-
-
Witaj Jado. Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Życzeń świątecznych na forum już nie zdążę Ci złożyć, ale wysłałam Ci liścik mejlem i chyba dotarł.
Święta spędziliśmy spokojnie i nareszcie wypoczęłam troszeczkę, jeszcze tylko przygotuję Asi urodzinki 30 grudnia, pożegnam wieczorkiem gości i potem laba i błogie lenistwo. Sylwestra spędzamy sami w domu, Asia idzie na imprezke, więc najpierw posiedze na dietkach, a potem do łóżeczka wskoczę, poczytam książkę, przytulę się do Loriczka i seeen. Mam nadzieję, że po Nowym Roku nie będę miała niespodziewanych remontów itp. spraw. Z moją dietką nieco gorzej bo nic nie chudnę, na szczęście też nie tyję, ale przydałoby się trochę kilogramów zrzucić. Jem już lepiej, czyli więcej owoców i warzyw, chlebek razowy, a nie bułki, przemiana też mi się poprawia, więc tylko czekać na efekty, no i najważniejsze nic mnie nie boli.
Pozdrawiam i dziękuję za pamięć.
-
Nadchodzący Nowy Rok to nie tylko okres radości,
ale również zadumy nad tym, co minęło i nad tym, co nas czeka.
Tak więc dużo optymizmu i wiary w pogodne jutro
życzy bike.
-
Jaduś!
Życzę Ci, żeby ten Nowy Rok był dla Ciebie najlepszy,
żeby przyszły same jasne dni,
żeby sny były kolorowe,
wieczory pełne nadziei,
a poranki beztroskie!
-
Samych radosnych chwil w Nowym Roku i wspaniałej zabawy Sylwestrowej.
-
-
-
Jeeeeeeeeej
Tak, jęknęłam, gdy dziś zaglądnełam do mojej poczty emaliowej i tu na forum.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak wiele osób poznałam i tak wiele osób o mnie pamięta, a ja..... ni słychu ni widu. Znaku życia nie dałam. WYBACZCIE
Stało się tak, bowiem w piątek przed świętami (dzień przed Wigilią) dostałam ataku kaszlu i tak jest do dziś. No, ale teraz to przynajmniej widzę, mogę normalnie w nocy spać i tylko ten kaszel z katarem jeszcze mi przypomniją stan raczej nieświąteczny, jaki mi się trafił w ostatnich dniach 2005 roku
Miałam plany, że do Was zaglądnę, popiszę, poczytam. Dobrze, że wcześniej poszykowałam kartki - także te wirtualne - bo inaczej wyszłoby na to, że jestem gbur i zapominalska, a to tylko paskudne przeziębienie mnie rozłożyło, jak amen w pacierzu.
Najgorsze to to, że obecnie w domu ciąg dalszy stanu szpitalnego, bowiem "sprzedałam" przeziębienie mężowi i teściowej i teraz ja o nich mam staranie, aby doszli do siebie
DLATEGO MOJE DROGIE FORUMKI ZDROWIA, ZDROWIA I JESZCZE RAZ ZDROWIA WAM ŻYCZĘ
Buziole , paaaaaaa
-
POZDRAWIAM CIEPLUTKO I CZEKAM NA NOWA "BRYZE"
-
Jaduś, jak tam zdrówko
pozdrawiam cieplutko z zimnej Wawki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki