Co ile się ważysz ? Ja musiałam sobie wagę na szafie postawić żeby codziennie nie sprawdzać jak mi idzie
No właśnie codziennie, czasem jak mi odbije to i więcej... Dukan niby pisał, że im częściej tym lepiej, bo waga spada aż tak szybko (tu akurat się z nim nie zgadzam, ważenie kilka razy dziennie może co najwyżej zniechęcić...No i aż tak szybko nie spada), ale nie przesadzam. Ale silniejsze ode mnie jest to, że zaraz po wstaniu z łóżka i wizycie w łazience muszę wejść na wagę, to jest tak silne, że nie umiem póki co tego nie robić..
Dzisiaj 117.6 oby już nie wzrosło powyżej 118
Też jestem wagową maniaczką dlatego moja stoi na szafie. W przeszłości miałam już tak, że gdy waga wskazywała wzrost wagi np. dwa dni z rzędu to rzucałam dietę bo to przecież nie ma sensu bo tyję zamiast chudnąć.
Kolejny mały sukces. Czas na aktualizację suwaczka
Dzisiaj 117.1, ale nadal boję się zaktualizować suwak, nie umiem uwierzyć, jeszcze trochę poczekam, jeśli nie wzrośnie, to zrobię to w weekend :P
Jakiś zastój wagi mam, bo jest te 117 i za nic w świecie nie chce być mniej, a nie grzeszę :P jakiś bunt na pokładzie... No i nie zaglądam przez brak czasu, ale dzięki, że jesteś Już aktualizuję, natychmiast!
PS Coś tu się pozmieniało na forum, wszystko wygląda inaczej, czy to tylko u mnie? Nie umiem znaleźć w ustawieniach nic, co pozwoliłoby mi zaktualizować suwak... Gdzie są stare opcje, gdzie jest wszystko?
PS2 - jakimś cudem do tego dotarłam i suwak zaktualizowałam, ale coś tu się pomieszało na forum, chyba że to tylko w mojej główce/przeglądarce
Ostatnio edytowane przez Koszmarek ; 17-05-2015 o 00:33
Glory, fajnie że jesteś i fajnie, że też jesteś z Zabrza i jeszcze mamy podobną wagę.
Droga kroplo - już tyle na to czekałam, że straciłam nadzieję.
Ale zrobiłam coś pewnie nie do końca mądrego, ale skutecznego - byłam na paru piwkach 2 razy i postanowiłam w te piwne dni nie jeść już po powrocie do domu. A więc było tylko śniadanie + ewentualnie II śniadanie + piwa. Efekt? Po pierwszym razie minus 2kg, po drugim też i tak oto waga dziś wskazała 113.1! Nareszcie jakiś spadek, choć wiem, że to z odwodnienia. Jednak myślę, że 117 już nie powinno być, ale wstrzymam się z suwakiem do ustabilizowania wagi, żebym nie musiała go później gonić...
Mądre to to piwkowanie nie było, niemniej podziwiam , że potrafisz nie jeść po piwie...mi się dopiero wtedy włącza opróżnianie lodówki, dlatego na diecie wystrzegam się alkoholu, bo gotowa jestem pożreć wsystkie domowe zapasy jedzenia...chyba, że idę przy okazji potańczyc, wtedy to, co wypiję, to i wyskaczę, a zanim dotrę do domu, to zapomnę, że chciałam jeść
Gratuluję spadków, tylko czy nie za dużo na raz ? pamiętaj, ze waga szybko stracona to większa szansa na jojo.
Zakładki