-
Szakalko, wkrotce i ty sie doczekasz.jestem pewna
Piekna..wlasnie tego sie boje ze osiade na laurach i wszystko szlag trafi :/ w sumnie to jest to pierwsze takie prawdziwe,dlugofalowe odchudzanie (wczesniej 2razy chudlam po 7kg+niezliczone udawania,ze sie odchudzam)...wlasnie po schudnieciu 7-8kg osiadalam na laurach i zaczynalo sie myslenie" jedna czekoladka nie zaszkodzi
TYM razem sie to nie stanie a jakbyscie zauwazaly jakies podejrzane symptomy-KOPCIE po doopie i to mocno
Nargila,Twoja kolezanka to czasem otwiera oczy? jak to jest mozliwe
-
Baby to tak mają ,że nie widzą.. u mnie na studiach to aż jedna laska zauważyła.. gdy poprawiałam spodnie bo mi wisiały i sie paksiem ściągałam to spytała, czy jej się wydaje,że coś mi dupa spadła.. tak tak dupa!
więc spokojnieee dziewczynki wyjdziemy z kurtek swetrów pokażemy nasze ciałka to może slepi zauważą!!
a jak tam mokra byłas dziś kochana?? czy Cie oszczędzili :> ?
-
Adriooo witajjjj
nie pozowlimy ci osiaść na laurach
długa droga jeszcze przed Toba i musisz miec ta swiadomosc prawda?
ja tez ucieklam kiedy zaczelam sobie sie podobac...i wyszlo z tego takie jojo brrrr
ale nie mozna sie poddawac poki walczymy jestesmy w grze!
buziaki:*
-
ja tez Ci nie pozwole będa kopniaczki oj będą
Ja już powoli też zaczynam dochodzic do stanu który był rok temu wiec jest ok !
-
Cześć Adria - Kochanie
MEDAL ZA PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co do ciotek i innych oceniających, to przyłączam się do zdania dziewczyn.
Gdy mamy 110kg lub coś koło tego, to każdy zrzucony przez nas kilogram zauważamy tylko my, bo wiemy ile nas to kosztuje pracy. Jeśli mamy np. 110kg i zgubimy dużo, bo 10kg - to inni nie widzą, że coś zrzuciłyśmy - przecież ważymy jeszcze 100kg!!! Postronni widzą w nas tylko grubaski i 5kg w tą czy w tamtą nie robi im różnicy
Dopiero gdy systematycznie ubywa nam na wadze, to inni zaczynają to zauważać, jakbyśmy wszystko zrzuciły w 2 tygodnie a nie w pół roku.
Zeszłej wiosny miałam to samo. Zrzuciłam zimowe ciuchy i zaczęły się pochwały, pytania, zdziwienie. Na początku - fajnie - wreszcie ktoś zauważył, jest się czym pochwalić, ale to trwa krótko - potem tłumaczenie wszystkim razem i każdemu z osobna sposobu i powodu naszego odchudzania to -dla mnie było w końcu zbyt obnażające - nie czuję sie z tym dobrze do dziś i nie lubię o tym gadać w większym gronie - krępuje mnie to i czuję się teraz nie podziwiana, tylko jak małpka w klatce. Odnoszę wrażenie, że każdy (np. w rodzinie przy stole podczas uroczystości) mnie obserwuje, co jem , ile i dlaczego - a jak do tego jeszcze padają komentarze typu, rozchorujesz się, nie wygłupiaj się, czemu nic nie jesz - odechciewa się imprez. Z reguły w takich sytuacjach staram się nie robić przedstawienia i jem to co inni, a na drugi dzień odpokutowuję w samotności po swojemu i bez komentarza.
Z drugiej strony gdy ktoś waży 70kg i zrzuci 20, to już go niewiele zostanie, a ten kto waży 100kg i zrzuci 20 to może jeszcze śmiało o 20 powalczyć. Dlatego zrzuconych przez nas pierwszych 5-15kg nikt nie zauważył Mnie to też bolało.
A jak tam dzisiejszy dzień? Radzisz sobie tak pięknie , jak wczoraj?
-
hej Adria!!
brawo, brawo!! dwucyfrówka jak sie patrzy
i gratuluje i podziwiam za niedziele. wow!!
mowilas, ze chcesz isc na basen. kiedy? idziemy razem w czwartek?
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
liebe..ze spodniami mialam to samo,i w tym samym miejscu,czyli uczelni.dopiero jak poprawialam,podciagalam spodnie to kolezanka zapytala czy schudlam troche? (wtedy bylo -10)..eh zgadzam sie w 100%, w swetrach,plaszczach,kurtkach nie widac ubywajacych kg tak dobrze jak w cienkich ciuchach oj pokazemy im :P ja tradycyjnie zaliczylam mokre budzenie ( jak co roku za sprawka taty ) wiec wzielam mineralna ,ktora trzymam przy lozku i zaczelam go gonic po mieszkaniu siostra tez sie przylaczyla,mama bardziej uciekala niz atakowala pozniej oczywiscie trzebabylo wycierac wszystko,no ale jak TRADYCJA to tradycja,prawda? 2lata temu tata tak mnie budzil ,ze pierzyna schla 3 dni
inni,procz dziadkow(przyszli na swiateczny obiad) nie mieli szans mnie zmoczyc,bo jeszcze nie wychodzilam z domu heh
Szczuplutka..oj wiem ,ze jeszcze duzo zostalo..choc mowiac szczerze..ja nie daze do rozmiaru 36 jak niektore dziewczyny tu nie chce byc zupelnie "szczupla" mysle o wadze 80-75kg,ale jak wiecie apetyt rosnie w miare jedzenia
MUSZE BYC SILNA I SIE 3MAC
chusteczka,kop kop dziekuje,ze moge na Ciebie liczyc
dzis tez dietkowo ok na obiadek schabik upieczony przez mamusie ,surowka(mix salat,pomidorki,rzodkiewki itp),fasolka szparagowa(niestety troche z bulka tarta zasmazana na maselku,bo zapomniano mi odlozyc),marchewka duszona kieliszek czerwonego wina do obiadku
na sniadanko byly deski,salatka jarzynowa i herbatka czerwona.
deser:1,5kawalka brzoskwini z puszki,2plasterki ananasa z puszki,2truskawki,3winogrona taka slodka salatka owocowa
Kalorycznie jest dobrze odmowilam rosolku,klusek slaskich,sosu i wielu innych rzeczy
wiecie co mam na sobie? spodnice,w ktorej chodzilam w lato 2006 i bluzke mojej mamy (obecnie wazy 86kg po schudnieciu) i strasznie sie sobie podobam w tym (wolno mi?)
i zdj sylwetki
-
super bluzeczka! i jaka frajda, ze wchodzisz spódnicę z 2006 roku!!
brawo!!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
u mnie jeszcze 5 kilo i wejde w spodnie które kiedyś sobie kupiłam z myślą, że kiedys przecież schudne to założe
-
Jesi,wiem ze tak to wlasnie jest z ta "widoczna" strata kilogramow..ale jednak ciut ciut czlowiek ma nadzieje,ze ktos zauwazy chociaz troszke
Julcyk...cos tak sobie mysle ,zeby "przypadkiem" ja spakowac do swojego plecaka jak bede sie wybierac do KRK
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki