-
Dziękuję Wam
Są dwie iskierki wędrujące przez świat wielki,
są dwie dłonie w uścisku...
i wtedy nawet łzy smakują jak szczęście,
są dwa uczucia które przezwyciężą wszystko,
jest coś czego nie ma nikt
tylko te dwie tak małe iskierki
brnące wciąż przed siebie,
potrafiące odnaleźć
w drobnych szczegółach to co piękne,
dwie a tworzą jedno... PRZYJAŹŃ
-
Jolu dobrze, że wszystko przebiega sprawnie i Mateusz czuje się coraz lepiej
Buziaki............
-
Joluś, życz od całej mojej rodziny Matiemu szybkiego powrotu do formy
przytulam...
-
Kochana Jolu, mnóstwo zdrówka dla Mateusza!!!
Najważniejsze, że już ma tę operację za sobą i może pomalutku wracać do zdrówka!
Jestem z Wami w modlitwie :P
Trzymajcie się!
-
Jestem juz w domu. Przywiozłam z Mazur same pomyślne wiatry dla Mateusza. Cieszę się bardzo ,ze wszysto zdąża ku lepszemu. Przesylam moc pozdrowień.
-
Witaj Jolu nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz?Mam nadzieję że tak,pozdrawiam cię cieplutko-Majeczka [/img]
-
Joluś, pozdrawiam i negocjuję
-
...nić przyjaźni...
Przyjaźń nie potrzebuje rozgłosu,
nie trzeba się z nią obnosić,
bo wówczas nie jest prawdziwa,
brak jej szczerości...
Przyjaźni nić trzeba wić
jak pajęczą sieć,
dziergać, jak piękną serwetkę,
dbać o jej stabilność...
Uświadamiamy to sobie,
gdy kogoś tracimy,
a on mimo wszystko
dba o tę przyjaźń,
podtrzymuje ją
z nadzieją,
że druga strona
owej nici nie zerwie
i to jest piękne...
każde słowo,
gest,
uśmiech
i radość, gdy nas widzi...
...dziękuję Przyjaciele...
-
WITAM WAS SERDECZNIE
U Mateusz średnio i chodzi mi głownie o psychike On już po prostu ma dość tego wszystkiego,już nie daje sobie rady z bólem ....Wczoraj chyba był najgorszy dzień pod tym względem...siedziałam przy nim,a on prawie cały czas spał,a jak nie spał to płakał Dzisiaj troszkę lepiej,bo mu ordynatorka powiedziała,że jak tak dalej będzie sie goić to może w przyszłym tygodniu wyjdzie do domu Rana nie ropieje,co prorokował profesor-oby tak dalej Martwi mnie tylko,że dzisiaj dostał gorączki,może to tylko jednorazowa sprawa.....Jutro ma wstać i iść pod prysznic,juz dzisiaj na sama myśl sie trząsł ze strachu....i ja to rozumiem Siostra powiedziała,że teraz to czy wyjdzie po niedzieli do domu w 85% zależy od niego Tak bardzo chciałabym,zeby wyszedł jak najszybciej,chociaż wiem,ze w domu też nie będzie łatwo ,bo rehabilitacja potrwa jeszcze kilka miesięcy,ale co dom to dom-zaraz psychika mu sie poprawi
Mateusz pozdrawia Was i dziekuje za wsparcie Odezwę sie jak tylko będę mogła-zawsze o Was pamiętam
-
Lunko trzymam kciuki, żeby MAteusz wyszedł do domu, bo w domu to zawsze lepiej przede wszystkim własnie psychicznie !!!!!
Buziaki.......................
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki