Dziękuję wszystkim za wsparcie, tak naprawdę to nie spodziewałam się że ktokolwiek mi odpisze, ale widać są na tym świecie ludzie, których obchodzą inni

Borykam się z problemami, to fakt, ale mam nadzieję, że uda mi się z Waszym wsparciem coś z tym zrobić.
Najdziwniejsze w tej całej mojej historii jest to, że wygląda jak kiepski scenariusz dramatu, a to moje życie. Wczoraj znów wylądowałam toalecie, staram się tego nie robić, ale wydaje mi się, że te wszystkie rzeczy w moim żołądku natychmiast zamieniają się w tłuszcz obrastający znów mój brzuch i nogi... Ech, tak naprawdę to nie opycham się przecież ciastkami i cukierkami...

Największym problemem u mnie jest chyba to, że dieta powoduje we mnie straszną agresję- nie potrafię się kontrolować i czasem krzyczę i rzucam wszystkim dookoła. Oczywiście przechodzi mi to po jakimś czasie ale nie wiem jak długo moi najbliżsi to wytrzymają.
Może macie sposób na wyciszenie się... próbowałam sobie uświadamiać że robię źle, ale niewiele to dało.

Tak naprawdę na codzień jestem miłą i uśmiechniętą dziewczyną, tylko czasem wychodzi ze mnie diabeł. Pocieszam się, że każdy ma takie napady złego humoru.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc i liczę, że nadal tu będziecie

Ania