Pokaż wyniki od 1 do 10 z 65

Wątek: Once again, czyli znowu brnę do celu...

Mieszany widok

  1. #1
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,863

    Domyślnie Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...

    Masakra. Nie wiem gdzie szukać wsparcia. Tutaj zawsze można było się wygadać i był jakiś zwrot, a teraz cisza. Czy już nikomu nie potrzeba anonimowości i wszyscy się przerzucili na facebooka czy instagrama? Pokłóciłam się z mężem i chce mi się wyć. Nie mam do kogo się zwrócić. Przyjaciółka mieszka 300 kilometrów dalej, a tutaj nikogo nie znam. Jestem introwertyczką i nie wiem jak się zawiera znajomości. Potrzebuję wymieniać z kimś myśli, bo mam wrażenie, że niedługo całkowicie się w sobie zamknę. Cały dzień mogę tylko odezwać się do dzieci i zwyczajnie mi smutno. To etap bezradności. Nie widzę pozytywnych wydarzeń na horyzoncie, wszystko jest dla mnie mdłe i nijakie.
    Ćwiczyć mi się nie chce, bo i po co? W domu mają to w d., mi wszystko jedno, a tutaj też nikt nie ochrzani. Gdzie szukać mobilizacji? Owszem, gdzieś głęboko w sobie ją mam, ale nie da się zawsze być w pozytywnym nastroju. Zwłaszcza na diecie
    Do kitu.

    Tutaj męczę się ze sobą

  2. #2
    Awatar vienetta
    vienetta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-06-2009
    Mieszka w
    Pici Polo
    Posty
    381

    Domyślnie Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...

    Nie przejmuj się, ja dziś chwaląc się mężowi, że przechodzę na dietę usłyszałam tylko "znowu?" i parsknięcie śmiechem. Moja mobilizacja jest bliska zeru, ale kiedyś wreszcie trzeba zacząć i ruszyć dupę Jeśli chcesz, to będę tu codziennie zaglądać

    Jedz by żyć, nie żyj by jeść...

  3. #3
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,863

    Domyślnie Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...

    Witaj vienetto Jak miło kogoś tu widzieć. O to właśnie chodzi, że przy dużych gabarytach po prostu trzeba. Już nie dla samej sylwetki, ale zwyczajnie dla zdrowia.. A im dłużej odkładamy czy zwlekamy to tylko z niekorzyścią dla nas samych.
    Jaki masz pomysł na siebie? Widzę, że cel, by zobaczyć dwie cyferki też Cię motywuje.
    Pozdrowienia zostawiam

    Tutaj męczę się ze sobą

  4. #4
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,863

    Domyślnie Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...

    A u dalej cisza...
    Z mojej strony też cisza, bo dieta i ćwiczenia poszły w diabły. Syn już drugi tydzień mi choruje i siedzimy w domu. Pochodził dwa tygodnie do przedszkola i się skończyła wolność matki Niestety dzieciaki mam na tyle małe, że nie zajmą się sobą, żebym ja mogła poćwiczyć bez przerywania. A jaki sens podnosić tętno jeśli za chwilę znowu się uspokoi.
    Pogoda też niestety nie zachęca do niczego poza jedzeniem. Aż muszę przyznać, że boję się tej zimy. Zazwyczaj nie odczuwałam tak zmiany pory roku przez pryzmat jedzenia, a teraz mnie to martwi.
    Na wagę nie wchodzę, bo nie ma sensu. Czuję się wielka jak nigdy.
    Ale się nie poddaję. Nie ma zwycięstwa bez porażek.

    Tutaj męczę się ze sobą

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •