A ja odchudzam sie po raz pierwszy. A w zasadzie nie odchudzam juz - po prostu daze do tego zeby byc szczupla i taka chce pozostac. Mam nadzieje graniczaca z pewnoscia, ze nigdy nie powiem sobie: schudlam to moge zaczac zyc normalnie. Bo polubilam obecne zycie - nie kojatrzy mi sie ani z wyrzeczeniami, ani z ograniczeniami bolesnymi. Z czym mi sie kojarzy? z zadowoleniem z siebie, z odzyskaniem kontroli nad soba. Z zazdroscia kolezanek i podziwem facetow, a zwlaszcza jednego ktory byl przy mnie tez wtedy jak wazylam 105 kg.
Zakładki