-
coś mnie podkusiło, żeby wejść. ale co... sama nie wiem.
dziwnie tak tu wejść znów. poprzeglądać kilka stron wstecz i nie zobaczyć praktycznie żadnej znajomej osóbki. co się stało, z tymi wszystkimi 'nickami', z którymi czuło się taką fajną więź? gdzie one wszystkie są? niewiele z nich pozostało...
a u mnie? zmiany. na lepsze. może nie w wadze, bo ta wciąż lubi się wahać nie tak, jak powinna. ale mam swoje Szczęście.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
kotka mam.
matury tuż tuż.
i trochę złego jak zwykle się dziać musi... ale to taki już mój los.
a u Was, Kochane?
-
Mort, leniu, spłodziłabyć coś u siebie, a nie się tylko po obcych landach szlajasz
-
się narobiło się.
zmotywowałam się i dziś mam 4 dzień nowego życia. idzie mi całkiem całkiem. plan mój polega chwilowo na tym, żeby nie przekraczać 1810 Kcal dziennie. i stopniowo, jeśli waga będzie spadać, te kalorie będą ulegały zmianie. a co!.
i tak na dzień pierwszy było ich 1 734,00, na drugi ok. 1500 (bo nie wiem ile kalorii ma suchy naleśnik...), a na trzeci, czyli wczoraj, ok. 1800 (z tego samego powodu. nie wiem, ile naleśnik ma).
startuję z wymiarami: (przy wzroście 158 cm).
waga: 99 (było 98, ale jak się zważyłam wczoraj, to wyszło 99...).
Szyja: 40.00 cm
Biceps: 36.00 cm
Piersi: 117.00 cm (pod biustem się nie zmierzyłam jakoś...)
Talia: 110.00 cm
Biodra: 120.00 cm
Udo: 84.00 cm
Łydka: 44.00 cm
zawartość tłuszczu w organizmie: 52.00 %
postanowienie: do września 2008 ważyć 70 kg.
trzymać kciuki, bo to ostatnia moja deska ratunku...
-
witaj Mort ponownie nie znamy sie ale looknelam na twoj watek jako ze wyskoczyl na niemal samej gorze strony
trzymam kciuki warto nie przerywac odwiedzania forum warto!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
no, wczoraj sobie nieco pofolgowałam. przekroczyłam limit o prawie 300 kcal... niedobrze, niedobrze. natomiast zrobiłam sobie za karę zdjęcia motywujące. i chyba je ustawię na pulpicie, żeby na nie patrzeć, kiedy przyjdzie pora ochota na coś słodkiego.
postanowiłam również, że najprawdopodobniej, nie będę jadła słodyczy do wielkanocy. jak wiadomo, na święta zawsze mazurek (który ubóstwiam!), jakieś inne ciasta. więc żeby móc sobie zjeść po cienkim kawałeczku każdego, to teraz trzeba sobie trochę odmówić, czyż nie? czyż tak.
dziś planuję nie przekraczać normy. więc do dzieła, idę sobie przygotować jakieś śniadanie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki