-
Witajcie dziewczyny :D :D :D :!:
U mnie wszystko okej- powoli nadrabiam forumowe zaleglosci na Waszych wąteczkach :!: :!: :!: Dużo sie tego nazbierało- u niektórych nawet po 7-8 stron :shock: :!: :!:
Jestem jak to trafnie napisała Psotulka smutno-zadowolona,ale mimo wszystko szczęśliwa :roll: :!: :!: Zadowolona-bo wesele udało sie,smutna-bo córka odeszła z domu,szczęśliwa-bo widzę jak bardzo Agnieszka jest szczęśliwa :!: :!: :!: Powiedziałam mojemu zięciowi,że wierzę w to ,że nie straciłam córki,a zyskałam drugiego syna :D :!: Daj Boże,żeby byli zawsze tak szczęśliwi jak są teraz :!: :!: :!:
Agnieszka prosto z wesela pojechała do swojego nowego domu.Na razie nie czuje sie tam jeszcze zbyt pewnie,ale to normalne.Musi sie nauczyć gdzie co jest itd. itp.Na razie jej teściowa powiedziała,że chce ,żeby Aga poczuła sie jak u siebie i...nie daje jej nic robić i bardzo o nia dba.Młodzi jak już pisałam w tej chwili są w Pieninach.Jak wrócą Aga zacznie przewozić powolutku swoje rzeczy.... oj,a ma tego sporo :D :!: :wink: :lol: :!:
Jakoś jeszcze się trzymam,chociaż już bardzo za nią tęsknie,a to dopiero pierwsze dni bez Agnieszki :( :!: :!: :!: Ciągle mi się wydaje,że zaraz zejdzie z góry,z tym swoim pięknym uśmiechem :!: :!: :!: Kiedy ja się przyzwyczaję,kiedy przestane aż tak boleśnie odczuwać jej nieobecnośc :cry: :roll: :!: :!: :!: Mąż też chodzi markotny...Dobrze,że chociaż jeszcze syn jest w domu :!: Dobrze już,koniec tego rozczulania się,bo łzy same już płyną,chociaż staram sie jak mogę by je powstrzymać :!: :!:
Och :!: :!: Teraz czas na...dietkowe sparawozdanie :!: Nie bedzie ono piękne :oops: :oops: :!: Ostatnie 3 tygodnie z dietą było kiepsko.Może to głupie wytłumaczenie,ale przed weselem i tydzień po,kiedy to jeszcze mialam gości,nie miałam czasu myśleć o sobie czy też przygotowywać posiłki specjalnie dla siebie :roll: :!: Nie obżerałam sie co prawda,ale jadlam to co wszyscy-efekt jest....w 3 tygodnie 3.5 kilo na plus :oops: :oops: :oops: :!: O d wczoraj znowu walczę o siebie,nie chcę wiecej przytyć :!: :!: Pomóżcie-jak tu sie znowu zmobilizować :?: :?: :?: Mobilizował mnie ślub Agnieszki,a teraz co bedzie tą siła napędową mojego dietkowania??Co mnie zmobilizuje??NIE WIEM :!: :!: :!:
http://img368.imageshack.us/img368/4231/jy110011wm.jpg
To są moi przyjaciele Rosjanie.Specjalnie przyjechali na ślub Agnieszki-jechali 2 dni :!: :!: Mnie też czeka taka podróż,bo ich starsza córka tez sie wybiera za mąż( mam nadzieję,że nie tak szybko!!).Ciężka to i kosztowna podróż.Wika powiedziała,że poczeka na nas aż uzbieramy pieniądze,żeby do nich pojechać :wink: :!: :!:
Pierwszy list od Irina dostałam 28 lat temu-dokładnie 6 lipca.Po raz pierwszy razem świetowałyśmy rocznicę poznania :D :D Na zdjęciu Irina z mężem Wołodią i córkami Wiktorią i Anią(23 i 15 lat)
Buziaki-lecę dalej nadrabiać zaleglości u Was :!: :!: :!:
-
ufff...wkleiło 2 razy :roll: :evil: :!:
-
Luna odchudzaj się dla swojego zdrowia, dla widoku suwaczka w celu, dla jeszcze bardziej pełnych podziwów spojrzeń najbliższych dla pytan w stylu czy ty aby nie schudłaś i dla energii którą da c szczupła sylwetka w przyszłosci w nowej roli BABCI 8)
Ślub usprawiedliwia te twoje 3 kg idź i nie grzesz więcej ;)
-
Witaj Lunko!!!!
Miedzy mna a moja mama jest tez taka silna wiez jak miedzy Toba i Agnieszka...
Juz kilka dluugich lat temu wyprowadzilam sie z domu i mieszkamy osobno.
Mama mi zawsze mowi jak sie juz spotkamy,ze jestem jej najlepsza przyjaciolka,bo mozemy gadac ze soba dniami i nocami i ciagle czujemy niedosyt :D :roll:
Lunko a daleko bedzie mieszkac teraz Agnieszka od Ciebie???
Pociesz sie tym,ze sa teraz telefony,smsy,maile,ze nawet odleglosc teraz nie jest taka straszna...Choc wiem,ze tego kontaktu na co dzien nic nie zastapi.. :cry: http://img88.imageshack.us/img88/4428/amour546ye.gif
A co do dietki,musisz sie zmobilizowac,pomyslec,ze szkoda zaprzepascic tego o co walczylo sie tak dlugo!
Pomysl,ze teraz juz po weselu i masz wreszcie czas,aby sie zajac wylacznie sama soba!
Pozdrawiam! Sissi
-
LUNKO CHYBA MNIE TERAZ ROZUMIESZ. JAK WAZNE SA DLA MNIE ROZMOWY NA SKYPIE Z DZIECIAKAMI :!: NIC I NIKT SIE WTEDY NIE LICZY.W TYM ROKU ZOBACZE SYNOW . MARCIN JEST :!: WCZORAJ SIEDZIELISMY DO 24 I ROZMOWOM NIE BYLO KONCA :!: KUBA TEZ PRZYLECI :!: KIEDY BEDZIE NASTEPNY RAZ I CZY JESZCZE BEDZIE :?: NIE WIEM :!: TAKIE JEST ZYCIE :!: DZIECI JAK PTAKI :!: ODLATUJA A MY MUSIMY SIE Z TYM POGODZIC.POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im.../2400-2069.jpg
-
Witaj Lunko!
Cieszę się że wesele tak dobrze się udało i życzę Adze by zawsze była tak szczęśliwa jak w dniu swojego ślubu.
Domyślam się że moja mama też bardzo przeżyła moją wyprowadzke z domu, zwłaszcza że wtedy została tylko z kotem - miałam kocurę tez wziąść ale uznałam że lepiej jej bezie z mama która jest już na emeryturze i jest cay czas w domu, niż z nami - zwykle nie ma nas po jakieś 9-10 godzin na dobe.
Są jednak telefony i jak nie odezwę się codziennie to mama robi mi wyrzuty :)
WIem że to cięzko tak wypuścić piskle z gniazda, ale niestety taka jest kolej rzeczy, ważne że nie będzie mieszkać gdzieś bardzo daleko na drugim końcu świata :)
Odnośnie dietkowania - myślę że powinnaś o siebie teraz zadbać, odbudować metaboliz, bo z tego co się orientuję trochę kuleje. Masz za sobą już bardzo długi okres odchudzania i organizm ma prawo się buntować. Nie może być tak że do konca życia jesteś na diecie 1000 kcal!! a jak zwiększysz limit to zaczynasz tyć :shock: To reakcja obronna organizmu na tak długie ograniczanie spożywanych składników.
Ja chudnę przy 1500-1600 kcal nie mając właściwie ruchu, ale praktycznie całą zimę starałam się przyspieszyć metabolizm - niestety było to zxa cenę paru kg, ale za to teraz ładnie tłuszczyk ucieka. Zastanów się czy nie warto tak postapić.
Zbyt długo utrzymywana dieta 1000 kcal, a nawet 1200 przy zwiększonej aktywności fizycznej jest po prostu szkodliwa dla organizmu. nie wiem dlaczego tak dużo osób na forum się tak mocno trzyma tej diety :?
W wolnej chwili polecam ci wąteczek Margolki i Gagi:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047
nie chcę byś myślała że Ci żle życzę - wręcz przeciwnie, dlatego martwię się. WIem że przybywające kg mogą zdołować i zniechęcić, dlatego walcz dalej - już tak wiele osiągnęłaś, ale zadbaj też o swój organizm a on odpłaci za to pięknym spadkiem wagi.
Przemyśl to proszę.
buziaki
-
Oj Lunko, to teraz zabieramy sie do pracy, weselne smakolyki zjedzone, talerze umyte i dietkujemy dalej! :P
Nie zajadaj przypadkiem smutku po odejsciu Agi, w koncu ona wyszla tylko za maz, na dodatek nie bedzie mieszkac na koncu swiata, na pewno bedziecie w czestym kontakcie jesli jestescie ze soba tak bardzo zwiazane. Teraz jest w Pieninach wiec pewnie dlatego tak bardzo Ci jej brakuje i wydaje Ci sie ze odeszla daleko...
Trzymam kciuki za dalsze dietkowanie!
-
Widze Jolu ze bardzo ci brakuje corci ale nie martw sie napewno sie przyzwyczaisz i bedziecie sie czesto odwiedzac.Teraz rozumie jak moja mama musi sie meczyc czasami bo ona w Polsce a ja tu :roll: Co prawda jest obecnie u mnie ale po swietach wraca do Polski i juz sie tym martwi i ma depresje jak o tym mysli :cry: Ja rowniez sie strasznie przyzwyczailam do niej ze razem mieszkamy i codziennie sie widzmy a pozniej tylko telefony :roll:
Zdjecia sa sliczne Jolu.Fajnie ze taka przyjazn wyrosla po korespondencij :D
http://i73.photobucket.com/albums/i2...erekittens.gif
-
Witam Was :D :D :D :!:
U mnie wszystkich w porządku,tylko chyba jak wiekszości z nas strasznie dokuczaja mi upały :roll: :!: :!: Człowiekowi to nie dogodzi-zima narzekaliśmy na mrozy,a jak już mamy ciepełko to znowu nam źle :wink: :roll: :!: Dietkowo od poniedziałku jest okej-zjadam w granicach 1250-1300 kalorii i głodna nie chodze-jem teraz więcej przez rozsądek,bo w tym ukropie to tylko pić sie chce :roll: :!: Dziś nie wytrzymałam i weszłam na wagę,choć z zasady robie to w poniedziałki -waga pokazała kilogram mniej :D :!: :!: Jest więc nadzieja,że szybko zejdą kiloski nadrobione w ostatnich 3 tygodniach :!: :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/112869063220.jpg
Kardloz :D witam u siebie i dziękuję za pomoc w szukaniu motywacji....chociaż w tym momencie najmniej mi sie podoba słowo Babcia :wink: :lol: :lol: :lol: :!: Już nie bedę grzeszyć-postaram sie :!: :!: :!:
Sissi :D Agnieszka bedzie mieszkać w sąsiednim mieście-Będzinie-to niedaleko,jakieś pół godzinki tramwajem.Będzie mi strasznie brakować codziennych rozmow z córką...już mi brakuje,ale takie jest życie :roll: :!:
Psotulko :D oczywiście,ze Cię rozumiem :!: :!: Cieszę się,że masz teraz synów przy sobie - raduj się każdą spędzoną z nimi chwilą :D :!: Pozdrawiam :!: :!:
Emkr :D dziekuję za dobre rady :!: Wiem,że wszystko co napisałaś wynika z troski i za to dziekuję-obiecuję,że wszystko przemyśle.wiem,że nie moge całe życie być na 1000 kalorii.Ostatnie 3-4 tygodnie jadłam w granicach 2000 kalorii :oops: :evil: :!: Teraz mam w planach jeść ok.1300 i co jakiś czas podnosić limit o 100 kalorii.Ruchu jak na razie mam prawie zero ( tylko troche brzuszków)-w upale nie daje rady :oops: :!:
Buttermilk :D melduję,że już sie wzięłam do pracy i nie mam zamiaru zajadać smutków-nie tędy droga :!: :!: :!: Nie chcę być kiedyś.....grubaśną babcią :wink: :lol: :!: Poza tym ,tam w środku wciąż czuje sie młodą dziewczyna-mam młodą duszę i chcę jeszcze dobrze wyglądać ,podobać sie sama sobie , żyć w zgodzie ze sobą - poprostu akceptować siebie :D :!: :!: :!:
Katson :D musze sie przyzwyczaić do nieobecności córki-innej opcji nie ma :!: :!: Kasiu każdy rodzic tęskni za swoim dzieckiem,ale przychodzi czas,kiedy ono musi opuścić rodzinne gniazdo i trzeba sie z tym pogodzić czy chcemy czy nie.Najważniejsze jest szczęście dziecka :!: :!: :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/112723822873.jpg
Zapomniałam jaka dzis data....dopiero syn mi przypomniał i aż mi ciarki po plecach przeszły i łzy napłynęły do oczu :cry: :cry: :cry: :!: Dzis mija rok od dnia,kiedy mój syn uległ cieżkiemu wypadkowi :!: Niektóre z Was pamiętają te dni-nie zapomnę wsparcia jakie miałam z Waszej strony :!: :!: :!: Dziś prawie wszystko jest już w porządku i jestem szczęśliwa,że Mateusz wyszedł z tego :D :!: :!: :!:
-
-
Lunko, do Bedzina rzut beretem, to tak jakby Aga nigdzie sie nie wyprowadzala, w koncu w naszym regionie wszystkie miasta sa do siebie "przytulone" tak jakby to bylo jedno ale ogromne.
Ze jestes mloda duchem to sie czuje, mysle ze niejedna nastolatka moglaby Ci pozazdroscic tej energii! :P
Ciesze sie ze nie zajadasz smutkow i - prosze - juz efekty, kilogram mniej. Gratuluje!
Zycze wspanialego weekendu i troszke chlodku. Moj syn donosi z PL ze juz ma dosc i ze jest prawie upieczony :D Wakacje spedza u babci w Katowicach, dopiero w sierpniu jada nad jezioro w zielonogorskie.
-
Gratuluję tego kilograma :) Te świeże kg zawsze łatwiej schodzą niż te stare, co już zdążyły się w nas zadomowić. Ale i one zejdą :)
Zyczę Ci miłego weekendu :)
Buziaki!
-
-
-
Bradzo ładne zdjęcia.Gratuluję !
-
Activio dziekuję i witam u siebie :D :!:
Buttermilk :D faktycznie,można powiedzieć,ze to rzut beretem :wink: :lol: :!: Szkoda,że Ty nie mogłas przyjechać razem z synem-byłaby okazja poznać sie :!: Dziękuję za komplement i..mam nadzieje,że ten młody duch pozostanie we mnie jeszcze bardzo dlugo mimo różnych zawirowań jakie czekają w życiu każdego z nas :!: :!:
Katsonku :D wzajemnie :!:
Jeni :D dziękuje i mam nadzieje,ze tendencja zniżkowa zostanie utrzymana i w poniedziałek znowu zobacze mniej na wadze :D :!:
Psotulko :D Tobie też życze udanego weekendu w gronie najbliższych-baw sie dobrze :!: :!: :!:
Buziaki dla wszystkich :D :D :D :!:
-
Hej Joluś :)
Wczoraj padłam po podrózy ,ale dziś wieczorkiem ponadrabiam zaległości :)
Dziękuje,że pamietasz o mnie :)
Buziaczki :)
-
Witaj Jola :!:
Jestes wspaniala mama i kolezanka, trzymaj tak dalej :lol:
Przepraszam , jesli urazilam, ale jak by byli wszyscy tacy napewno by sie wszystkim lepiej zylo.
Ja mam syna jedynaka i jak mial brac slub, to sie cieszylam jego szczesciem i bylo mi przykro , ze nie bezdie z namii :lol: :lol:
Ale madre dzieci utrzymuja kontakt z rodzicami, tak jest u mnie i teraz mam to szczescie, ze mam 2 dzieci corke i syna :lol: :lol:
Nie ma dnia zeby sie nie pokazali, a w najgorszym przypadku to dzwonia :lol: ,no chyba ze teraz mamy odpoczynek od siebie, bo sa na wycieczce, Dania, Norwegia, Szwecja :lol:
Szczescie dzieci jest naszym szczesciem :lol:
Milego tygodnia :!:
-
-
-
Lunko wreszcie mam chwilkę i mogę poodwiedzać zaprzyjaźnione wątki. Mam nadzieję, że dietkujesz wzorowo. Musisz zrzucić te nadrobione kilogramy. A ja będę Cię w tym dopingować. Pisz szybko co u Ciebie.
pozdrawiam
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
-
Joluś licze na rozmowę na gg...bo bardzo sie steskniłam :)
-
Dzięki za wsparcie - i nawzajem POWODZENIA
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość (STRASZNA)
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg (oby – mniej też może być)
Ostatnie ważenie: 17.07.2006 – 115 kg
-
Witajcie dziewczyny :D :D :D :!:
Teraz wpadam tylko na chwileczke-bedę jak zawsze wieczorkiem :wink: :D :!: Musiałam jednak zajrzeć chociaż na chwileczkę,zeby się podzielic swoją radoscią-WAGA SPADA :D :D :D :!: Tydzień temu było 77,a dzić 75.5 :D :!: Jem 1300 kalorii,ruchu mało tzn.tylko ogrodek i brzuszki.Mam nadzieję,że za tydzień,półtora waga wróci do "suwaczkowej" :D :!: Dzisiejsze spadek dał mi na to nadzieję i czuje jakbym dostała nowej energii- znowu chce mi sie walczyć :D :!: :!: :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/109187504747.jpg
Animko :D a za co dziękujesz :roll: :?: :?: Pusto bez Ciebie -zaglądaj częściej jak tylko znajdziesz chwileczkę :!: :!: :!:
Rewolucjo :D cieszę sie ,że jesteś :D :!: Jak widzisz powyżej dietka idzie mi dobrze :D :!: O co do córki,to nadal za nią tęsknie i tak będzie juz chyba ....zawsze :roll: :!: Ale takie jest życie-najważniejsze dla mnie jest jej szczęście :D :!: :!: :!: Mam teraz poprostu 3 dzieci- delikatną i wrażliwą córkę i dwóch zwariowanych synów :wink: :lol: :lol: :lol: :!: Wczoraj wieczorem młodzi wrócili z gór i przyjada dziś do nas-huuuurrrrraaaa :!: :!: :!:
Agnimi :D buziaczki dla Ciebie :D :!:
Anamant :D dziekuję i wzajemnie :D :!:
Bewik :D dziekuję :!: No co Ty???Przecież mnie nie uraziłaź,tylko poprostu zawstydziłas :roll: :!: Ja tylko jestem sobą -tak już jestem i kropka :!: :!: Bardzo ważna dla mnie jest rodzina i ważna jest też przyjaźń,która znalazłam na tym forum :D :!: :!: Mam nadzieję,że wychowałam swoje dzieci tak samo mądrze jak Ty syna :!: :!: :!:
Stello :D nareszcie sie pojawiłaś-mam nadzieje,ze będziesz mogła wrócić do starego nicka :roll: :!: Buziaki :D :!: Na gg bedę,ale ok.22
Takija :D witam u siebie i pozdrawiam :D :!:
Do wieczora :D :!:
-
Witaj luna64:)!
