Strona 30 z 54 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 539

Wątek: Pamiętnik moominka...

  1. #291
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    widze ze moomin sie przebral za moola i siedzi w ksiazkach....
    nadal zazdroszcze.......
    a ja sie pokluce troszke... ja tez uwazam ze XXL-ki sa najlepsze... dlatego ze to moj macierzyty ze tak powiem kacik... dlatego ze mam wrazenie ( subiektywne) ze tu bardzo silna gruba wsparacia jest... dlatego ze wiele sie tu nauczylam...dlatego ze tu mam wlasne osobiste sympatie ( acz nie zdradze jakie)... dlatego ze sama jestem xxl-ka
    i dlatego....ze to chyba nabardziej dynamiczne forum... i kropka

  2. #292
    Guest

    Domyślnie

    Witam,

    Moominku, ciesze sie, ze sie przenioslas, bo XXL-ki to jedyne forum, jakie czytam (i tak jestem caly czas do tylu, wiec nawet nie probuje zagladac na inne, bo jednak czas to pieniadz . A watek mnie zainteresowal, wiec postaram sie Cie w miare czesto odwiedzac.

    Twoj spokojna pewnosc siebie bardzo mi sie podoba, bo zawsze tez chcialam miec takie podejscie to wielu spraw (z roznym skutkiem, oczywiscie ).

    Powodzenia w trzymaniu diety, i milych porzadkow!

  3. #293
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moominku, jak się od książek oderwiesz, to i nas troszkę poczytaj

    Mocno ściskam

  4. #294
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moominku jesteś dzielna i na pewno uda Ci się osiągnąć cel > nie mam pojęcia jak udaje Ci się to BTW podliczyć, bo ja nie daję rady

  5. #295
    Guest

    Domyślnie

    Powoli zaczynam przyzwyczajać się do życia w bałaganie, niemal wszędzie leżą sterty książek, gazet, płytki, ubrania, rozmaite "w tej chwili niepotrzebne ale na pewno przydatne w przyszłości" rzeczy, które tylko zajmują miejsce, a z którymi tak ciężko się rozstać. I zamiast znikać, jakby ich stale przybywało... Do jutro muszę się z tym wszystkim ostatecznie uporać, wymarzyła mi się kąpiel w pachnącej pianie, z kadzidełkiem, świecami, może poczytam, może posłucham muzyki, a na pewno zrelaksuję się, rozluźnię i wypocznę, niedzielę przeznaczając na słodkie nic nierobienie, zaś od poniedziałku na nowo zacznę martwić się brakiem czasu i tysiącem spraw, które powinny być zrobione na wczoraj...

    Znowu nie jestem głodna, dobijam do limitu chrupiąc orzechy, podobno zdrowe, na pewno kaloryczne, najważniejsze, że smaczne i idealnie pasujące w sytuacji, kiedy trzeba się najeść nie napychając żołądka. Ruszam się dużo, czuję mięśnie brzucha, ramion oraz ... pośladków, choć w tym ostatnim przypadku nie jestem w stanie odgadnąć od czego W poniedziałek wracam do regularnych ćwiczeń, boję się, żebym się nie rozleniwiła zbytnio tą przerwą, bo o ile dieta jest dla mnie czymś naturalnym, do ćwiczeń muszę się przekonywać...

    Muszę też popracować nad przygotowaniem diety dla 55-letniej kobiety, która odchudza się od blisko czterdziestui lat chudnąc i przybierając na wadze, przez co metabolizm ma rozregulowany do granic możliwości, wiek też nie ułatwia chudnięcia, co gorsza zaś przyzwyczaiła się jadać właściwie dopiero po 14 i wtedy trudno jest jej czemukolwiek odmówić. Czeka mnie więc ciężka praca, ale czego nie robi się dla własnej mamy Zastanawiam się nawet, czy nie wykupić jej karnetu na aerobik. Z jednej strony nieładnie tak kogoś przymuszać do publicznych ćwiczeń, z drugiej widzę, że sama ma ochotę, a ponieważ chodzi tam już jej znajoma, ogólnie nie byłby to taki najgorszy pomysł. Nie byłam pewna, jaki limit kalorii wyznaczyć mamie, jest niska - 158, waży 87 kg, BMI - 34,85. Wahałam się między 1000 a 1200 i chyba po prostu zdecyduję się na 1100. A co do jedzonka na początek będzie to, co jej smakuje, dopiero potem spóbuję przemycać zdrowsze rozwiązania (sama na tym skorzystam), nie ma sensu gnębić niepotrzebnie i zniechęcać kobietę już na samym początku, tak bardzo bym chciała, żeby jej się udało, chociażby dla zdrowia, ma bardzo poważne kłopoty ze stawami...

    Przy okazji porządków wpadły mi w ręce stare albumy. Odkąd monstrualnie przytylam, aparatu unikałam jak ognia, zdawałam sobie sprawę, że jestem gruba, nie chciałam tylko przyjąć do swiadomości jak bardzo i broniłam się przed wszystkim, co mogłoby mi moją wagę rzucić w oczy. Ostatnie zdjęcia miałam zrobione, kiedy ważyłam 105-110 kg i wydawało mi się, że niewiele się zmieniłam w porównaniu z tamtym okresem. A tu okazało się, że widać różnicę i bardzo miło było tak porównywać zdjęcia ciesząc się ze zmiany... Może uda mi się namówić pewne moje kochanie, żeby je zeskanowało, wrzuciłabym wtedy na stronę foczki

    Agnimi, wszystkie jesteśmy dzielne próbując zrzucić kilogramy i ja naprawdę wierzę, że ostatecznie każdej się uda, jeśli nie w tym podejściu, to w następnym lub w kolejnym. Najważniejsze, żeby nie zniechęcać się byle potknięciem i wybrać taką dietę, która najbardziej pasuje - wg mnie to podstawa skutecznego odchudzania. Co do BTW nie jest tak idealnie, liczyć liczę, bo na większości produktów wszystko jest podane, a ja i tak przecież ważę każde jedzenie, tabelki sobie śliczne w excellu porobiłam, samo się oblicza i kłuje mnie potem w oczy, jak mało białka zjadłam i jak z węglami przesadzam

    Triskell, kochanie, ja za wami bardzo się już stęskniłam, ale chciałabym wszystko skończyć i spokojnie posiedzieć na forum nie musząc liczyć się z czasem. Na szczęście zbliżam się już do końca, głupio mi tylko, że nie zdążyłam przed remontem zajrzeć na wszystkie wątki i niektóre moje zaległości już się podwójne zrobily Zdjęcia pokoju zrobię dopiero, kiedy będę miała lepszy aparat, żeby te wszystkie lampki i światełka uchwycił, bez tego wszystko traci urok, za to - na pocieszenie - podeślę zdjęcia moominka, chyba to troszkę lepsze niż obrazek czterech ścian ?

    Saccharine, XXL-ki to przecież najsympatyczniejsze forum, po co gdzie indziej bywać ? Nie miałam okazji powitać cię wcześniej, więc szybko to nadrabiam ściskając serdecznie łapkę, bardzo miło jest poznać kolejną współodchudzaczkę, im więcej nas, tym łatwiej i przyjemniej walczyć z kilogramami...

    Gagusiu, ależ nie chudy i mizerny mól, już raczej trzmiel lub bąk, hmm, sama nie wiem, które jest większe, zostańmy przy moominku, też okrągłe, a za to o wiele sympatyczniejsze Od książek trudno mnie oderwać, to fakt, ale to wina rodziców, tak mnie paskudnie wychowali, że już teraz tworzę listę książek, których zażądam od rodzinki pod choinkę Nasze forum zaś nie tylko jest najbardziej dynamiczne, ale i najsympatyczniejsze, zresztą jakie mogłoby być, skoro tak wspaniałe osoby tutaj sie znalazły??

    Flakonko, moja dieta tym tylko różni się od przyszłego odżywiania, że muszę zmieścić się w limicie kalorii i chociaż staram się położyć nacisk na zdrowe odżywianie pozwalam sobie czasami na niedietetyczne jedzonko, które w rozsądnych ilościach, wliczone w dzienny limit uprzyjemnia mi dietę i zapewne chroni przed większymi pokusami. Tak sobie to dopasowałam, a skoro niedługo upłynie rok, jak się odchudzam, dopasowałam właściwie I może dlatego nie mam problemów z trzymaniem się kalorii i rozkładu posiłków, grunt to smaczna i zdrowa dieta plus odrobina elastyczności

    Maniiu, ty wyglądasz jak ja Sylwestra, a ja jak ty czekam też moich marcowych urodzin - aż mi się mordka śmieje, kiedy pomyślę, że po raz pierwszy od 11 lat będę miała wtedy mocną i zbliżającą się powoli do zera siódemkę

    Aniu, słonko, ja wiem, że to wszystko jedno, gdzie jest wątek, sama mam kilka ulubionych na innych forach i regularnie je podczytuję, ale bardzo chciałam się przenieść na XXL-ki, ponieważ właśnie tutaj czuję się jak u siebie, w gronie wspaniałych osób, które podobnie jak ja startowały od bardzo wysokiej wagi i które łatwiej zrozumieją przez co przechodzę... Nie opuściłam pamiętników, bo było mi tam źle, moje miejsce jak wśród moich XXL-ek i chciałam do nich dołączyć, zanim zeszczupleję na tyle, że nie będę już spełniać kryteriów

    Całusy i uściski

  6. #296
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Moominku

    Dawno nie pisąłam na Twoim wąteczku, ale staram się regularnie podczytywać
    Widze że porządkowanie robisz jak ja - czyli od wielkiego balaganu
    Tea mam troche ksiazek i cale sterty gazet a porzadkownie tego tez konczy się na czytaniu i w sumie zajmuje mi to całe wieki
    Podobni esię sprawa ma z porządkowaniem zdjęć - oj wtedy do już mnie nic nie ruszy

    Wiedze że planujesz odchudzić mame... sama zastanawiam się jak moją nakłonić - tzn. ona bardzo chętnie i wogóle, ale ma słabą wolę i szybko sie poddaje niestety. Jakbym z nią mieszkałą to bym jej pilnowała, a tak na odległość to jednak trudno mi kontrolować co je, jakie zakupy robi...
    Namawiałąm ją też do zapisania się na forum - na razie tylko podczytuje z ukrycia
    Jak będzies zmnieć dla mnie dobre rady w tej sprawie to podziej sie proszę (aha ćwiczenia u niej odpadają z powodów zdrowotnych, ale na basen to by pewnie pochodziła - żeby jej tylko towarzystwo znleźć )

    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  7. #297
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moominku - super, że oprócz dbałości o swoją własna dietę postanowiłaś także odchudzić Mamę i życzę sukcesów na tym polu I pamiętaj, że przy tak niskim wzroście i proporcjonalnie niskiej wadze (w porównaniu z osobą mającą tyle samo kilogramów nadwagi ale wyższą i cięższą) każdy zrzucony kilogram to większy % masy ciała, więc spadki BMI są szybsze i bardziej spektakularne A karnet na aerobik zdecydowanie jej kup - tym bardziej, że jej koleżanka już tam chodzi, więc Mama nie poczuje się w grupie wyobcowana Powodzenia!

    Tak jeszcze a propos tego, czy są fora "lepsze" i "gorsze"... Ostanio jedna z naszych XXLek przeniosła się na forum dla osób po 40-tce. I o ile rozumiem, że mogła się tam czuć lepiej, bo bardziej odpowiada jej towarzystwo, tematyka i podejście do pisania postów (nie wklejają tam zdjęć - tylko po kiego grzyba tyle krytykują nasze forum za to, że u nas się je wkleja, zamiast robić swoje nie oglądając sie na nas?), o tyle naprawdę przykro zrobiło mi się, gdy przeczytałam powitalne posty (do autorki wątku) od innych dziewczyn z tamtego forum. Ja wiem, że to miało być napisane z przymrużeniem oka, ale ja czytając słowa typu "to forum jest elitarne i nie każdy może na nim pisać" poczułam się tam jak nieproszony gość. Nie chciałabym, żeby ktokolwiek, kto sam ma wątek np. w Pamiętnikach, źle się czuł zaglądając tutaj, więc ja przynajmniej nie mówię, że to forum jest "najlepsze". Tu mam przyjaciół i tu ja się czuję najlepiej, ale jestem pewna, że inne fora też są super I obiecuję, że to ostatnia moja wypowiedź na ten temat, ze swojej strony uważam go za zakończony

    A jak tam list do mnie (zawierajacy te upragnione zdjęcia)? Rośnie? A zdjęcia sprzed odchudzania zdecydowanie daj do zeskanowania i wklej do foczej galerii. Bądźmy mobilizacją i inspiracją dla innych.

