dzis nie wytrzymałam... stanełam na wadze...to chyba te rozwazania na temat chowania wagi....i przeogromna chec zeby w koncu drgneła choc troszke a poza tym mam dzis wolny dzien od pracki a co za tym idzie....blizszy dostep do wlasnej lodowy i....drgneła....skorygowałam wynik o te "przekłamane kiloski i JEDEN zbędny kilosek mniej....ale suwaczka nie zmienie....jak "oficjalnie" dohtorowa napisze na wizycie ile ważę to wtedy zmienie...ważne ze ta codzienna 40minutowa dawka ruchu spowodowała drgniecia
nie chce tez za bardzo sie napedzac tym kiloskiem....bo najpierw duza euforia a potem gleboki dolek...wazne ze rgnela imperfect tobie tez tego zycze...i sama zobaczysz...najpierw drgnie a potem popedzi