-
hej hej właśnie się u mnie wypisałam jak to się w nic nie mieszczę wiec tu npisze tylko tyle : 93 kilo czyli jakieś 25 za dużo, nadal!! i rozumiem cię meg doskonale bo ta silna wola to strasznie trudna sprawa jak nagle nas głod dopada a szczególnie w nocy jak tu sobie wtedy powiedzieć, że za pol roku bede szczupła jak się chce jeść tu i teraz
ja mam różne okresy w zeszłym roku udało mi się dość dużo schudnac ale potem jojo mnie dopadło i teraz nie wiem jak się odchudzać, zeby znów sobie krzywydy nie zrobić (żeby nie było była to dieta 1000 kal a nie coś bardzo drastycznego a i tak potem kilogramy przybyły w bardzo szybkim tempie)...
wydaje mi się że ta najważniejsza rzecz to motywacja, bardzo silna i mocna motywacja bo inaczej to się zawsze na pizzy kończy ;P
ja swojej chwilowo poszukuje
całusy
fla
-
Hej Megy!!!!
Chyba się nie zniechęciłaś? Wytrwaj! Ja też zaczynam. Moje założenia to 30 kg. Będę Cie wspierała.
-
Witam!!!
kolejny grubas sie przylacza), znaczy ja!!!
22 lata, 165 cm, 37 kg do zgubienia!! O zgrozo!!
Ale jest dobrze W ogole humorek mi dopisuje, dieta 1000 kcal ktora stosuje od dzis, a o ktorej czytalam przez kilka dni coraz bardziej mi sie podoba
A poza tym zaczelam rozmawiac ze soba sama atk po cichu. Przekonuje sama siebie ze jedzenie to nie rzecz najwazniejsza i ze jak zjem to czy tamto, czego jesc nie powinnam, to potem strasznie zla na siebie, bede sie zle czula, po raz kolejny bede sie nienawidzic. A jak nie zjem to i bede z siebie dumna, bede zadowolona, usmiechnieta i szczesliwa bo pokonalam swoja slabosc!!
BO TO JA JESTEM PANIA SWEGO ZYCIA, A NIE JEDZENIE MOI KROLEM!!
powodzenia i trzymam kciuki!!
-
Witaj Megy!!
I ja się dołączam. Hmmm waże 115 kilogramów przy 164 cm. Hmm a zamierzam ważyć 55 kilogramów. Hmmm wiem, że to nie będize łatwa droga, ale się uda. Hmm dietka 1000kcal, w której w skład będą wchodzić owocki, warzywka, jogurty, drób i rybki. Hmm jak będize za ciężko to zmienie plan
Powodzenia Megy
-
-
Dlaczego???
Może warto sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Ja trwam nadal, 6 kg w plecki jak na razie i zajebiście sie z tego ciesze. Nie podjadam, licze, zdrowo gotuje, nie mam czasu na siłownie i aerobic wiec chodze, ale mam tyle lat ile mam i sama jestem za siebie odpowiedzialna. Jak sie poddałaś to powiedz dlaczego???
Zrobiłaś już dwa pierwsze kroki, zaczełaś, byłaś u lekarza, ja nie rozumiem. Po co przegrywac samemu ze sobą, po co nadal znosić litujące sie albo złosliwe spojżenia i komentarze, po co życ krócej bo nadwaga skaraca nam życie???
Ja mam strasznie głupie motywacje, bardzo bardzo, ciuchy z Zary... a tak naprawde to robie to dla siebie bo tak chce bo tak czuje i nic wiecej mi do szczescia potrzebne nie jest, płakac mi sie chce nad swoja kondycja wiec nie płacze daleje tylko coś z tym robie i głaskanie sie po głowie za odstepstawa od diety może jest i miłe ale bardzo bardzo zajeżdza hipokryzją, wiec nie odstepuje od diety głodna nie chodze i miewam problemy z dobiciem do tego 1000 a wiem że mniej być nie może, wiec czytam, bliansuje posiłaki i ani mi sie sni wracac do poprzedniego trybu życia.
Wiec powiedz szczerze, dlaczego ci sie nie chce??? Wybacz ostre słowa, ale ktoś musi.
-
Megy, nie poddawaj się. Zdarza się ,że coś z naszych planów się posypie. Może za ostro, zweryfikuj i próbuj dalej. Załóż sobie malutkie etapy. Kosztuje to trochę wyrzeczeń, ale musisz chcieć i wtedy wszystko się uda. Wracaj i powalcz.
-
nie nie nie.
wracaj i zapomnij o stwierdzeniu "poddalam sie", tym razem to tluszcz sie podda!
nawet jesli przez kilka dni ci sie nie uda, to nic. wroc i walcz. najwazniejsze, to wyrzucic ze swojego slownika slowo "porazka".
-
HEY MEGI
95 CO TU UKRYWAC DUZO.
JA POWIEDZIALAM SOBIE DOŚC JAK ZOBACZYLAM NA WADZE PRAWIE 106 ( DOKLADNIE 105,6). ZACZEŁAM ODCHUDZANIE. MINEŁY JUZ DWA MIESIACE A JA NADAL WALCZE. DZIS NA WADZE BYŁO JAKIES 89.
JAKO ZE MAM 164 CM WZROSTU JESZCZE 31 KILO MAM DO ZRZUCENIA.
TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I WIERZE ZE SIE TAK NAPRAWDE NIE PODDASZ I ZACZNIESZ ZNOWU WALCZYC.
-
Naprawde nie poddawaj się.
Czyszbyś zaczeła jeść ?? To nie musi się tak skończyć. Zaczni od nowa, karzdemu się zdarza, nie załamój się.
Ja w piątek tak pojadłem, że całą noc bolał mnie brzuch, ale to był jeden dzień teraz odchudzam sie dalej, zdarza się, trudno ale trzeba walczyć. Wiem że jeszcze nie zaz rzuce się na lodówe i będe jadł. Ale nie poddam się. Wkońcu nie będe mial ochoty atakować wszystkiego co zjadliwe.
Zapomnij o tym co Ci nie wyszło i trwaj dalej w diecie.
Pomyśl o zdrowiu, o życiu. Szczupłym żyje się łatwiej, Chcesz być szczupła, sama o tym wiesz, dlaczego chcesz to porzucić. Zaczni w siebie wiarzyć. Ciesz sie z każdego zgubionego kilograma.
Wszyscy Ci pomogą.
Trzymaj się i nie rezygnój
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki