PRZYCHODZĘ SIE PRZYWITAC I JAK FRUKTELKA ZAPEWNIAM CIĘ ,ŻE PRZY POMOCY TEGO FORUM MOŻE SIE UDAĆ!!!!!!!!!!!!!!! W ZESZŁYM ROKU DZIĘKI CZYTANIU WĄTKÓW ZRZUCILAM 20 KG , TERAZ MAM SWÓJ NA KTÓRY ZAPRASZAM DO POMOCY... BĘDĘ SIĘ ODWDZIĘCZAĆ
PRZYCHODZĘ SIE PRZYWITAC I JAK FRUKTELKA ZAPEWNIAM CIĘ ,ŻE PRZY POMOCY TEGO FORUM MOŻE SIE UDAĆ!!!!!!!!!!!!!!! W ZESZŁYM ROKU DZIĘKI CZYTANIU WĄTKÓW ZRZUCILAM 20 KG , TERAZ MAM SWÓJ NA KTÓRY ZAPRASZAM DO POMOCY... BĘDĘ SIĘ ODWDZIĘCZAĆ
cel wakacyjny 1.09-101,2 MOJE ZBLIŻENIE Z DWUCYFRÓWKĄ http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...sc-28-a-2.html TO,ŻE MAM WIĘCEJ CIAŁA, NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEM PIĘKNĄ KOBIETĄ
dolinalotosu witam serdecznie mam szczerą nadzieję, że tutaj, między ludźmi z takimi samymi problemami, jak ja, i między ludźmi, którym się udało, mnie też się uda
tu piszę
28.07.2008 - 125 kg
Cel cząstkowy - zejść do wagi dwucyfrowej do końca listopada 2008.
Cel końcowy - +/-60 kg
Dzisiaj mam dzień na odświeżenie informacji plus realizacja założeń wstępnych (rezygnacja ze słodyczy i niejedzenie po 20 - zdarza mi się dość często jeść około 22, kiedy mój mąż wraca z pracy i je późną kolację, a ja razem z nim).
Zapisuję się na basen. Uwielbiam pływać, aczkolwiek otyłość dała mi się we znaki o tyle, że zdeformowała mi kręgosłup i nie mogę pływać żabką, a lubię.
Ze spraw kosmetycznych - wyniuchałam polecaną linię kosmetyków Eveline, cenowo OK, wydaje się być skuteczne. Może smarowanie, peelingowanie, pływanie i ćwiczenia zapobiegną pozostawieniu worków ze skóry i choć trochę spłycą rozstępy. No i nie pozwolą nowym ozdobić mojej biednej zmaltretowanej skóry.
Po dłuuuuuuuuuuugiej analizie własnych upodobań kulinarnych, nawyków, konstrukcji psychicznej i możliwości finansowych dochodzę do wniosku, że jednak pozostaje mi do zastosowania tylko Dieta Życia (dieta Diamondów). Kiedyś mi świetnie się przysłużyła, liczę, że i tym razem tak będzie. Diety, które pozbawiają mnie jakiegokolwiek produktu (typu dieta niskowęglowodanowa), budzą we mnie głęboką niechęć, no i natychmiastowy apetyt na ten właśnie produkt. I nieszczęście (czytaj:niekontrolowane obżarstwo) gotowe. A tak - cały dzień coś skubię, nie muszę celowo ograniczać ilości (samo się jakoś ogranicza), nie muszę liczyć kalorii (nienawidzę tego, życie z ołówkiem w ręku doprowadza mnie do rozpaczy). Jedynym mankamentem może być konieczność utrzymywania odpowiedniego odstępu czasowego pomiędzy posiłkami, ale trzy godziny bez grubszych posiłków, na warzywkach, to raczej nie problem.
Dużo mi tej pisaniny wyszło, ale lubię sobie wszystko zanalizować, zapisać, rozpisać, łatwiej myśli mi się 'na piśmie'.
dolinalotosu Ty nie jesteś nauczycielką przypadkiem? Tak jakoś mi się obiło o oczy w Twoim wątku...? Jeśli tak, pozdrawiam koleżankę po fachu
Trzymam kciuki za wszystkie walczące z nadwagą
tu piszę
28.07.2008 - 125 kg
Cel cząstkowy - zejść do wagi dwucyfrowej do końca listopada 2008.
