-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Gaju najbardziej nie mogę znieść tego, że tak szybko się poddaję, wiem co powinnam robić, co jeść i jak ćwiczyć, a wystarczy jedno załamanie i wszystko szlag trafia. To przykre, że w szkole u Twojej córki zamiast pomagać obwiniają Ciebie. Ludzie są podli, a nauczyciele zamiast pomagać, krytykują. Też się boję, że jak nie schudnę to syn się będzie mnie wstydził i nie mogę do tego dopuścić.
Wszystkie trenerki instagramowe podkreślają, że trzeba jeść pięć posiłków dziennie i regularnie ćwiczyć i wszystko się uda tak. A ja się zastanawiam czy nie wystarczyłoby po prostu bycie szczęśliwym,że gdybym była szczęśliwa to nie musiałabym przez stres zjadać tej czekolady, że gdybym była szczęśliwa to chciałoby mi się robić wszystko czyli ćwiczyć, bawić się z synem, a nie ciągle zamartwiać, że nigdy nie schudnę i siedzieć jak ten troll bez sensu. Kolejny tydzień zmarnowałam na siedzeniu, gdyż dopadła mnie grypa. Jeden plus tej choroby to to że nie za dużo jadłam, jedynie jakieś lekkie zupy, bo gardło bolało i nie miałam zbytnio apetytu. Mam nadzieję, że w poniedziałek już w pełni sprawna dam radę zacząć dom ogarniać na święta i trzymać dietę i ćwiczenia. Nie poddam się tak łatwo, mimo ciągłej krytyki i innych problemów. Pozdrawiam serdecznie i Miłego weekendu.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki