buuuu chcialam wkleic zdjecie mojego chrzesniaczka, ale sie nie udaje.
moze innym razem.
buuuu chcialam wkleic zdjecie mojego chrzesniaczka, ale sie nie udaje.
moze innym razem.
Witaj Imperfect
U mnie leniuchowanie się skończyło, bo już po urlopie. Zaglądam co u Ciebie, a tu widzę, że jest masę powodów do gratulowania Ci.
A więc:
gratuluje spadków wagi
gratuluję zapału do ćwiczeń (żeby nigdy Cię nie opuszczał)
gratuluję wygranej w totka (oby było ich jak najwięcej i w dodatku dużych)
A także pozwól, że złoże Ci życzonka z okazji 3 rocznicy (spóźnione ale szczere): wszelkiej pomyslności, miłości i wzajemnego szacunku.
Dziękuję za miłe słowka na moim wąteczku.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
hey gosik jak milo, ze wpadlas
ciesze sie, ze juz wrocilas. i widze, ze juz jestes na polmetku walki o szczupla sylwetke. gratuluje ci serdecznie :P dziekuje seredcznie za zyczonka :P
mam dzis za soba 40 min cwiczonek
troche ciezko sie cwiczylo, bo skora mnie piecze po tym opalaniu.
Noo, to się musiałaś ślicznie opalić Ja jak na razie w tym roku jestem lekko zbrązowioną "córką młynarza", bo jakoś nie lubię leżeć i się smażyć :P Wolę sobie połazić
Hmm, a te ćwiczonka... Ach, zazdroszczę trochę zapału, ale gonię was z ćwiczeniami - wczoraj było 30 minut, dziś planuję 40 (choć ładnie "wypluta" już jestem, pół dnia ganiania po mieście )
Pozdrowionka serdeczne - z gór
a ja w tym roku bede jeszcze kula w oczy szlachetna mleczna cera!!!! a co!!!
hmm 40 minut powiadasz.. to ja juznie mam czasu piac...aaaaaaa!!! lece!!!!!!!!
IMPERFECT co tam u Ciebie jak minął dzionek
Szczęściara z Ciebie. Ja się pewnie nie opalę wcale, bo zapowiadają deszcze
Ćwiczycie z gagą po tyle samo minut dziennie? Chętnie bym się dołączyła. Chciałabym wreszcie wrócić do pilatesa, bo ten przydałby mi się najbardziej. 40 minut dziennie przez miesiąc i brzuch byłby mniejszy, ech.
opalilam sie nieskromnie mowiac slicznie, juz dawno nie czulam sie tak swietnie brazowa (jeszcze nie calkiem, ale juz prawie , troszku jeszcze czerwonosci ). wczesniej czlowiek wstydzil sie nawet reki pokazac, a teraz mam wszystko w glebokim powazaniu. no moze nie tak do konca, bo pierwsze 10 min na plazy jest troszke stresujace, ale na szczescie szybko to mija.
Albinko fajnie byloby cwiczyc po tyle samo minut, ale ciezko umowic sie na dokladna liczbe, wiec cwiczymyi ile sie da :P .
cos nasza pogoda zaczyna sie psuc, wieczorkiem troszke padalo, miejmy nadzieje, ze za tydzien znow bedzie pieknie, bo planujemy kolejny wypad nad morze :P ale sie rozchodzilam :P
sprzatnelam dzis szafe, jak sie luzno zrobilo, kiedy to wyrzucilam wszystkie wieeeelgaaachne ubrania. precz z tym badziewem, juz nigdy wiecej zostawilam tylko jedna pare dzinsow, tak zeby kiedys jak mi sie zachce czegos czego raczej nie powinnam jesc to wtedy zajrze do szafy i spojrze na te ogromne dzinsy o rozmiarze 54 az wstyd sie przyznac co? no nic, teraz jest znacznie lepiej, jestem na etapie 48
zycze wam wszystkim milej nocki :P
Miłego dzionka, imperfect!!!
Ciekawe, jak mija? U mnie od rana burza i zimno, ale w sumie to jakaś odmiana po wczorajszym upale :P Dołączę się do waszego postaniowienia z ćwiczonkami :P Wczoraj zaliczyłam ok. 70minutek różnych (mniej i bardziej męczących) wygibasów, dziś planuję znów min. 30, a ile wyjdzie - się okaże :P
Pozdrowionka!!! :P
czesc Ammy :P
fajnie, ze dolaczas do nas, im wiecej nas tym lepiej :P
ja wlasnie zaliczylam 40min cwiczonek. planowalam troszke dluzej, ale jakos nie wychodzi , ale pocieszam sie tym, ze chociaz regularnie.
u mnie dzionek mija calkiem fajnie, dzis znow swieci sloneczko, moze nie tak silnie jak wczesniej, ale przynajmniej jest cieplutko. najgorszy tylko ten wiatr, bo wieje coraz silniej.
moje czwartkowe wazenie to bedzie katastrofa. moja waga troszke wzrosla, z przyczyn wiadomych kobietom, i juz wiem, ze nie bede cieszyc sie ze zgubionych okraglych cyferek.
pozdrawiam.
Zakładki