŻ GŁUPAWCE !!!
Wszystko jest dla przyzwoitych ludzi, w przyzwoitych ilościach
lola a moze wrzucisz swoje fotki "przed i po" do dzialu sukcesy napewno wywolaja efekt mobilizujacy
Jesi... tak jest czuje sie taaakaa..."przyzwoita"... przynajmniej w dietce
Oj ja też tak miałam
Wstyd wstyd wstyd, ale człowiek się uczy na błędach
Teraz mnie nie ciągnie do słodkiego, chociaż zbliża mi się okres wiec na 100% będe mial smaki na słodkie i na zupki z proszku (jak t moja koleżanka mówi szkło i plastik. No nie wiem dlaczego przed okresem ma chęci na ten glutaminian sodu haha
Miłego dnia
A było 119 kg ...
bedzie dobrze a moze chrom?
Kasikowa.. i love ostra zupke vifon
mnie przed okresem tez ciagnie na:slodkie ,ostre i miecho (a zwykle prawie go nie jadam)
i jak to jest mozliwe,ze dopiero dzisiaj sobie uswiadomilam ,ze te wczorajsze brzoskwinie w puszce to wynik zbizajacego sie okesu? heh grunt to skleroza
Chusteczka.. z tego co wiem to chrom nie dziala na wszystkich. obecnie z racji diety trzymam sie z dala slodyczy..kiedys zjadlam orzechowe prince polo co prawda,ale bylo mi po nim taak slodko ,ze hej (oczywiscie bylo wliczone w limit)
Zakładki