-
O matko Tia kochana, jak ja Cie rozumiem. Dokladnie teraz mam takie same mysli i gdy czytalam Twojego posta mialam wrazenie jakbys moje mysli przelala na posta . Ale paradoksalnie troszke mi sie lepiej zrobilo i mam nadzieje, że z tego samego powodu i Tobie sie lepiej zrobi.Ja sie poczlam lepiej bo jeszcze nigdy nie czulam, ze ktos ma takie same problemy jak ja, ze ja moge kogos wesprzec a ktos mnie. Zawsze tylko te moje szczuplutkie kolezanki, ktore oczywiscie bardzo lubie ale gdziez one zrozumieja moje tluste problemy. Gdzie zrozumieja, ze schudnac, wytrwac na diecie to wcale nie takie proste ngdy ma sie sklonnosci do tycia. Heh, fajnie ze jestes, fajnie ze jestescie. Pozdrawiam
-
Tia! Będzie dobrze! Zakopiemy Ci tego doła i będzie dobrze! ZOBACZYSZ!!! PRZETRWAJ TĘ CHWILĘ !!! Każdego nachodzą takie doły i odechciewa się wszystkiego, ale właśnie po to jest forum, żeby w takich chwilach wspólnie to przetrwać, przetrzymać, a potem z wiarą, że się uda ruszyć do przodu.
-
miłej nocki
-
a ja głupia myślałam że tylko ja nienawidzę sklepów i luster. jak dobrze, że jesteś. jak dobrze, że masa dziewczyn ma podobne problemy. mam na uczelni same chude koleżanki, które mnie nie rozumieją. podobnie jak qulka. pokonasz doła. ja walczę ze swoimi kompulsami i niską samooceną a ty walcz z dołem. będę wspierać tak jak ty wspierasz mnie. dziękuję ci bardzo za dobre słowa i pomocną dłoń
pozdrawiam
-
Tia
widywalam Cię na kilku wątkach u dziewzyn i dziś postanowilam zajrzeć
ach , doły... są do zakopania
pozdrawiam i nie daj się witrynom sklepowym....
-
Tia.. co do witryn... uwierz ja mam ciągle wrażenie że ubrania wygladają tylko łądnie na manekinie albo na wieszaku na mnie koszmarnie. i nie lubie mierzyc ciuchow wogóle zakupy to trauma! dlatego kocham kupowac buty :P bo tam nie ma takich jazd :P
i zakopywac doła mi tu szybkościowoo! i nie poddawać się ! tylko do przodu iśc.. w stronę mniejszej wagi!
pozdrawia Ciotka :*
-
Tia
Przegoń te Twoje smutki. Ja miałam na początku odchudzania dołka. Obwiniałam sie ( zresztą słusznie) za stan, do którego sie doprowadziłam. Kiedy zaczęłam sie odchudzać ważyłam ok 70 teraz ważę 82. Mam cudownego narzeczonego i doskonale rozumie to co czujesz. Ja mam 159 on 195 i ważymy prawie tyle samo a ona chudy nie jest tylko w sam raz. To tylko doprowadziło do tego, że myślałam o sobie same złe rzeczy. Ale teraz mimo, że dalej nie lubię mojego odbicia w szybach czy lustrach postanowiłam, że zrobię wszystko żeby je polubić. Wiem, że to nie jest możliwe bez zrzucenia kg i zrzucę je. Najgorsze co mogłabyś zrobić to nic nie robić. Powinnaś cieszyć się, że znalazłaś siłę na odchudzanie. Bądź dumna z tego co osiągnęłaś. Nie wstydź sie siebie bo wstydzić mogłabyś sie gdybyś nic nie robiła. Dasz radę schudnąć i będziesz wyglądać tak jak marzysz na pewno
-
Kochana!!!
Proszę mi się tu w tej chwili przestać smucić!
Jesteś wspaniałą kobietką, wspaniałą OSOBĄ, co można wyczytać w Twoich wypowiedziach
A za jakiś czas będziesz do tego miała WSPANIAŁĄ FIGURĘ!
Jestem tego pewna na 10000%
Przesyłam Ci dużo uścisków, UŚMIECHU, słonka i wspaniałej motywacji!
Buziaki!!!
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Głowa mi dzisiaj pęka Ciężko mi było usiąść do komputera. Ale usiadłam i wcale tego nie żałuję. Raz jeszcze powtarzam JESTEŚCIE WSPANIAŁE!!! Tyle zrozumienia. Mój mąż nie jest wstanie mi tego zapewnić, choćby chciał.Niby sie stara, ale jak co do czego przyjdzie, to choćbym nie wiem ile mu tłumaczyła weźmie np. i pyta się czy nie miałabym ochoty na coś dobrego. Pewnie, że bym miała, zawsze mam Wiem, że on tak z dobrego serca, ale moje serce jest już otłuszczone jak beczka smalcu...
Agatko, ja zaczęłam się odchudzać, jak ważyłam 62 kg!!!Jakaś koleżanka powiedziała (pewnie złośliwie), że jestem gruba, a ja sobie tak to wzięłam do serca, że w lustrze widziałam już tylko olbrzymią babę. To było 10 lat temu. Zaczęłam stosować różne diety i wpadłam w jakąś przerażającą spiralę. Ciągle chudłam i tyłam aż wylądowałam z obecną wagą. Teraz szczerze powiedziawszy boję się eksperymentować. Chcę chudnąc rozsądnie, czyli mniej żreć. Ale teraz dopiero widzę ile złego mogą zrobić cudze słowa.
No nic, wczoraj tyle się nachodziłam, ze wieczorem padłam jak kawka. Dzisiaj odpoczywam. Idę poczytać, co u Was Nawet ból głowy jakby zelżał...
-
No na pewno złośliwie Ci to powiedziała- jej jak ja tego nie lubie;/
Kochana, bardzo dobrze, ze chcesz tym razem zacząć umiarkowaną rozsądną dietę!!!
Jojo mówimy stanowcze NIE!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki