Stooooooooooo laaaaaaaaaaat, stooooooooooo laaaaaaaaaat, nieeeeeeeech żyje, żyje naaaaaaaam!

Przepraszam, wiem, że nie powinnam śpiewać publicznie, ale udzieliła mi się ekscytacja

Kousiu, samych cudownych, słonecznych dni! Żeby Pan Mąż był dalej najbardziej obłędnym mężem na świecie, żeby dzieciaczki z dnia na dzień dostarczały Ci cooooraz to więcej powodów do uśmiechu, żeby "hajs się zgadzał", żeby dieta była najprzyjemniejszym stylem życia, żeby aktywność fizyczna ładowała Cię najfantastyczniejszą energią i żebyś ZAWSZE!!! była tak niesamowicie ciepłym, pozytywnym, optymistycznym i lekko szurniętym żabulcem, jak teraz Najlepszości!

Spędź ten dzień w oparach miłości i cudowności i nie próbuj mieć nawet pół wyrzutu sumienia Buziaki!