Cel końcowy - +/-60 kg
.................. jestem, jestem ................................
założenia i plany wyśmienite.................................
nie znam tej Twojej diety , ale o niej poczytam ,ponieważ podobnie jak Ty czuję niechęć do liczenia kal
właśnie wróciłam z kursu i po sałatce greckiej zaglądam na forum....a w planach spacerek lub rower...do wieczora
cel wakacyjny 1.09-101,2 MOJE ZBLIŻENIE Z DWUCYFRÓWKĄ http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...sc-28-a-2.html TO,ŻE MAM WIĘCEJ CIAŁA, NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEM PIĘKNĄ KOBIETĄ
witaj blotka moim zdaniem swietne zalozenia ja rowniez nigdy nie jadlam z olowkiem i notesem w rece i nigdy nie liczylam kalorii, staram sie "mniej żrec". po prostu wprowadzilam do swojego jadlospisu wiecej warzyw, ograniczam do maksimum slodycze i rzeczy typu smazone, bialy chleb, ziemniaki i makarony nic tuczacego, wogole staram sie kupowac rzeczy ktore nie beda mnie kusily oczywiscie staram sie rowniez pozno w nocy nie jesc... tak samo nie najadam sie do syta nigdy... ot takie moje refleksje pozdrawiam i zycze slonecznej niedzieli
Dzisiaj pierwszy dzień i od razu - dramat. Nie, nie żywieniowy, zjadłam jabłko, banana (wykluczę banany później, jak się mój rozepchany żołądek przyzwyczai do mniejszych porcji i mniej sycących potraw).
Otóż postanowiłam uczynić poniedziałek dniem ważenia. I się zważyłam.
120 kg.
Muszę zmienić suwaczek.
Smutno mi.
tu piszę
28.07.2008 - 125 kg
Cel cząstkowy - zejść do wagi dwucyfrowej do końca listopada 2008.
Cel końcowy - +/-60 kg
Witaj blotko , widzę że jesteśmy rówieśniczkami wiekowo , także niestety ale chyba mamy ostatni dzwonek na wrócenie do wymarzonej sylwetki. Chorobcia nie oszukujmy sie na pewno będzie ciężko ale pomyśl Kochana jak pięknie będzie gdy wchodzisz do sklepu z ubraniami a pani sprzedwaczyni nie patarzy na Ciebie spod byka. Ja się tak przynajmnie spotykałam z tym, jaka wchodziłąm do sklepów młodzieżowych bo tam rozmiar XL to połowa mnie. Trzymam mocno kcuki za Ciebie !!!!! Będzie dobrze wżne żeby czytać to forum bo jak już się oczytamy to jeść się odechciewa
Kasia
A to mój stary watek w końcu w nim zrzuciałam 10 kg.:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73279
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1257 - a to początek nowej drogi
hello
już mi trochę zły humor przeszedł
głodna nie jestem, właśnie robię sobie sałatkę makaronowo-cebolowo-pieczarkową, a na kolację - papryczka, marchewka, ogórek maczane w sosie tzatziki
aż mi ślinka leci
nie mogę jednak powiedzieć, że nie odczuwam zmian - ponieważ przestawiłam się na inny tryb żywienia, bez kawy rano, bez stosu kanapek (zamiast tego owoce), mój organizm chyba jest lekko zdezorientowany i domaga się białkowo-węglowodanowego posiłku, i to już
ale zamiast tego dostanie węglowodany z warzywami
kasiawam z wiekiem faktycznie trudniej, ale ja się nie poddam!
tu piszę
28.07.2008 - 125 kg
Cel cząstkowy - zejść do wagi dwucyfrowej do końca listopada 2008.
Cel końcowy - +/-60 kg
No i tak trzymać
Trzymam
Po południu miałam kryzys - rozbolała mnie głowa, ogarnęła słabość i śpiączka. Po godzinnej drzemce i kawie wstałam jak nowo narodzona.
Teraz mąż popija piwko, a ja - soczek pomidorowy
tu piszę
28.07.2008 - 125 kg
Cel cząstkowy - zejść do wagi dwucyfrowej do końca listopada 2008.
Cel końcowy - +/-60 kg
Zakładki