    Na niską siódemkę do swoich urodzin to Ty spokojnie masz szansę

    Mocno ściskam

  8. #298
    Guest

    Domyślnie

    Trinia, ja nigdzie nie napisałam, które forum jest lepsze, nie miałam zamiaru niczego wartościować, a jesli tak wyszło to tylko dlatego, że rozpędziłam się w żartowaniu Co nie zmienia faktu, że dla mnie XXL-ki pasują idealnie. Pamiętniki są dla wszystkich, to forum dla osób zrzucających olbrzymie ilości kilogramów, do czego ludzie w większości podchodzą w sposób bardzo rozsądny nastawiając się na zdrowe i długie gubienie nadwagi, inaczej niż osoba mająca zrzucić 5-10 kg, ponieważ w takim przypadku inny jest metabolizm, inne kłopoty zdrowotne i mimo wszystko nieco inne przeszkody napotyka się na drodze. Kiedy rozpoczynałam odchudzanie z przyjemnością czytałam wątki osób ważących 100-90 kilo, teraz z takim samym podziwem patrzę na chudnące dalej 70 i 60; na ich doświadczeniu mogę się opierać, czytać, co przychodziło im łatwo, kiedy pojawiły się trudności, w jaki sposób ich uniknąć bądź jak przygotowywać się na przetrzymanie, mogę inspirować się ich aktualną wagą i całym procesem odchudzania... I cieszę się, że jest miejsce dla takich grubasów jak ja, które patrząc z podziwem na osoby kończące odchudzanie, z drugiej strony same mogą pomagać i inspirować ludzi dopiero przechodzących na dietę, w tych pierwszych momentach, kiedy człowiek skacze między skrajnościami, między euforią, że znalazł w sobie siłę na podjęcie takiego wyzwania, a przygnębieniem, że tak dużo ma do zrzucenia, że to kwestia kilkunastu miesięcy i w takim dołku nie jest miło przeczytać posty od dziewczyn rozpaczających z powodu 5-10 kilogramowej nadwagi, bo choć dla nich może być to rzeczywistym powodem do zmartwienia, dla większości osób z XXL oznacza sytuację, kiedy będą już zbliżać się do końca odchudzania.

    Nie wartościuję całego forum, ale to na XXL-kach czuję się najlepiej, tutaj mam większość znajomych, tutaj czytam najwięcej interesujących opowieści, tutaj znajduję przydatne porady, tutaj mogę zostać najlepiej zrozumiana i tutaj - choć odwiedzam na innych forach kilka zaprzyjaźnionych wątków - spędzam najwięcej czasu zaczynając buszowanie po forum od wejścia właśnie na XXL-ki...

    Mam nadzieję, że nieco to rozjaśniłam, a jeśli nadal to pogmatwane, proszę zrzucić winę na skandalicznie wczesną porę - za szybką widzę tylko ciemność, nie świeci się w żadnym domu obok, hmm, dzisiaj sobota, nie niedziela, prawda? - i na nierozbudzonego do końca, otoczonego resztkami snów, bezkawowego moominka

    Zrobiłam właśnie drugą tabelę dla mamy, 1100 kcal jak mówiłam, ale to na poczatek, być może szperając po forum, w internecie znajdę coś, co mnie przekona do zmiany tego limitu. Jak na razie boję się dać więcej, zarówno wiek, wzrost, jak i baaaardzo długa historia nieudanch odchudzań nie pozwalają na takie decyzje, a mama musi do świąt zeszczupleć z pięć kilogramów. Wiem, że bardzo by ją to zmobilizowało, pomogło przetrwać święta i generalnie wytrwać w odchudzaniu, żeby wiosnę przywitała o 10 kilogramów chudsza.

    Ewuś, to będzie trudna walka, za dużo złych przyzwyczajeń, zbyt łatwe i bezmyślne pocieszanie się jedzeniem, słaba wola, a co najgorsze niemal zerowa pewność siebie i właśnie dlatego tak bardzo chcialabym jej pomóc schudnąć, nie tylko dla zdrowia, choć to najważniejsze, ale równie ważne jest przywrócenie jej wiary i zadowolenia z samej siebie... Będę pisała tutaj w miarę szczegółowo, jak dajemy sobie radę, mam nadzieję, że wsród tej bazgraniny znajdziesz coś przydatnego

  9. #299
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Moomin
    Trinia, ja nigdzie nie napisałam, które forum jest lepsze
    Kochana, oczywiście, że Ty niczego takiego nie napisałaś. A ponieważ obiecałam już nie zaśmiecać tym tematem Twojego wąteczku - zajrzyj do prywatnych wiadomości

    Uściski dla wszystkich, którekolwiek forum jest ich macierzystym
    [/b]

  10. #300
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Moominku,
    życze Ci wiele słonka :*



Strona 30 z 54 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •