no wiec :
zjadlam kebaba z surowka bez bulki.samo mieso i warzywa.
a na kolacje poczestowano mnie porcja gulaszu z grzybami. zjadlam mala kokilke. moze tam szklanka tego byla? nie wiecej.
bylam dzis jak co tydzien na terapii. rozmawialysmy dzis o moim odchudzaniu powodach dla ktorych sie odchudzam. Niestety wyszlo mi ze znowu odchudzam sie nie dla siebie. i dlatego dieta sprawia mi taka meke i mam ochote na "wpadki".Buntuje sie przeciwko temu co sama sobie narzucilam. narzucilam zeby przypodowac sie innym. bo tak pragne akceptacji ze jestem gotowa na wszystko a z drugiej strony chcialabym zeby mnie zaakceptowali taka jaka jestem. dwie sprzecznosci. kolo sie zamyka. ale kazda taka rozmowa uklada jeden klocek puzzle w mojej glowie. czasami dwa.
znajac swoja niemoc mozna juz cos zaczac dzialac..
PS zauwazylam u siebie totalna niechac do owocow. nie ciagna mnie truskawki chociaz pieknie pachna ani inne owoce. natomiast na mysl o fasolce szparagowej, kalafiorach, pomidorach buzia sama mi sie usmiecha
i na wspomnienie moich wynikow na cholesterol
Zakładki