Na mnie mówiła taki jeden, eh poczekam aż mnie polubicie i dopiero o nim opowiem. Bo jeszcze mnie zlinczujecie i jak wtedy będę chudnąc? No ale ja byłam pulchna żabka a on misiowa dupka heheh Nadal sie dzielnie zastanawiam jak zacznę jutro, na pewno oszczednie z jedzonkiem pewnie wprowadze 2 tygodniowy terror żeby troszkę oczyścić się z kilogramów skumulowanych we mnie. Idę o zakład ze połowa hodowlanego sadełka urosła na chipsach a 2 polówka na Coli.