Wątek: . mission:impossible? e tam (: . (nowa walka od str. 61!!!)

dzięki..

nie zjadłam nic słodkiego, bo nie było nic takiego w domu. na szczęście.
teraz mam inny problem.. nie mam się w co ubrać na połowinki! ;(

idzie mi dziś całkiem dobrze.
robię sobie dzień oczyszczenia.
rano była tylko kawka (bez kawki ani rusz!) i teraz na samej wodzie lecę.
czuję ssanie w żołądku, ale póki o tym nie myślę, jest ok.
mam już dość wody, ale to inna sprawa.

wytrwam, prawda?




PS: nie wiem jak to jest, ale jeśli nie zacznę diety radykalnie to mi nie idzie - -'

ale musi być aż tak bardzo bardzo bardzo radykalnie????

tak. bo chciałabym wyglądać choć ciut lepiej niż teraz na połowinkach...

no skoro tak mówisz... ale mam nadzieję że potem przejdziesz na coś zdrowszego

już jestem na zdrowszym.
od jutra zaczynam też te ćwiczenia, które już kiedys wykonywałam.
i jest ql! tańczyć mi sie chce, tańczyc!

już po ćwiczeniach. ja naprawdę ćwiczyłam. ah, ah, ah, oh.
czuję, że to dlatego tak dobrze mi idzie, bo radykalnie zaczęłam. ale przyznać się muszę... dziś było kilka landrynek. 1 dzień w tygodniu, kiedy będę sobie pozwalała na słodycze. to chyba najlepsze rozwiązanie.

a jak Wam idzie?

o i chciałam prosić o krytykę moich fot:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i coś, zrobione przeze mnie (na którym mnie nie ma): [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ledwo... się... ruszam... po... wczorajszej... grze... w... rugby...

poza tym, dieta idzie ok. choć wczoraj wieczorem nieco przesadziłam z jedzeniem.
grunt, że znów uczę się nie jeść po 18.
ale za każdym razem, jak pomyślę o jedzeniu, to aż mnie ssie..
pobiję Głoda!

nikt mnie nie odwiedza...

Bij go!

taaa - wcale - nikt Cię nie odwiedza?? śmiesz nazywać mnie nikim?? :P

no - więc jak już to mamy wyjaśnione, to chciałąm powiedzieć, że fot krytykować nie będę, bo nie ma co krytykować :] można jedynie powiedzieć, że są naprawdę udane :] i powinnaś się cieszyć, że je masz