Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Wątek: Kolejna walka o przetrwanie

Mieszany widok

  1. #1
    Koszmarek jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-09-2008
    Mieszka w
    Zabrze
    Posty
    205

    Domyślnie Odp: Kolejna walka o przetrwanie

    O, jak miło, że ktoś tu zagląda!


    Po kolei - babielato_ - sama jestem zdziwiona, że tyle mi się udało, ale to może dlatego, że jeszcze nie wytrwałam na diecie dłużej niż 2, ewentualnie 3 tygodnie. Tak 'porządnie' jeszcze nie dietowałam, ale w końcu jakoś idzie... Tobie też się uda, ale próbuj. Dużo daje przekonanie, że tak naprawdę nie jesteś na diecie, tylko zmieniasz swoje życie, zmieniasz nawyki, nie że musisz, a CHCESZ. Po prostu tego chciej Powodzenia, jeśli będziesz miała swój wątek, to czekam na informację


    Kropladeszczu - dokładnie, dla mnie picie to katorga... Czuję, że aż mnie wydyma, gdy za dużo wypiję, ale jako że po prostu zapominam o tym, żeby pić, to naraz wypijam 0,5 l herbaty, więc nawet wielbłąda by wydęło po takiej ilości naraz :P ja właśnie się boję celu np.60 kg, bo nigdy w dojrzałym wieku tyle nie ważyłam i nie chcę się zniechęcać myślą, że to i tak nieosiągalne.... Wolę mieć chociaż 80, a później się pomyśli. Na razie mam mocne postanowienie, że jeśli uda mi się schudnąć, to nigdy, przenigdy nie chcę się już doprowadzić do tego koszmarnego stanu, wyglądu, czucia się niemal niepełnosprawną przez wagę i wygląd... O, fajny pomysł podsunęłaś z tym testem Dukana, niech no ja tylko znajdę chwilę o OXY też czytałam i brzmi zachęcająco, powodzonka Tak, najgorzej czuć się głodnym, bo później można się rzucić na byle co...


    Voyager - właśnie niestety słyszałam, że im ktoś starszy, tym trudniej zrzucić, no i skóra już nie ta - dlatego chcę dać sobie szansę czucia się ładną, choć jeszcze przez chwilę. Doskonale znam uczucie, kiedy widzisz otyłą kobietę w lustrze, 8 podbródków, no i uciekasz przed aparatem, najlepiej pod stół... Ubierasz nie to, co chcesz, tylko to, co jakimś cudem uda Ci się kupić, bleh. Ale powoli do celu, 2 kg to też coś, lepiej wolniej, a stabilnie, niż szybko i z jojo, czego sama bardzo się boję...


    Dzisiaj żywieniowo bardzo podobnie do wczoraj, nie bardzo miałam kiedy sobie przygotować coś innego.
    Śniadanie - pół piersi kurczaka + jajko + 0,5 l herbaty
    Obiad - pół cycka + korniszon
    Kolacja - sznycel z piersi indyka + pół piersi z kurczaka


    Ale udało mi się wypić ponad 2l herbaty i wody, więc chyba nie jest źle.


    Znacie jakieś lekkie ćwiczenia na mięśnie brzucha? Boję się wiszącej skóry, a zwykłe brzuszki póki co mnie przerastają przy mojej wadze, bolą mnie plecy gdy leżę na ziemi, chciałam wczoraj coś spróbować, ale nic z tego, mam wrażenie że podłoga wchodzi mi w kręgosłup.

  2. #2
    kropladeszczu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-05-2015
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    76

    Domyślnie Odp: Kolejna walka o przetrwanie

    Tradycyjne ćwiczenia na mięśnie brzucha w moim przypadku też nie mają szans. Bardzo podobają mi się treningi Tiffany Rothe.Jeśli nie przeszkadza Ci że trening jest po angielsku to sprawdź 10 min Booty Shaking Waist Workout albo 10 Minute Booty Shaking Towel Workout właśnie jej. Filmiki z treningami sama autorka wrzuciła na youtube.

    Też dopiero zaczynam z aktywnością fizyczną i faktycznie jest problem z czymś dla osób naprawdę dużych.Większość treningów jest zrobiona pod osoby już szczupłe/wysportowane.
    Na diecie od 28.04.2015 - waga początkowa 110,00 kg
    Na Dukanie od 26.05.2015 - waga początkowa 106,2 kg

  3. #3
    Koszmarek jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-09-2008
    Mieszka w
    Zabrze
    Posty
    205

    Domyślnie Odp: Kolejna walka o przetrwanie

    Nie przeszkadza mi, że coś jest po ang, można patrzeć i robić po prostu to samo jak się nie rozumie ang, ale akurat z tym nie mam problemu W tym tyg. coś waga mnie denerwowała, 1 dzień miałam 117, potem 119, raz 120 nawet, ale dzisiaj stanęło na 117.6. Jednak dopóki się nie ustabilizuje, to nie ruszam suwaka :P

    Dzisiejsze menu - 2x gotowany kurczak, jajecznica z 3 jajek z cebulą i mlekiem, a będzie jeszcze kawałek tuńczyka. A, no i szklankę maślanki wypiłam, tyle że później się kapłam, że ma więcej węgli niż białka... Może od tego nie umrę. Z piciem ostatnio się staram i minimum 2 l dziennie wody i herbaty jest, więc daję radę.

    Co do ćwiczeń, to są też fajne jeśli się wpisze coś w stylu 'plus size workout/exercises', polskich filmów jakoś nie znalazłam, a ćwiczenia Chodakowskiej etc. są nie na moje stawy póki co. Postanowiłam spacerować od poniedziałku minimum 3 razy w tygodniu, a że mam psa, to się ucieszy, mam nadzieję, że będzie mi się chciało.

  4. #4
    kropladeszczu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-05-2015
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    76

    Domyślnie Odp: Kolejna walka o przetrwanie

    Co ile się ważysz ? Ja musiałam sobie wagę na szafie postawić żeby codziennie nie sprawdzać jak mi idzie
    Na diecie od 28.04.2015 - waga początkowa 110,00 kg
    Na Dukanie od 26.05.2015 - waga początkowa 106,2 kg

  5. #5
    Koszmarek jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-09-2008
    Mieszka w
    Zabrze
    Posty
    205

    Domyślnie Odp: Kolejna walka o przetrwanie

    No właśnie codziennie, czasem jak mi odbije to i więcej... Dukan niby pisał, że im częściej tym lepiej, bo waga spada aż tak szybko (tu akurat się z nim nie zgadzam, ważenie kilka razy dziennie może co najwyżej zniechęcić...No i aż tak szybko nie spada), ale nie przesadzam. Ale silniejsze ode mnie jest to, że zaraz po wstaniu z łóżka i wizycie w łazience muszę wejść na wagę, to jest tak silne, że nie umiem póki co tego nie robić..

    Dzisiaj 117.6 oby już nie wzrosło powyżej 118

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •