Wątek: Marzę jak Wy wszyscy...

Witajcie

Gosik Pomzie Katharinka Dziękuję za miłe przywitanie
Teraz ja mykam poczytać Wasze wątki

Margolka Tobie również dziękuję za odwiedziny tylko myślałam, że ludzie tutaj się dopingują a nie dołują... Wybacz, ale takie coś mi nie pomaga . I może zabrzmi to nie miło, ale kto Ci dał patent na całą mądrość w odchudzaniu To że schudłaś tyle kilogramów ? Oczywiście gratuluję, ale pogadamy jak minie 5 lat i zobaczymy czy dalej będziesz miała tą samą wagę... CZego Ci oczywiście szczerze życzę.

Zamieszczone przez margolka123

Jasne, Kath, wiesz lepiej

Dlatego "strasze", ze:
1. Trzymanie diety 1000 kcal przez caly czas odchudzania jest niemozliwe. To jest limit na kilka, gora dziesiec tygodni - potem widzisz, jak slabna paznokcie, zaczynaja sie rozdwajac i pekaja.

Jakos to do mnie nie trafia, góra 10 tyg? przecież 1000 kalori polecane jest naprawdę ludzim z problemami, takimi co długo musza pracować nad spadkiem wagi. Wiele razy sie juz odchodzałam (raz schudłam 25 kg.), i poza (głównie ) jojo (wracałam do wagi startowej - nigdy więcej) to nie zauwazyłam rzadnych takich objawów. Właściwie to było odwrotnie, skóra mi sie poprawiała, włosy robiły się piekniejsze, itp. Przecież ja nigdy się nie odzywiałam tak zdrowo i świadomie jak teraz, wydaje mi sie, że dobrze zbilansowana dieta nie ma prawa rujnować zdrowia tak jak to opisujesz, straszysz ludzi . Już lepiej nakłaniać do tego, żeby poprostu dobrze sie do niej przygotowali, przemyśleli, zaplanowali, a nie straszyć takimi wizjami.
Szczerze i serdecznie gratuluje utraty tych wszystkich kilogramów

CZEŚĆ ILLRMINKO!!
PRZECZYTAŁAM SOBIE DYSKUSJĘ NA TEMAT ZRZUCANIA DUŻEJ LICZBY KILOGRAMÓW I CHCIAŁAM TEŻ COŚ NICOŚ NAPISAĆ NA TEN TEMAT.
NIE JESTEM JAKIMŚ WACHOWCEM W TEJ DZIEDZINIE BO JAKOŚ NIGDY JESZCZE NIE SCHUDŁAM TYLE ILE CHCIAŁAM, ALE MYŚLĘ ŻE POWINNAŚ RAZ JESZCZE PRZECZYTAC TEN POST MARGOLKI BO ON WCALE NIE JEST DOŁUJĄCY ON TYLKO WKURZA A ROBI TO DLATEGO ŻE JEST PO PROSTU SZCZERY ,
NIESTETY TRZEBA SPOJRZEĆ PRAWDZIE W OCZY I UŚWIADOMIĆ SOBIE ŻE ODCHUDZENIE SIEBIE O DUŻĄ LICZBĘ KILOGRAMÓE BĘDZIE TRUDNE BO ŻMUDNE I DLUGOTRWAŁE NIESTETY......
NIE KAŻDY JEST MARGOLKĄ NIE KAŻDY MA SILNĄ AŻ TAK WOLĘ ALE MYŚLĘ DZIEWCZYNKO ŻE KAŻDEMU MOŻE SIĘ UDAĆ JEŻELI TYLKO ZABIERZE SIĘ DO TEGO ODPOWIEDNIO .WYDAJE MI SIĘ ŻE WAŻNE ABY POSTAWIĆ SOBIE REALNY CEL , NP NA POCZĄTEK 5 KG A NIE 15 , POTEM NASTĘPNE 5 ITD
JA TAM TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI BARDZO MOCNO
BĘDĘ TU WPADAĆ DO CIEBIE ZOBACZYĆ JAK CI IDZIE
KASIA

Dieta 1000 kcal jest polecana, i ja tez ja polecam. Ale zaden dietetyk nie zaleci Ci diety 1000 kcal przy bardzo duzej nadwadze, takiej obliczonej na kilkanascie miesiecy zrzucania kilogramow, jesli do tego masz jeszcze uprawiac sport. Dlaczego? Chocby dlatego, ze przy aktywnosci fizycznej, regularnej, kilka razy w tygodniu, zalecane sa dziennie 2, a nawet 3 porcje bialka (typu 100 g piersi z kurczaka, ryba, chudy twarog). Do tego weglowodany zlozone (konieczne przy cwiczeniach, z czegos trzeba brac latwa energie), warzywa i owoce (bo witaminy i cukry). Moja trenerka-dietetyczka ulozyla mi diete na 1400 kcal, uwazala ze 1200 to za malo (te 200 to byla dodatkowa porcja bialka i warzyw). Sorry, ale jesli cwiczysz godzine - powiedzmy jezdzisz na rowerze - i spalasz 500-600 kcal, i jesz 1000 kcal, to zostaje 400 kalorii, z ktorych organizm musi "opedzic" zyciowe funkcje. Nie zostaje wiele na odzywienie takich "dodatkow" jak paznokcie czy wlosy - i tam, podobnie jak w przypadku anemii - najszybciej wychodzi brak zbilansowania diety. 1000 kcal jest dobre, fajne i skuteczne albo jak nie cwiczysz albo jak masz do zrzucenia 10 kg, wtedy robi sie to w zasadzie jednym rzutem.
Nie wymyslam sobie tego z glowy, czyli z niczego.Jest jeszcze jeden malenki argument przeciw diecie 1000 kcal na dluzsza mete. To jest dieta w zasadzie bez cienia marginesu na "normalne" jedzenie, typu "zachcianki", kontrolowane, ale jednak. Po zakonczeniu diety 1000 kcal czlowiekowi marzy sie ciacho, albo dwa - bo tego nie mial. A jesli limit jest wyzszy, to mozesz jesc dwa tygodnie 1200 z samych dietetycznych skladnikow, a raz na te dwa tygodnie pozwolic sobie na kawalek ciasta, nawet calkiem spory. Efekt jojo nie bierze sie z niczego, to reakcja organizmu na wyglodzenie (chocby tylko psychiczne)

IIrmina, nie chcialam Cie zdolowac. Pozwol sobie tylko powiedziec, ze 38 kg to nie jest "ciupenka". To bardzo duzo kilogramow do zrzucenia, prawie tak duzo jak moje 50, ktore zamierzam dobic do konca i nigdy ich nie odzyskac.

Madrosc w odchudzaniu daly mi:
- 2 opasle podreczniki zdrowego zywienia, podreczniki dla lekarzy internistow i dietetykow
- wylozone pieniadze na indywidualne treningi polaczone z nauka zdrowego zywienia, madrosciami tam pozyskanymi dziele sie calkowiciie gratis
- niezliczone artykuly w prasie i w Internecie, po polsku, angielsku i francusku
- 21 miesiecy skutecznego odchudzania, w czasie ktorych poznalam reakcje swojego organizmu na rozmaite sytuacje jedzeniowo-sportowo-fizjologiczne.

Nie widze w moim poscie nic niemilego, co mogloby zdolowac. Napisalam, ze warto sie nastawic na dluga droge, ze wszystko jest mozliwe, tylko zeby nie czekac na cud w postaci szybkiej utraty kilogramow, bo ten cud w przypadku 38 kg nie nastapi, chocby nie wiem co. To jest dolowanie?
Napisalam, ze trzeba liczyc 1,5 roku, moze troche mniej - to jest dolowanie?? Wychodzi na to, ze prawda jest dolowaniem, a zeby otrzymac etykietke "wspieracza" trzeba napisac, ze te kilogramy spadna z Ciebie nawet sie nie obejrzysz kiedy...

Hej, mysle że jej nie zdołowałaś, tylko na wstępie spadło na nia tyle informacji, że ją trochę przygniotło.
Mnie troszke tym co zacytowałam przestraszyłaś, przeczytałam to co napisałaś uważnie, i musze to gruntownie przemyśleć, no bo dietuje sobie miło, jem co lubię, głodna nie chodzę, a tu takie widmo
Dodam, że ja generalnie niezbyt ruchliwa jestem, przez prace to i 10 godzin przed kompem spędzam , ale 30 minut na rowerku pedałuje codziennie, to 300 kalorii według mojego licznika. U mnie efekt jojo brał się raczej z głupoty , braku świadomości tych wszystkich potencjalnych niebezpieczeństw, teraz wiem że grubaską jest się już do końca zycia, nawet jeśli się schudnie to widmo tych wszystkich straconych kg. unosi się nad człowiekiem.

Pomzie, przy 1000 kcal i ja glodna nie chodzilam, bo przeszlam na te diete po kopenhaskiej, wiec czulam sie jak w niebie, tyle rzeczy moglam zjesc. Ale prawda jest taka, ze organizm potrzebuje - w trybie siedzacym - ok. 1700-1800 kcal na odzywienie wszystkich komorek, utrzymanie wagi. Mowie na oko, jak chcesz, wrzuce jutro wzor na obliczenie indywidualnego zapotrzebowania kalorycznego. Jesli wytworzy sie zbyt duzy ujemny bilans energetyczny, do tego zabraknie waznych skladnikow, organizm slabnie. A na pierwszy ogien ida wtedy te "niepotrzebne" elementy "pieknosciowe".
Ja mam za soba wychodzenie z anemii ciezkiej, jeszcze przed dieta. Mialam przez 2 lata popekane kaciki ust, polamane paznokcie, wypadajace wlosy. Teraz, od kiedy sie odchudzam, robie sobie badania krwo regularnie, i jest ok. A jednak paznokcie i wlosy mam oslabione - lekarz mowi, ze wystarczylby jakis suplement, ja nie mam nawyku lykania tabletek, wiec przycinam paznokcie na krotko, smaruje je odzywkami, wlosy krotko obciete nosze. Tu jest pulapka przy dlugodystansowym odchudzaniu.

Hej

MARGOLKO poniosło mnie troszke. Przepraszam. Teraz już wiem skąd masz wiedzę, w którą wątpiłam, a w którą nie powinnam.
Wiesz, zawsze odchudzałam się szybko. Raz udało mi się zgubić 20 kilogramów w ciągu miesiąca. Zawsze się głodziłam a potem następował wiiiiiieeeeeeeelllllkkkkkiiiiii efekt jojo.
Więc zdziwiło mnie, że na zgubienie tych 38 kilogramów potrzeba aż 18 miesięcy. Wprowadziło mnie to w szok. Daltego zareagowałam agresją. Wygląda na to, że muszę poczytać o zdrowej diecie bo swoimi sposobami to pewnie daleko nie dojdę
Te 38 kilogramów to potrzebne mi jest żeby w miare wyglądać. A do mojej wymarzonej wagi brakuje mi aż 66 kilogramów
Zawsze myślałam że to raz ciach i już. W ogóle myślałam że te 66 kilogramów to zgubię najwyzej w przeciągu 6 miesięcy. Ale ja głupa jestem...

MARGOLKO ZWRACAM HONOR
[/quote][/list]

Witaj IIrmina.
To wcale nie "aż 18 miesięcy". Nie przy tym, jak długo sobie hodowałaś te dodatkowe kilogrami i jak długo się z nimi męczysz. To tylko 18 miesięcy! Pomyśl sobie, że te pierwsze zgubisz bardzo szybko i z każdym straconym będziesz coraz bardziej szczęśliwa. Zacznij się oswajać z myślą, że będziesz bardzo długo na diecie i nawet gdy już schudniesz, to nie wolno Ci powrócić do starych nawyków żywieniowych. Założę się, że po jakimś czasie sama stwierdzisz, że nowy styl życia zaczyna Ci pasować.
Będę trzymać kciuki. Powodzenia.

Zamieszczone przez margolka123

(...)jak chcesz, wrzuce jutro wzor na obliczenie indywidualnego zapotrzebowania kalorycznego. Jesli wytworzy sie zbyt duzy ujemny bilans energetyczny, do tego zabraknie waznych skladnikow, organizm slabnie. A na pierwszy ogien ida wtedy te "niepotrzebne" elementy "pieknosciowe".

Wrzuć ten wzór. Jeśli chodzi o suplement to ja łykam tylko "wapń + magnez + cynk" w jednej tabletce.