Wersja do druku
Koleżanko, stanowczo za dużo na siebie bierzesz, nie można aż tylu spraw zrzucać na biedny organizm, to, że jesteśmy troche większymi kobietkami nie oznacza, że mamy siły jak woły pociągowe :wink: zapas energii kiedyś się kończy i co jakiś czas trzeba ten magazynek uzupełnić, dlatego powinnaś zrobić sobie chociaż jeden dzień wolny od wszystkiego :!:
Bardzo mądre słowa ale obawiam się, że czasami są w życiu sytuacje kiedy "łatwiej powiedzieć...trudniej zrobić" :(Cytat:
Zamieszczone przez skierka187
dieta tak naprawdę poszła w odstawkę miesiąc temu - nie przytyłam jakoś dużo, bo w pracy nie było jak jeść :/ ehh... nie mam już siły na nic :/
idę sobie barszczyk zrobić na dobry sen.
oj kochana przydałby Ci sie pozadny masazyk:)
http://www.humorpage.pl/obrazki2/zwi...oty_masarz.jpg
Hahahahaha...jakie fajne koty :)
Łatwiej napisac niż zrobić ale myśl perspektywicznie - dbaj o siebie i swoje zdrowie i zużywaj czas jak najlepiej - bo te rzeczy niestety mają to do siebie, że ich się nie docenia aż ich zacznie brakować ... hmm zbarzmiało jakoś tak jak z horroru a Kochanowski już o tym pisał - "... aż się zepsuje" :evil:Cytat:
Zamieszczone przez bes_xyfki
Bes, kobito zajedziesz się! :shock:
Ja wiem, że czasami tak to bywa i dobre rady typu wyśpij sie nic nie pomogą, skoro nijak czasu nie ma na ten sen, w każdym razie życzę Ci żeby sie znalazł jak najszybciej czas na zregenerowanie sił.
Buziaki :*
Bes.... gdzie jestes???
Wracaj do nas! Dzisiaj jest nowy dzien, a nawet tydzien :P Wszystko bedzie dobrze Kochana!!!
"Kobieto! Puchu marny! Ty jesteś jak zdrowie!
I nikt się nie dowie, jak posmakujesz, aż się zepsujesz..." ;-)
jestem jestem. w pracy w weekend nie byłam. napisałam, że nie przyjdę, bo nie będę w stanie. pewnie już nigdy tam nie będę pracować po czymś takim, ale trudno. naprawdę nie miałam już siły na nic.
do tego zwiodłam Mojego na złą drogę i wczoraj nie poszedł do szkoły :evil: no ale spędziliśmy ten dzionek razem i dobrze nam obojgu to zrobiło :) nawet wieczorem już się czuliśmy na tyle dobrze, że pograliśmy sobie godzinkę w Stepmanię :) normalnie niesamowita frajda :) pomyśleć, że mam tę grę już od miesiąca, a pierwszy raz dopiero grałam :oops: w każdym razie psychika mi się troszkę podniosła :)
dziś miałam iść na pierwszą lekcję angielskiego, ale niestety się grupa nie zebrała i odwołano :( i jeszcze twierdzą, że rzekomo moje pieniądze nie doszły :/ ale to jeszcze będę wyjaśniać, bo płaciłam z góry za cały semestr :/
dobra mykam coś zjeść
Dobrze, że trochę wyluzowałaś Kobieto Puchu Nie Marny :)