Z reguły nie kupuje słodyczy w trakcie diety (teraz mogę pozwolić sobie na gorzką czekoladę podobno), ale tym ptasim mleczkiem obdarowała mnie mama po świętach(i jeszcze górą ciast)... Na szczęście to już znikło i mnie nie kusi Wreszcie też zrobiłam dietetyczne zakupy! Teraz mam w czym wbierać, więc i nawet to ptasie mleczko by mnie nie kusiło.
Najgorsze jest to że odzwyczaiłam się od siedzenia z dzieckiem w domu... Nie potrafię się dobrze zorganizować i ciągle brakuje mi czasu (głównie na siedzenie przed komputerem Jeśli chodzi o dietę to ok. Od kilku dni przymierzałam się do diety Montignac'a (połączonej z 1500 kcal). Dzisiaj wystartowałam. Mam jeszcze dużo wątpliwości dlatego jeśli ktoś (bardziej doświadczony) zwróci mi uwagę na błędy to będę wdzięczna
Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie:
3 bułeczki z mąki pełnoziarnistej i odtłuszczonego białego sera z dodatkiem aramantusa
i 30 gram dżemu z biofanu (słodzonego fruktozą)
kcal: 455
Obiad:
120 gram mięsa mielonego wieprzowego w duszonych warzywach: pomidorach z puszki (z sokiem pomidorowym), cukini i cebuli
kcal: 460
Deser:
20 gram czekolady gorzkiej bez dodatku cukru
kcal: 115
Na kolację planuje:
gotowany kalafior, pizzerinka (z ciasta, z którego robiłam bułki na śniadanie) z tuńczykiem, pomidorami, cebulą, czosnkiem. kcal ok: 350-400 (zobaczymy ile warzyw się na pizzerinke zmieści)
Miałam zcząć ćwiczyć aerobiczną 6 weidera, ale jakoś nie mogę się zmmobilizować... Za to po południu jest codziennie min 2h spaceru.