Jestem tu u Ciebie pierwszy raz i tak sobie poczytałam conieco i chce Ci tylko napisać,ze trzymam kciuki by waga dalej w dół leciała:)Cieszę się,że znów łapiesz 'wiatr w żagle':)Niech Cię prowadzi jak najdłużej:)!
Będę tu sobie czasami zaglądac jeśli pozwolisz i śledzić Twoje 'żeglowanie':)
Serdecznie pozdrawiam:)
-
Witaj Lunko, bardzo sie ciesze ze tak dobrze Ci idzie, na dodatek dostalas swieza dawke dietkowej energii, brawo!
Mysle, ze jeszcze kiedys sie poznamy, w koncu przyjade do Katowic, mam tam tesciowa i szwagierki :D Na Boze Narodzenie na pewno nie ale moze na Wielkanoc?
-
Lunko cieszę się razem z Tobą , że półtora kilogramka poszło już w zapomnienie..............Walcz dalej, a waga na pewno bedzie nadal spadać............
Buziaczki
-
Witaj Jolu :)
wpadam z wieczornymi pozdrowionkami no i pogratulować :D ciesze się, ze z tymi kilkoma nadrobionymi kg szybko się rozprawiasz :D trzymam kciuki by szbyko znów było 73 kg.. a potem tylko mniej :D zadnych przestojów!!
buziaczki Jolu :) jak sobie radzisz bez Agnieszki? wróciła juz z podrózy poślubnej? moja przyjacióła jedzie do Krościenka i w Pieniniy... dziś na rowerku gadałysmy tylko o jej ślubie :D
buziaczki :) pozdrawiam Cie gorąco :)
ps. czy są szanse ze za niecałe 2 tyg. sie spotkamy :D ? :D
-
e no jak spada to super, czekamy z niecierpliwoscia na powrót suwaczka i jego dalszą drogę do dietetycznego eldorado ;) Ile to ta ziemia obiecana w Twoim przypadku wynosi droga Luno??:)
-
Agggniecha :D witaj :!: Zapraszam - zagladaj,kiedy tylko zechcesz :D :!: Dzisiaj nadal czuje "wiatr w żaglach"-oby tak dalej :!: :!: :!:
Buttermilk :D no to czekam na Ciebie w Polsce :D :!: Trzymam za słowo,ze sie spotkamy - jest tu sporo fajnych dziewczyn więc może z okazji Twojego przyjazdu....zorganizujemy wieksze spotkanko :lol: :lol: :!:
Asiu :D dziękuję -walczę i nawet przez myśl mi nie przeszło,żeby sie poddać :!: :!: :!:
Anikasku :D dziekuję :!: Agnieszka wróciła wczoraj wieczorkiem i już dzis młodzi zawitali do nas-aż mi sie pychol uśmiechał od ucha do ucha :D :D :D :!: Wrócili zadowoleni,opaleni i szczęsliwi-Pieniny ich urzekły swoim pięknem :D :!: :!: Radzę sobie Aniu chociaż pustki takie w domu.....brakuje mi jej śmiechu i babskich pogaduszek :roll: :!: Za to jutro umówiłysmy sie na .....wyprawę po sklepach :lol: :lol: :!: Szanse na spotkanie????Są,a jak będzie to zobaczymy-to jeszcze sporo czasu i wiele może sie zmienić.
Kardloz :D dietetyczne eldorado....hmmm...jak to pięknie brzmi :wink: :D :!: Moja ziemia obiecana mięsci sie granicach 60-65 kilo :wink: :lol: :!: Mam nadzieję,że w tym roku uda mi sie to osiagnać :!:
-
Dziekuję luno-chętnie będę tu zaglądać zatem! I patrzeć jak tam sobie żeglujesz:)!!
Pozdrawiam:)!
-
Lunko ciesze się, że wagi ci znw spada, tylko patrzeć jak 6 się pojawi.
Pieniny są bardzo piękne wybieram się tam na weekend we wrześniu o il e nic nie stanie na przeszkodzie :D
-
Lunko, pisze sie na spotkanie jak najbardziej! ale wiosna to my juz laseczki bedziemy to nie nazwiemy tego grubaskowym spotkaniem, co? :wink:
Teraz pewnie buszujesz z Aga po sklepach, napisz co fajnego sobie kupilas! :D
Buziaki
-
Forumki -witam :D :D :D :!:
U mnie wszystko w porządku-dietkuję w granicach 1300 kalorii.Ruch dzisiaj to 1.5 godzinki koszenia trawnika-jutro dalszy ciag i 150 brzuszków.Dalej czuję "wiatr w żaglach" i spokonie płynę do celu :D :D :D :!:
Agggniecha :D żegluję sobie...tak wirtualnie,bo w żeczywistości to ze strachu na żaglówkę bym nie weszła :wink: :lol: :!: Trzymaj za mnie kciuki-strasznie chciałabym osiągnąc swój port do końca roku :!: :!: :!:
Agnimi :D z czystym sumieniem polecam Pieniny-spędziliśmy tam z mężem urlop w zeszłym roku i jestem zachwycona tymi górach-wogóle to ja kocham góry :D :D :!:
Buttermilk :D zakupy bedą jutro - w rzeczywistości na forum pisałam już po północy tylko zegar na dietce..."opóźnia" się o 2 godzinki :roll: :!: Ja chcę sobie kupić jakieś klapeczki,Aga torebke,no i mam zamiar rozejrzeć sie za meblami do pokoju,ktore chce zmienić w najbliższym czasi :D :!: Ps.no to bedzie...spotkanko szczuplaków :wink: :lol: :!:
-
Luneczko brakuje mi Ciebie.Jakiś taki melanholijny nastrój mnie dopadł i trzyma nadal...rodzice wrócili z urlopu i znów wszystko w normie a taką wolnością się cieszyliśmy niedawno.
Cieszę się ,że płyniesz a szczęście niech trwa wiecznie!
Ogromniaste buziaki!
-
150 brzuszków, tam 100 brzuszków oj oj ale mnie kobity zawstydzacie, nie wiem czy sam bym zrobć z 30 - to sie kurna musi zmienić, czuje sie zmobilizowany!
Pozdrawiam
-
WITAJ :D
UDANEGO POD KAŻDYM WZGLĘDEM DNIA ZYCZE.NIE WIEM CO SIE DZIEJE ? NIE MOGE ZOBACZYC WCZESNIEJSZYCH STRON. A DODANO NAM ICH..... :D
http://imagecache2.allposters.com/images/GLX/11372.jpg
-
Lunko, śliczne te zdjęcia ze ślubu, Agnieszka wyglądała naprawdę bajkowo :).
Na pewno trudno Ci się przyzwyczaić do nieobecności Agnieszki w domu, ale dzięki temu chwile, gdy będziecie się spotykać, będą tym bardziej szczególne. To jednak zupełnie coś innego, niż gdy mieszka się z rodzicami i w kontakty z nimi wkrada się rutyna, starcia, zderzenia poglądów, czasem kłótnie o pierdoły. Ja wiem, że gdy kiedyś wyprowadziłam się od rodziców do swojego własnego mieszkania we Wrocławiu, moje stosunki z nimi zaczęły być po prostu idealne, a wcześniej różnie to bywało. Takie oddalenie na niedużą odległość może obu stronom wyjść na dobre. Niestety, gorzej jest z oddaleniem o kilka tysięcy kilometrów, które teraz "przerabiam" :(
Gratuluję spadających kilogramów i życzę szybkiego powrotu wagi do poziomu z suwaczka :)
Uściski :)
-